Temat: Kłamstwa partnera

Ostatnio mój facet strasznie pilnował swojego telefonu co mnie zdziwiło no i sprawdziłam dlaczego. Naprawde nie chcialam mu grzebać w tel ale teraz nie żałuje. Okazało się że pisze ze swoją byłą, teraz przyjaciółką (dawniej pisali nie zbyt często a od kilku tygodni prawie codziennie jak on jest w pracy) no i ostatnio miał mieć imprezę firmową(nigdy nie chodził na rzadne imprezy) no i mówi że pasuje iść-myślę spoko idz czemu nie. A tam czytam on pisze do niej co robi w sobote(dzień imprezy) ona że nie może bo coś tam.. No i nagle mowi mi że jednak nie pójdzie bo mu sie nie chce. A teraz umówili síę na inny dzień i on bierze urlop z okazji tego dnia! Ona też w szoku bo miał być tylko spacer po pracy. I dziś mi mówi wiesz bo w czwartek (dzien urlopu) mam szkolenie od 13 do 21. I nie wiem co teraz robić od kiedy wiem o tym nie moge sie uspokoić ciągle płacze gdy on nie widzi.. Nie.wiem powiedzieć że wiem o tym? Czy lepiej zaczekać po tym ich spotkaniu pogadać czy wcześniej? Boje się że jak powiem że wiem to on zmieni hasło na tel albo bedzie wszystko usuwał. A może jednak nie ma się co przejmować.? No i jest jeszcze jedna kobieta ( 28 lat starsza od niego) tez z nia pisze i sie umowił na kawę kiedyś a teraz załatwiał u niej kosmetyki dla mnie na walentynki i napisał -wybierz jeszcze coś dla mnie co Ci sie spodoba (chodzi o perfum) to moze sie w koncu ze mna umówisz na kawę...oczywiście też mi nic nie mówił o niej. No i też nie wiem co myślć o tej relacji, choć myśle ze ta PANI nie jest zbyt nim zainteresowana... Ale co on moze chcieć od 60 letniej kobiety.... Nie wiem co robić płakać krzyczeć wyprowadzić síę? :(( 

Ta dziewczyna ma wielotetniego partnera a my też jesteśmy już ze sobą 7 lat w tym 3 mieszkamy. I on wie że ja ją nie specjalnie lubie choć się nie znamy( ona kiedys pisała że moze bysmy sie wszyscy spotkali ale on mi nawet nie powiedział o tym) 

Chyba nie tyle to mnie boli ze sie spotkaja tylko to że mnie okłamuje, może to tylko naprawde spacer a moze jestem naiwna.

powiedz prawdę , musi się wytłumaczyć z tego .

Pasek wagi

Cllio napisał(a):

alexis96 napisał(a):

z tymi  dzieciamito prawda ale mamy psa i 5 kotów wiec jak bym odeszła to chyba bym nie wytrzymała bez psiaka bo jest strasznie mi wierny. A zabrać bym go nie mogła bo to duży pies no i tu ma swoje miejsce na ziemi.
Pies ważna sprawa. Ale z powodu psa chcesz zostać z krętaczem i oszustem, który na boku puka swoją ex? No to czego od nas oczekujesz?Ja, biorąc pod uwagę całość tego niby-związku w dupie miałabym ten jego romans. Nic bym mu nie mówiła, nie łaziła bym za nim i tą panienką. Po co? To strasznie upokarzające. A ten facet nie zasługuje na uwagę. Jeśli masz gdzie odejść to się spakuj i zostaw gnoja bez słowa. Zachowaj resztki godności.
dzieciami??? Czy dziećmi???

Pasek wagi

ANULA51 napisał(a):

powiedz prawdę , musi się wytłumaczyć z tego .

