- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 kwietnia 2020, 13:24
Wierzycie w przeznaczenie? Myślicie ze jesli ktos jest dla kogos przeznaczony to pomimo wszystko ostatecznie drogi tych ludzi sie polacza? Czy sa tu osoby które zwiazaly sie z kims z czystej milosci wbrew rozsądkowi? Jesteście szczesliwe? Czy moze gdzies na swiecie jest osoba ktora pokochalyscie kiedys calym sercem i nadal kochacie a zycie ulozylo się inaczej - żałujecie?
26 kwietnia 2020, 22:16
Tak, poznałam mojego przyszłego męża w taki sposób, że uważamy to za przeznaczenie. Naprawdę dziwnie się złożyło wiele faktów tego wieczora na nasze spotkanie - 2 obcych osób z różnych województw, które nikogo nie szukały i po prostu szły ulicą ;)
25 maja 2020, 14:38
Mysle, ze istnieje, sama to przezylam. Jak mialam 16lat zakochalam sie z wzajemnoscia w mlodszym odemnie 2 lata chlopaku, to co czulam bylo poprostu magiczne, nie mam na to innych slow. Byla to milosc czysto platoniczna bo mieszkalismy 600km od siebie. Codziennie rozmawialismy calymi nocami albo po kilka godzin w ciagu dnia. Po 2 latach chlopak musial wyjechac za granice i z rozsadku postanowilismy, ze zostaniemy przyjaciolmi, faktycznie tak bylo. Zycie sie toczylo, minelo 10lat, caly ten czas mielismy kontakt tylko przez internet i swoje zycia, ktore ukladaly sie raz lepiej, raz gorzej- zawsze wszystko obgadywalismy,doradzalismy sobie i dobrze sobie zyczylismy, mimo ze nasza relacja ostygla i przeszla na przyjazn czesto o nim myslalam, tesknilam, kilka razy mielismy zonk bo czasem nie gadalismy 2 tygodnie lub miesiac i jak probowal zadzwonic ja mialam zajeta linie bo akurat dzwonilam do niego, z smsami bylo podobnie, wysylalam "co slychac" a w tym samym momencie dostawalam sms "co tam u Ciebie", takich dziwnych sytuacji bylo tysiace, na gg potrafilismy rownoczesnie miec takie samo skojarzenie i w tym samym momencie nawiazac do tego samego, jedno zaczynalo zdanie-drugie konczylo... Spotkalismy sie po 10latach, nie umiem opisac tego uczucia, milosci, tesknoty i chemii, ktora w nas uderzyla "na raz". Patrzylismy na siebie przytuleni chyba z 5minut ze lzami w oczach i nic nie musielismy mowic. Mysle, ze to bylo przeznaczenie- mielismy swoje zycia a los chcial, ze ulozyly sie tak zebysmy mogli byc razem i znowu poczuc ta magie z mlodosci.
wow a jetescie razem? bo mnie zaciekawilas :)