- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lutego 2020, 21:51
Ostatnio mój facet strasznie pilnował swojego telefonu co mnie zdziwiło no i sprawdziłam dlaczego. Naprawde nie chcialam mu grzebać w tel ale teraz nie żałuje. Okazało się że pisze ze swoją byłą, teraz przyjaciółką (dawniej pisali nie zbyt często a od kilku tygodni prawie codziennie jak on jest w pracy) no i ostatnio miał mieć imprezę firmową(nigdy nie chodził na rzadne imprezy) no i mówi że pasuje iść-myślę spoko idz czemu nie. A tam czytam on pisze do niej co robi w sobote(dzień imprezy) ona że nie może bo coś tam.. No i nagle mowi mi że jednak nie pójdzie bo mu sie nie chce. A teraz umówili síę na inny dzień i on bierze urlop z okazji tego dnia! Ona też w szoku bo miał być tylko spacer po pracy. I dziś mi mówi wiesz bo w czwartek (dzien urlopu) mam szkolenie od 13 do 21. I nie wiem co teraz robić od kiedy wiem o tym nie moge sie uspokoić ciągle płacze gdy on nie widzi.. Nie.wiem powiedzieć że wiem o tym? Czy lepiej zaczekać po tym ich spotkaniu pogadać czy wcześniej? Boje się że jak powiem że wiem to on zmieni hasło na tel albo bedzie wszystko usuwał. A może jednak nie ma się co przejmować.? No i jest jeszcze jedna kobieta ( 28 lat starsza od niego) tez z nia pisze i sie umowił na kawę kiedyś a teraz załatwiał u niej kosmetyki dla mnie na walentynki i napisał -wybierz jeszcze coś dla mnie co Ci sie spodoba (chodzi o perfum) to moze sie w koncu ze mna umówisz na kawę...oczywiście też mi nic nie mówił o niej. No i też nie wiem co myślć o tej relacji, choć myśle ze ta PANI nie jest zbyt nim zainteresowana... Ale co on moze chcieć od 60 letniej kobiety.... Nie wiem co robić płakać krzyczeć wyprowadzić síę? :((
Ta dziewczyna ma wielotetniego partnera a my też jesteśmy już ze sobą 7 lat w tym 3 mieszkamy. I on wie że ja ją nie specjalnie lubie choć się nie znamy( ona kiedys pisała że moze bysmy sie wszyscy spotkali ale on mi nawet nie powiedział o tym)
Chyba nie tyle to mnie boli ze sie spotkaja tylko to że mnie okłamuje, może to tylko naprawde spacer a moze jestem naiwna.
Edytowany przez alexis96 8 lutego 2020, 22:20
9 lutego 2020, 13:02
Łatwo się mówi ale jak ktoś jest Twoją pierwsza wielką miłością i wspierał Cię w trudnych dla Ciebie chwilach, razem robiliście wszystko od remontu starego domu gdzie mieszkamy i gdzie włożyłam w to całe swoje serce i siły bo pracy było naprawde dużo tak jak i nerwów z tym związanych, poznając całą rodzinę zaprzyjaźniając się z nimi a moja teściowa to najwspanialsza kobieta na ziemi i zawsze mnie wspiera i staje murem za mną nie za synkiem... Raz jest lepiej a raz gorzej. I sie czasem zapomina o tych złych chwilach. I masz racje jestem sz**** bo sie bezgranicznie zakochałam i nie potrafie porzucić wszystkiego co tu mam... Tak taka głupia naiwna ze mnie kobieta wiem to tylko nie umiem tego przezwyciężyć.Wątek z 2018 r. To wciąż ten sam "misiaczek"?. W sumie ma rację jesteś sz**** bo się kompletnie nie szanujesz wciąż z nim będąc.Jestem załamana, już któryś raz to sie zdarzyło, i to zawsze w głupich sytuacjach. Dzis poszło o nie zamkniety ser w lodówce. Powiedział że marnuje jedzenie po czym rzucił z całej siły nim na podłoge. I zwyzywał mnie od s*,k ku*w, szmat. Wiem ze mial racje ze marnuje i moze faktycznie awantura była by na miejscu ale wydaje mi sie że z tymi wyzwiskami przegina. Przez to czuje sie co raz gorzej, nie mam pewnosci siebie i nie raz tez mi mówi że kto by chciał taką jak ja. I zawsze miesza w awantury moja rodzine mozwiac ze jestem taka sama jak oni.. Nie wiem dlaczego ale zawsze wybaczam i zapominam co mowił. Nie wiem czy przesadzam z tym ze sie przejmuje, ale odejsc nie potrafie bo sie boje samotnosci..
No ale skoro boisz się samotności (poprzedni wątek o serze), jesteś w nim zakochana i nie zostawisz go i tak, to po cą drążysz temat tych kobiet? Co Ci to da, że będziesz wiedziała, że cię zdradza skoro i tak od niego nie odejdziesz? Skoro wiesz, że bez względu na okoliczności nie jesteś w stanie go zostawić, to zaakceptuj to, że on ma te podwójne życie. Liczysz na to,że on zacznie płakać i przepraszać, mówić, że kocha tylko Ciebie? Może i zacznie, ale to i tak nie będzie prawda.