Facet jej kompletnie nie szanuje. Myślisz, że będzie chciał się tłumaczyć? Wciśnie jej jakiś kit a ona że strachu przed samotnością uwierzy. I ten patologiczny związek będzie trwał. Po cholerę?

alexis96 napisał(a):

Jestem załamana, już któryś raz to sie zdarzyło, i to zawsze w głupich sytuacjach. Dzis poszło o nie zamkniety ser w lodówce. Powiedział że marnuje jedzenie po czym rzucił z całej siły nim na podłoge. I zwyzywał mnie od s*,k ku*w, szmat. Wiem ze mial racje ze marnuje i moze faktycznie awantura była by na miejscu ale wydaje mi sie że z tymi wyzwiskami przegina. Przez to czuje sie co raz gorzej, nie mam pewnosci siebie i nie raz tez mi mówi że kto by chciał taką jak ja. I zawsze miesza w awantury moja rodzine mozwiac ze jestem taka sama jak oni.. Nie wiem dlaczego ale zawsze wybaczam i zapominam co mowił. Nie wiem czy przesadzam z tym ze sie przejmuje, ale odejsc nie potrafie bo sie boje samotnosci.. 

Wątek z 2018 r. To wciąż ten sam "misiaczek"?. W sumie ma rację jesteś sz**** bo się kompletnie nie szanujesz wciąż z nim będąc.

zimnabuka napisał(a):

alexis96 napisał(a):

Jestem załamana, już któryś raz to sie zdarzyło, i to zawsze w głupich sytuacjach. Dzis poszło o nie zamkniety ser w lodówce. Powiedział że marnuje jedzenie po czym rzucił z całej siły nim na podłoge. I zwyzywał mnie od s*,k ku*w, szmat. Wiem ze mial racje ze marnuje i moze faktycznie awantura była by na miejscu ale wydaje mi sie że z tymi wyzwiskami przegina. Przez to czuje sie co raz gorzej, nie mam pewnosci siebie i nie raz tez mi mówi że kto by chciał taką jak ja. I zawsze miesza w awantury moja rodzine mozwiac ze jestem taka sama jak oni.. Nie wiem dlaczego ale zawsze wybaczam i zapominam co mowił. Nie wiem czy przesadzam z tym ze sie przejmuje, ale odejsc nie potrafie bo sie boje samotnosci.. 
Wątek z 2018 r. To wciąż ten sam "misiaczek"?. W sumie ma rację jesteś sz**** bo się kompletnie nie szanujesz wciąż z nim będąc.

OMG, kobiety sa naprawde glupie.

nie ma co się produkowac i tak go nie zostawi ,zobaczcie jej poprzednie tematy .baby sa głupie 

Liandra napisał(a):

Też bym trochę się przyczaiła,skreeny robiła i po cichutku wkrótce się na takim spotkaniu zjawiła-porobiwszy najpierw trochę fotek z daleka. Zaufania z tego już nie będzie, ale raczej bym tak pociągnęła żeby go maksymalnie zabolało.  (ad.grzebania w telefonie i mailu- w związku kompletnie nie widzę w tym nic zdrożnego-może mi M.grzebać w tel. do woli..nawet hasła do swoich skrzynek mailowych mamy takie same bo on często zapomina, a poza tym nie chce mu się spamu sprzątać więc co jakiś czas ja mu wywalam. Jak bym takie rzeczy ze znajomymi obgadywała, że nie mógł by tego widzieć mój M.to wolę nie myśleć co to jest...też "fajny" związek....


Czasami obgaduje się sprawy drugiej strony, nie mówi tylko o sobie ;) A to co moja przyjaciółka mi mówi, nie zawsze musi znaczyć, że jest do wiadomości mojego męża - mimo, że się lubią. Tak samo zwierzenia przyjaciół mojego męża nie zawsze są przeznaczone dla mnie ;) Cieszę się, że mamy taki fajny związek, że możemy sobie ufać bez kontroli i wspólnych haseł ;))



A co do tematu - po co zbierać dowody? Rozwodzić się nie będziecie, żeby trzeba było ustalać o winie. Szkoda życia, zakończ to. Nawet jeśli teraz nie zdradzi to kręci, kłamie, to nie jest ktoś z kim warto żyć bo się tylko zamęczysz. 

ANULA51 napisał(a):

powiedz prawdę , musi się wytłumaczyć z tego .

Ale co tu tłumaczyć?

