Temat: Co na obiad?

Co dzis macie na obiad? :)

Dziś cały dzień byliśmy w biegu i żylismy na kanapkach z omletem, kielbasą suszoną, ogórkami zielonymi i kiszonymi oraz serkiem twarogowym. Jutro planuję karczek w sosie pieczarkowym, kalafior z maslem i bułką tartą oraz ziemniaki z koperkiem. Uwielbiamy polską kuchnie. :)

Dziś na obiad pomidorowa z makaronem :) 

ANULA51 napisał(a):

tusia9 napisał(a):

wątróbkę........mam zaburzenie miesiączkowania i ostatnie 3 razy miesiączeke miałam w systemie 7 dni miesiączka 7bez 7dni miesiączka 7 dni bez7dni mieisączka.. mój organizm jest wyczerpany i łaknie wątróbki... 
ale przeciez nikt Cie o to nie pytal... tylko co masz na obiad .
autorka nie miała pretensji do mnie ;) inni mogą opisywac dlaczego coś jedli a ja nie? ;p

Wczoraj pieczone pałki z kurczaka w ostrym sosie, ryż i surówka z sałaty i pomidora z jogurtem. Dziś randka i stek z pieczonym ziemniakiem :P 

InOslo napisał(a):

schudnacdozimy napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

pierogi z kapustą i grzybami:p teściowa robi będzie mieszkać z nami do końca tyg :p
Oj nie polecam w pierwszym miesiącu karmienia maleństwa. Ja jak mój syn miał kilka dni to zjadłam pierogi z mięsem, w farszu była cebula itp. Młody po karmieniu ryczał niemiłosiernie przez kilka godzin, aż do szpitala dzwoniliśmy
Wiesz, ze to mit....nie siej blednych informacji . Gazy powstają w jelicie grubym matki. To co miał twój syn to kolki, które nic wspólnego tym co jesz nie mają. Ale widzę że mitologia diety matki karmiącej ma się dobrze.

Nie piernicz i nie pisz bajek. Nie masz pojecia o niczym. Ja tez przy dwojce dzieci musialam uwazac co jem. I nie byly to przypadki. Kolki byly duzo gorsze i mega okropne jesli zjadlam okreslone rzeczy. Doswiadczylam osobiscie. 

A na obiad mialam barszcz ukrainski. Dzis kasza z warzywami i warzywna zupa:)

misie2019 napisał(a):

InOslo napisał(a):

schudnacdozimy napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

pierogi z kapustą i grzybami:p teściowa robi będzie mieszkać z nami do końca tyg :p
Oj nie polecam w pierwszym miesiącu karmienia maleństwa. Ja jak mój syn miał kilka dni to zjadłam pierogi z mięsem, w farszu była cebula itp. Młody po karmieniu ryczał niemiłosiernie przez kilka godzin, aż do szpitala dzwoniliśmy
Wiesz, ze to mit....nie siej blednych informacji . Gazy powstają w jelicie grubym matki. To co miał twój syn to kolki, które nic wspólnego tym co jesz nie mają. Ale widzę że mitologia diety matki karmiącej ma się dobrze.
Nie piernicz i nie pisz bajek. Nie masz pojecia o niczym. Ja tez przy dwojce dzieci musialam uwazac co jem. I nie byly to przypadki. Kolki byly duzo gorsze i mega okropne jesli zjadlam okreslone rzeczy. Doswiadczylam osobiscie. A na obiad mialam barszcz ukrainski. Dzis kasza z warzywami i warzywna zupa:)

Nie wiemy co miały Twoje dzieci, ale jedzenie matki nie przechodzi do pokarmu. Przechodzą alergeny, alkohol, kofeina, a nie kapusta i kalafior. Nie ma potrzeby wprowadzać diety eliminacyjnej bez stwierdzonej alergii. Mleko jest praktycznie takie samo czy jesz jak królowa, czy żyjesz na suchym chlebie, tyle, że nie jedząc organizm pobiera z własnych zapasów. To raz. Dwa o kolkach możemy mówić dopiero po kilku tygodniach życia dziecka, nie dniach. A trzy trafiłam na artykuły, które mówią, że kółka to pojęcie bardzo nadużywane i każdy płacz i niepokój dziecka przypisywany jest dolegliwościom trawiennym. Poczytajcje o "purple crying". Te przeklęte kołki ryją beret kolejnym pokoleniom, to po prostu niedojrzałość układu pokarmowego u niemowląt. Przejdzie, tak jak wieczna czkawka, ulewanie i kichanie. Trzeba nosić, kochać, tulić, pamiętać że przejdzie i jeść coś smacznego, żeby dodatkowo nie padać na twarz po gotowanym na parze ryżu.