9 lutego 2020, 13:10
Wątek z 2018 r. To wciąż ten sam "misiaczek"?. W sumie ma rację jesteś sz**** bo się kompletnie nie szanujesz wciąż z nim będąc.Jestem załamana, już któryś raz to sie zdarzyło, i to zawsze w głupich sytuacjach. Dzis poszło o nie zamkniety ser w lodówce. Powiedział że marnuje jedzenie po czym rzucił z całej siły nim na podłoge. I zwyzywał mnie od s*,k ku*w, szmat. Wiem ze mial racje ze marnuje i moze faktycznie awantura była by na miejscu ale wydaje mi sie że z tymi wyzwiskami przegina. Przez to czuje sie co raz gorzej, nie mam pewnosci siebie i nie raz tez mi mówi że kto by chciał taką jak ja. I zawsze miesza w awantury moja rodzine mozwiac ze jestem taka sama jak oni.. Nie wiem dlaczego ale zawsze wybaczam i zapominam co mowił. Nie wiem czy przesadzam z tym ze sie przejmuje, ale odejsc nie potrafie bo sie boje samotnosci..
Edytowany przez ANULA51 9 lutego 2020, 13:11
9 lutego 2020, 13:28
nie ma co się produkowac i tak go nie zostawi ,zobaczcie jej poprzednie tematy .baby sa głupie
Podpisuje sie pod tym, ale sie naprodukuje:)
Za sam tekst O sz.. k.. powinno tó sie skonczyc.
W ogole Co tó za rady typu bawienie sie w dedektywa, podchody, zbieraniu dowodow I kazanie mu sie "wytlumaczyc"????
A Co tű jest do tlumaczenia? Branie w tajemnicy urlopu I wciskanie kitu, ze ma szkolenie do 21 smierdzi na kilometr.
A tó ze, facet lata temu pomogl Autorce, nie znaczy
, ze jasnie pán moze traktowac ja jak sz****
Zero szacunku I godnosci do samej siebie.
Bő jest pies, bő jego mamusia ja lubi, bő jej pomogl, bő tyle lát.... obudzisz sie z Réka w nocniku Z takim podejsciem. Tylko lata za pozno .
9 lutego 2020, 13:35
Podpisuje sie pod tym, ale sie naprodukuje:)Za sam tekst O sz.. k.. powinno tó sie skonczyc.W ogole Co tó za rady typu bawienie sie w dedektywa, podchody, zbieraniu dowodow I kazanie mu sie "wytlumaczyc"???? A Co tű jest do tlumaczenia? Branie w tajemnicy urlopu I wciskanie kitu, ze ma szkolenie do 21 smierdzi na kilometr.A tó ze, facet lata temu pomogl Autorce, nie znaczy, ze jasnie pán moze traktowac ja jak sz**** Zero szacunku I godnosci do samej siebie.Bő jest pies, bő jego mamusia ja lubi, bő jej pomogl, bő tyle lát.... obudzisz sie z Réka w nocniku Z takim podejsciem. Tylko lata za pozno .nie ma co się produkowac i tak go nie zostawi ,zobaczcie jej poprzednie tematy .baby sa głupie
zeby sie nie powtarzac -
9 lutego 2020, 13:40
Czytając kilka wątków doszłam do pewnych wniosków.. I jeśli to wszystko prawda co piszesz to masz jakiś zespół sztokholmski lub pochodna tego.. Nie znam się zbyt na psychologi. Ale jesteś uzależniona od swojego faceta, który w ogole cię nie szanuje i pewnie jest z tobą tylko z przyzwyczajenia lub żeby za darmo poużywać.. Trochę mi przykro że ci to pisze, ale twoje życie to dramat z kiepskiej komedi.. Mam wrażenie że lubisz być nieszczęśliwa i dlatego wciąż jesteś z tym facetem w związku. Uwierz w siebie. Spakuj manatki i zacznij życie z dala od tego syfu.
9 lutego 2020, 14:51
I Ty mu wybaczysz. Nie mowisz nic bo czekasz az sie opamieta i przybiegnie a jesli nie to i tak uwierzysz w kazde slowo. Zal mi CiebieŁatwo się mówi ale jak ktoś jest Twoją pierwsza wielką miłością i wspierał Cię w trudnych dla Ciebie chwilach, razem robiliście wszystko od remontu starego domu gdzie mieszkamy i gdzie włożyłam w to całe swoje serce i siły bo pracy było naprawde dużo tak jak i nerwów z tym związanych, poznając całą rodzinę zaprzyjaźniając się z nimi a moja teściowa to najwspanialsza kobieta na ziemi i zawsze mnie wspiera i staje murem za mną nie za synkiem... Raz jest lepiej a raz gorzej. I sie czasem zapomina o tych złych chwilach. I masz racje jestem sz**** bo sie bezgranicznie zakochałam i nie potrafie porzucić wszystkiego co tu mam... Tak taka głupia naiwna ze mnie kobieta wiem to tylko nie umiem tego przezwyciężyć.Wątek z 2018 r. To wciąż ten sam "misiaczek"?. W sumie ma rację jesteś sz**** bo się kompletnie nie szanujesz wciąż z nim będąc.Jestem załamana, już któryś raz to sie zdarzyło, i to zawsze w głupich sytuacjach. Dzis poszło o nie zamkniety ser w lodówce. Powiedział że marnuje jedzenie po czym rzucił z całej siły nim na podłoge. I zwyzywał mnie od s*,k ku*w, szmat. Wiem ze mial racje ze marnuje i moze faktycznie awantura była by na miejscu ale wydaje mi sie że z tymi wyzwiskami przegina. Przez to czuje sie co raz gorzej, nie mam pewnosci siebie i nie raz tez mi mówi że kto by chciał taką jak ja. I zawsze miesza w awantury moja rodzine mozwiac ze jestem taka sama jak oni.. Nie wiem dlaczego ale zawsze wybaczam i zapominam co mowił. Nie wiem czy przesadzam z tym ze sie przejmuje, ale odejsc nie potrafie bo sie boje samotnosci..
A mi tam nie żal idiotek
Ps. Ten stary dom, który remontowalas pewnie nie jest twój xd