Pasek wagi

zimnabuka napisał(a):

alexis96 napisał(a):

Jestem załamana, już któryś raz to sie zdarzyło, i to zawsze w głupich sytuacjach. Dzis poszło o nie zamkniety ser w lodówce. Powiedział że marnuje jedzenie po czym rzucił z całej siły nim na podłoge. I zwyzywał mnie od s*,k ku*w, szmat. Wiem ze mial racje ze marnuje i moze faktycznie awantura była by na miejscu ale wydaje mi sie że z tymi wyzwiskami przegina. Przez to czuje sie co raz gorzej, nie mam pewnosci siebie i nie raz tez mi mówi że kto by chciał taką jak ja. I zawsze miesza w awantury moja rodzine mozwiac ze jestem taka sama jak oni.. Nie wiem dlaczego ale zawsze wybaczam i zapominam co mowił. Nie wiem czy przesadzam z tym ze sie przejmuje, ale odejsc nie potrafie bo sie boje samotnosci.. 
Wątek z 2018 r. To wciąż ten sam "misiaczek"?. W sumie ma rację jesteś sz**** bo się kompletnie nie szanujesz wciąż z nim będąc.

 Łatwo się mówi ale jak ktoś jest Twoją pierwsza wielką miłością i wspierał Cię w trudnych dla Ciebie chwilach, razem robiliście wszystko od remontu starego domu gdzie mieszkamy i gdzie włożyłam w to całe swoje serce i siły bo pracy było naprawde dużo tak jak i nerwów z tym związanych, poznając całą rodzinę zaprzyjaźniając się z nimi a moja teściowa to najwspanialsza kobieta na ziemi i zawsze mnie wspiera i staje murem za mną nie za synkiem... Raz jest lepiej a raz gorzej. I sie czasem zapomina o tych złych chwilach. I masz racje jestem sz**** bo sie bezgranicznie zakochałam i nie potrafie porzucić wszystkiego co tu mam... Tak taka głupia naiwna ze mnie kobieta wiem to tylko nie umiem tego przezwyciężyć. 

alexis96 napisał(a):

zimnabuka napisał(a):

alexis96 napisał(a):

Jestem załamana, już któryś raz to sie zdarzyło, i to zawsze w głupich sytuacjach. Dzis poszło o nie zamkniety ser w lodówce. Powiedział że marnuje jedzenie po czym rzucił z całej siły nim na podłoge. I zwyzywał mnie od s*,k ku*w, szmat. Wiem ze mial racje ze marnuje i moze faktycznie awantura była by na miejscu ale wydaje mi sie że z tymi wyzwiskami przegina. Przez to czuje sie co raz gorzej, nie mam pewnosci siebie i nie raz tez mi mówi że kto by chciał taką jak ja. I zawsze miesza w awantury moja rodzine mozwiac ze jestem taka sama jak oni.. Nie wiem dlaczego ale zawsze wybaczam i zapominam co mowił. Nie wiem czy przesadzam z tym ze sie przejmuje, ale odejsc nie potrafie bo sie boje samotnosci.. 
Wątek z 2018 r. To wciąż ten sam "misiaczek"?. W sumie ma rację jesteś sz**** bo się kompletnie nie szanujesz wciąż z nim będąc.
 Łatwo się mówi ale jak ktoś jest Twoją pierwsza wielką miłością i wspierał Cię w trudnych dla Ciebie chwilach, razem robiliście wszystko od remontu starego domu gdzie mieszkamy i gdzie włożyłam w to całe swoje serce i siły bo pracy było naprawde dużo tak jak i nerwów z tym związanych, poznając całą rodzinę zaprzyjaźniając się z nimi a moja teściowa to najwspanialsza kobieta na ziemi i zawsze mnie wspiera i staje murem za mną nie za synkiem... Raz jest lepiej a raz gorzej. I sie czasem zapomina o tych złych chwilach. I masz racje jestem sz**** bo sie bezgranicznie zakochałam i nie potrafie porzucić wszystkiego co tu mam... Tak taka głupia naiwna ze mnie kobieta wiem to tylko nie umiem tego przezwyciężyć. 

I Ty mu wybaczysz. Nie mowisz nic bo czekasz az sie opamieta i przybiegnie a jesli nie to i tak uwierzysz w kazde slowo. Zal mi Ciebie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.