- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 kwietnia 2020, 13:24
Wierzycie w przeznaczenie? Myślicie ze jesli ktos jest dla kogos przeznaczony to pomimo wszystko ostatecznie drogi tych ludzi sie polacza? Czy sa tu osoby które zwiazaly sie z kims z czystej milosci wbrew rozsądkowi? Jesteście szczesliwe? Czy moze gdzies na swiecie jest osoba ktora pokochalyscie kiedys calym sercem i nadal kochacie a zycie ulozylo się inaczej - żałujecie?
26 kwietnia 2020, 14:44
nie bardzo trafia do mnie przeciwstawianie miłosci rozsadkowi. Rozsądek mozna przeciwstawić głupocie, miłośc niechęci , czyli coś, co jest innym biegunem tego samego zagadnienia. Przeznaczenie kojarzy mi sie badzo źle, z tym jak rodzice przeznaczali dzecko do małżenstwa dla celów pozycji spolecznej czy majatkowych, paskudne wyrachowanie. Wierze, że najlepsze związki to takie, gdzie poza wszystkim innym ludzie sie po prostu lubią, bo wtedy sa dla siebie dobrzy.
26 kwietnia 2020, 14:45
Może inaczej - nie wierzę w szeroko pojętą miłość, nie czuje tego niestety. Trochę mam osobowość schizoidalną, może dlatego xd W samo przeznaczenie... czy ja wiem, ostatnio gadajac z babcią przez telefon, żaliłam jej się, że jedna grupa na studiach ma o wiele łatwiej i żałuję, że wybrałam tego a nie tamtego prowadzącego bo mogę mieć problem z zaliczeniem. Ona odparła, że widocznie tak miało być i żebym się nie martwiła. Od tamtej pory jakoś łatwiej mi przełknąć tą niesprawiedliwość i cały czas mam nadzieję, że jakoś to będzie. Więc chciałabym w to przeznaczenie wierzyć. Co do miłosnego przeznaczenia, za czasów gdy byłam normalna (xd) spodobał mi się chłopak, poznanie jak na filmach, na szkolnym korytarzu uśmiech, na wf pierwsza rozmowa i poszło xd... to była burzliwa i krótka relacja do której teraz często wracam. Co więcej ta osoba miała ze 3 powroty do mojego życia, nawet ostatnio znów o niej usłyszałam i dużo rozmyślam. No ale normalna już nie jestem. z tego co wiem on też nie więc... więc w takie przeznaczenia nie wierzę. Ale zazdroszcze tym, którzy to potrafią xd.
26 kwietnia 2020, 14:47
I tak i nie. Wierze, że jestem tu i teraz nie bez powodu, ale również wydaje mi się, że wiele razy udało mi się oszukać przeznaczenie :P mężczyzn raczej zawsze wybierałam z głową, ja jestem osobą, która nie ulega strzałowi amora, co nie znaczy, że mojego partnera nie kocham, ja zwyczajnie czekam czy znajomość przerodzi się w miłość czy nie co wydaje się jak najbardziej rozsądne. Ale tak, na świecie jest osoba, którą bardzo kocham i jest daleko, bo wybrałam życie na emigracji. Tylko, że to nie jakiś poznany chłop a mój tata, ale tak, wygral rozsądek z miłością w tym przypadku.
26 kwietnia 2020, 14:54
Mysle, ze istnieje, sama to przezylam. Jak mialam 16lat zakochalam sie z wzajemnoscia w mlodszym odemnie 2 lata chlopaku, to co czulam bylo poprostu magiczne, nie mam na to innych slow. Byla to milosc czysto platoniczna bo mieszkalismy 600km od siebie. Codziennie rozmawialismy calymi nocami albo po kilka godzin w ciagu dnia. Po 2 latach chlopak musial wyjechac za granice i z rozsadku postanowilismy, ze zostaniemy przyjaciolmi, faktycznie tak bylo. Zycie sie toczylo, minelo 10lat, caly ten czas mielismy kontakt tylko przez internet i swoje zycia, ktore ukladaly sie raz lepiej, raz gorzej- zawsze wszystko obgadywalismy,doradzalismy sobie i dobrze sobie zyczylismy, mimo ze nasza relacja ostygla i przeszla na przyjazn czesto o nim myslalam, tesknilam, kilka razy mielismy zonk bo czasem nie gadalismy 2 tygodnie lub miesiac i jak probowal zadzwonic ja mialam zajeta linie bo akurat dzwonilam do niego, z smsami bylo podobnie, wysylalam "co slychac" a w tym samym momencie dostawalam sms "co tam u Ciebie", takich dziwnych sytuacji bylo tysiace, na gg potrafilismy rownoczesnie miec takie samo skojarzenie i w tym samym momencie nawiazac do tego samego, jedno zaczynalo zdanie-drugie konczylo... Spotkalismy sie po 10latach, nie umiem opisac tego uczucia, milosci, tesknoty i chemii, ktora w nas uderzyla "na raz". Patrzylismy na siebie przytuleni chyba z 5minut ze lzami w oczach i nic nie musielismy mowic. Mysle, ze to bylo przeznaczenie- mielismy swoje zycia a los chcial, ze ulozyly sie tak zebysmy mogli byc razem i znowu poczuc ta magie z mlodosci.
