Temat: Wyjazdy partnera a ataki szalu

Mam problem z moimi atakami szału, juz zapisalam sie do psychologa ale wizyte mam dopiero za 2 tyg wiec moze Wy mialyscie podobne doswiadczenia i mi pomozecie. Sytuacja z ostatniego weekndu, chlopak wyjezdza na domek z kolegami. Mialam tez jechac ale stwierdzilam ze porobie rzeczy do pracy itp. Wszystko bylo dobrze, az wyjechal i w piatek i poczulam ze wlasciwie moglam jechac i wpadlam w jakis mega dolek smutku nagle. Caly weekend kazalam mu po mnie przyjechac, chociaz to bylo bez sesnu, jechal pociagiem w jedna stron 4h, a przeciez ja moglam jechac autem. Jednak wciaz wolalam jego obwiniac ze on pojecha i ze mnie nie namowil abym jechala niz sama ruszyc dupe. Pozniej zaczynam mu wszystko inne wyrzucać w smsach, a kazda rzecz, wymyslam sobie i sie nakrecam. Jak wchodze w taki amok, dopiero jak wczoraj mi powiedzial ze on tak dluzej nie moze, ze go drecze i jezeli sie nie zmienie to powinnismi zerwac. Zaczynam trzezwo mysle i stwierdzam ze ma racje.Nie mam pojecia jak sobie radzic z takim napadem amoku i robieniem czegos co na co dzien nie robie wcale. Dzieje sie tak, jezeli cos nie idzie po mojej mysli i zaczynam takie chore akcje. 

Macie pomysly co robic, aby nie obwiniac go o wszystko? 

Masz jakieś złe wzorce rodzinne?

koniecznie terapia bo takie zachowanie jest strasznie toksyczne i zatruwasz mu życie, nikt by długo czegoś takiego nie wytrzymał 

Byłam strasznie zazdrosna mojego męża, w pewnej chwili (to był może 3napad złości) dotarło do mnie że albo coś z tym zrobię albo zwariuję. Podziałało od tamtej pory (27 lat) jeździ wszędzie gdzie chce i ja również

Pasek wagi

agazur57 napisał(a):

Masz jakieś złe wzorce rodzinne?
tak, tata jest alkohilikiem, jednak jak dorastalam mama dawala wszystko co chcialam. jednak mam takie cos ze wszystko musi byc poukladane i nie potrafie wyluzowac

widze to sama ze jest to toksyczne, dlatego umowilam sie na terapie, bo nie chce robic takich akcji

Pomyslec zamiast wszystko niszczyc. Za kazdym razem zanim cos odwalisz zdac sobie sprawe, ze to Ty masz problem i nikt nie bedzie tego znosil, zostaniesz sama jak Twoje emocje beda dla innych jak rozrzutnik gnoju. Prawda jest taka, ze draki nie przyniosly jeszcze zadnemu zwiazkowi nic dobrego,slowa pozniej w ludziach zostaja i nie da sie tego zapomniec. Swoje agresje i amoki musisz zwalczac sama, partnera powinno sie szanowac i z nim rozmawiac jak sa jakies spory. Kazdy moze miec spokojne zycie i byc z kim chce, uswiadom to sobie bo w ktoryms momencie przegniesz i bedziesz zalowac. Dodatkowo znajdz jakies zajecia- jedno ktore Cie zmeczy zebys wyladowala energie, a drugie ktore bardzo lubisz i Cie zrelaksuje. Pracuj nad soba i pamietaj, ze czasem milczenie jest zlotem. Jak masz gadac cos w emocjach to nie gadaj wcale, dopuki sie nie uspokoisz.

Pasek wagi

Angelofdeath napisał(a):

Pomyslec zamiast wszystko niszczyc. Za kazdym razem zanim cos odwalisz zdac sobie sprawe, ze to Ty masz problem i nikt nie bedzie tego znosil, zostaniesz sama jak Twoje emocje beda dla innych jak rozrzutnik gnoju. Prawda jest taka, ze draki nie przyniosly jeszcze zadnemu zwiazkowi nic dobrego,slowa pozniej w ludziach zostaja i nie da sie tego zapomniec. Swoje agresje i amoki musisz zwalczac sama, partnera powinno sie szanowac i z nim rozmawiac jak sa jakies spory. Kazdy moze miec spokojne zycie i byc z kim chce, uswiadom to sobie bo w ktoryms momencie przegniesz i bedziesz zalowac. Dodatkowo znajdz jakies zajecia- jedno ktore Cie zmeczy zebys wyladowala energie, a drugie ktore bardzo lubisz i Cie zrelaksuje. Pracuj nad soba i pamietaj, ze czasem milczenie jest zlotem. Jak masz gadac cos w emocjach to nie gadaj wcale, dopuki sie nie uspokoisz.

Dziękuję, bardzo mądre słowa. 

Miałam inne problemy z zachowaniem, nad którymi też ciężko mi było zapanować i którymi utrudniałam życie sobie i mężowi... znam przyczyny tych zachowań, walczę z nimi, a same swoje reakcje opanowałam po prostu non stop się kontrolując, myśląc codziennie o tym, czego mam nie robić i uważając na swoje słowa i gesty. Tak było na początku. Z czasem przestałam tak się zachowywać, w ogóle o tym nie myśląc. Trudne to było, jak np. pozbywanie się wieloletniego nawyku obgryzania paznokci, na początku non stop powtarzasz sobie "nie rób tego!", aż w końcu sama z siebie przestajesz i już. Nie wiem, czy to dobra metoda dla każdego, ale może chociaż do wizyty u psychologa dasz radę bez takich napadów...

Poczytaj sobie o DDA- tak myślałam. Generalnie DDA mają ogromne pokłady gniewu/złości w sobie, którego czasami sobie nawet nie uświadamiają. Potem wychodzi uruchamiany w różnych sytuacjach.

lolek1111 napisał(a):

agazur57 napisał(a):

Masz jakieś złe wzorce rodzinne?
tak, tata jest alkohilikiem, jednak jak dorastalam mama dawala wszystko co chcialam. jednak mam takie cos ze wszystko musi byc poukladane i nie potrafie wyluzowac

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.