A że już wypada odpowiedzieć ;) to ja miałam kawałek szynki wieprzowej pieczonej z warzywami z piekarnika - marchew, ziemniaki, buraki, pietruszka, cebula. Trochę przypraw ciut wody na początek pieczenia i wyszedł niezły obiad bez mojego udziału.

Pasek wagi

sajgonki + marchewka z groszkiem - wczoraj

dzis bedzie pstrąg

Ja wczoraj kopytka z mąki razowej z sosem serowym z pieczarkami i podsmażaną cebulką a dziś barszcz ukraińskimi kotlety warzywne z warzyw z rosołu z ziołami prowansalskimi :)

Pasek wagi

karlsdatter napisał(a):

misie2019 napisał(a):

InOslo napisał(a):

schudnacdozimy napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

pierogi z kapustą i grzybami:p teściowa robi będzie mieszkać z nami do końca tyg :p
Oj nie polecam w pierwszym miesiącu karmienia maleństwa. Ja jak mój syn miał kilka dni to zjadłam pierogi z mięsem, w farszu była cebula itp. Młody po karmieniu ryczał niemiłosiernie przez kilka godzin, aż do szpitala dzwoniliśmy
Wiesz, ze to mit....nie siej blednych informacji . Gazy powstają w jelicie grubym matki. To co miał twój syn to kolki, które nic wspólnego tym co jesz nie mają. Ale widzę że mitologia diety matki karmiącej ma się dobrze.
Nie piernicz i nie pisz bajek. Nie masz pojecia o niczym. Ja tez przy dwojce dzieci musialam uwazac co jem. I nie byly to przypadki. Kolki byly duzo gorsze i mega okropne jesli zjadlam okreslone rzeczy. Doswiadczylam osobiscie. A na obiad mialam barszcz ukrainski. Dzis kasza z warzywami i warzywna zupa:)
Nie wiemy co miały Twoje dzieci, ale jedzenie matki nie przechodzi do pokarmu. Przechodzą alergeny, alkohol, kofeina, a nie kapusta i kalafior. Nie ma potrzeby wprowadzać diety eliminacyjnej bez stwierdzonej alergii. Mleko jest praktycznie takie samo czy jesz jak królowa, czy żyjesz na suchym chlebie, tyle, że nie jedząc organizm pobiera z własnych zapasów. To raz. Dwa o kolkach możemy mówić dopiero po kilku tygodniach życia dziecka, nie dniach. A trzy trafiłam na artykuły, które mówią, że kółka to pojęcie bardzo nadużywane i każdy płacz i niepokój dziecka przypisywany jest dolegliwościom trawiennym. Poczytajcje o "purple crying". Te przeklęte kołki ryją beret kolejnym pokoleniom, to po prostu niedojrzałość układu pokarmowego u niemowląt. Przejdzie, tak jak wieczna czkawka, ulewanie i kichanie. Trzeba nosić, kochać, tulić, pamiętać że przejdzie i jeść coś smacznego, żeby dodatkowo nie padać na twarz po gotowanym na parze ryżu.A że już wypada odpowiedzieć ;) to ja miałam kawałek szynki wieprzowej pieczonej z warzywami z piekarnika - marchew, ziemniaki, buraki, pietruszka, cebula. Trochę przypraw ciut wody na początek pieczenia i wyszedł niezły obiad bez mojego udziału.

Kolki to nie byly, bo syn kolek nie miał. Wiem co to kolki bo przechodziłam z drugim dzieckiem. Ja absolutnie nie chce dziewczyny straszyć, niech je co chce. Natomiast informację, że przeraźliwy kilkugodzinny płacz noworodka może być spowodowany tym co zjadłam dostałam że szpitala, gdzie zadzwoniłam spanikowana. Poinstruowali mnie żeby w pierwszym miesiącu życia uważać na to co się je bo dzieci różnie reagują. Kazali mocno okrężnymi ruchami brzuszek masować. Pomogło

my dzis zupa ogorkowa (trzeba wykorzystać do konca sloik ogorkow :)) z ryzem na 3 ćwiartkach kurczaka

A te ćwiartki potem upieke w piekarniku z takim sosem miodowo musztardowym do tego standardowo ziemniaki (ja bez ziemniaków zjem) i buraki z papryką 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.