26 kwietnia 2020, 16:23
Wierze. Fakt, ze teraz to pisze, jest przeznaczeniem. Kazdy krok, w kazdym miejscu I w danym czasie jest przeznaczeniem. Jesli chcemy zmienic przeznaczenie, to tez jest to przeznaczeniem 😂😂 I kazdy oddech, lub jego brak, tez jest przeznaczeniem.
Nie, Nic nie cpalam 😂
26 kwietnia 2020, 16:42
Mysle, ze istnieje, sama to przezylam. Jak mialam 16lat zakochalam sie z wzajemnoscia w mlodszym odemnie 2 lata chlopaku, to co czulam bylo poprostu magiczne, nie mam na to innych slow. Byla to milosc czysto platoniczna bo mieszkalismy 600km od siebie. Codziennie rozmawialismy calymi nocami albo po kilka godzin w ciagu dnia. Po 2 latach chlopak musial wyjechac za granice i z rozsadku postanowilismy, ze zostaniemy przyjaciolmi, faktycznie tak bylo. Zycie sie toczylo, minelo 10lat, caly ten czas mielismy kontakt tylko przez internet i swoje zycia, ktore ukladaly sie raz lepiej, raz gorzej- zawsze wszystko obgadywalismy,doradzalismy sobie i dobrze sobie zyczylismy, mimo ze nasza relacja ostygla i przeszla na przyjazn czesto o nim myslalam, tesknilam, kilka razy mielismy zonk bo czasem nie gadalismy 2 tygodnie lub miesiac i jak probowal zadzwonic ja mialam zajeta linie bo akurat dzwonilam do niego, z smsami bylo podobnie, wysylalam "co slychac" a w tym samym momencie dostawalam sms "co tam u Ciebie", takich dziwnych sytuacji bylo tysiace, na gg potrafilismy rownoczesnie miec takie samo skojarzenie i w tym samym momencie nawiazac do tego samego, jedno zaczynalo zdanie-drugie konczylo... Spotkalismy sie po 10latach, nie umiem opisac tego uczucia, milosci, tesknoty i chemii, ktora w nas uderzyla "na raz". Patrzylismy na siebie przytuleni chyba z 5minut ze lzami w oczach i nic nie musielismy mowic. Mysle, ze to bylo przeznaczenie- mielismy swoje zycia a los chcial, ze ulozyly sie tak zebysmy mogli byc razem i znowu poczuc ta magie z mlodosci.
26 kwietnia 2020, 18:39
Wierzę, odkąd na pierwszej randce mój mąż powiedział mi, że w dzieciństwie wpadł do studzienki kanalizacyjnej. Wierzę, bo ja też wpadłam. Tylko on sam wylazł, a mnie cudem wyciągnęli.
26 kwietnia 2020, 20:40
No tak jak na przykład milosc do jedzenia kiedy ma sie nadwageNie wierzę ;) i nie za bardzo rozumiem, co masz na myśli "z miłości wbrew rozsądkowi"?
Czyli zwiazek toksyczny bo w sumie zle na siebie dzialacie, ale chemia pasuje?
26 kwietnia 2020, 21:08
Czyli zwiazek toksyczny bo w sumie zle na siebie dzialacie, ale chemia pasuje?No tak jak na przykład milosc do jedzenia kiedy ma sie nadwageNie wierzę ;) i nie za bardzo rozumiem, co masz na myśli "z miłości wbrew rozsądkowi"?
To luźne pytanie, nie jestem w zwiazku.