- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2019, 20:54
Czy Waszym zdaniem zakochanie/miłość mogą współistnieć z kompletnym brakiem zazdrości?
Mój partner w ogóle nie jest o mnie zazdrosny. Kompletnie, wcale i ani trochę. Niby mówi, że jest, ale na słowach się kończy. Nic po nim nie widać, nie wyczuwa się żadnego napięcia, po prostu nic. W pracy spotyka mnie wiele miłych rzeczy ze strony współpracowników płci męskiej i czasem jak opowiadam mojemu partnerowi o tym to widzę... Brak reakcji. Spływa jak po kaczce. I tak zastanawiam się nad tym czy on w ogóle jest zazdrosny. Ukrywa to? Maskuje? Ma to gdzieś? Już nawet wkręciłam sobie, że może on mnie nie postrzega w kategorii super laski, stąd ta obojętność na moje relacje z innymi mężczyznami.
15 grudnia 2019, 09:34
Strasznie dziecinne i głupie.. Prowokujesz faceta, na siłę usiłujesz wzbudzać w nim zazdrość która jest bardzo niszczącym uczuciem i z takich raczej niskich...-w kółko opowiadasz mu jak to cię w pracy panowie adorują i pewnie zaczynasz z tym przeginać, bo widać z postu jak zdesperowana jesteś, żeby tylko u niego jakoś tą zazdrość wywołać. Obyś się za chwilę nie "przejechała" na tym swoim braku pewności, braku zaufania-bo do tego się to sprowadza- chcesz w ten sposób sobie potwierdzić, że facetowi na tobie zależy, że jesteś atrakcyjna-nie potrafisz się cieszyć jego zaufaniem i dojrzałym podejściem do związku. Jakby mnie tak facet opowiadał jak to go panienki adorują w pracy itp. usiłował wywołać wrażenie że lada chwila może mnie zdradzić bo ma tyle adoratorek i taaaki jest dla nich atrakcyjny, to zamiast robić mu awantury z zazdrości, bym go w końcu kopnęła w d..., bo tak się nie da spokojnie żyć z jakimś niedowartościowanym gościem.
15 grudnia 2019, 09:36
Strasznie dziecinne i głupie.. Prowokujesz faceta, na siłę usiłujesz wzbudzać w nim zazdrość która jest bardzo niszczącym uczuciem i z takich raczej niskich...-w kółko opowiadasz mu jak to cię w pracy panowie adorują i pewnie zaczynasz z tym przeginać, bo widać z postu jak zdesperowana jesteś, żeby tylko u niego jakoś tą zazdrość wywołać. Obyś się za chwilę nie "przejechała" na tym swoim braku pewności, braku zaufania-bo do tego się to sprowadza- chcesz w ten sposób sobie potwierdzić, że facetowi na tobie zależy, że jesteś atrakcyjna-nie potrafisz się cieszyć jego zaufaniem i dojrzałym podejściem do związku. Jakby mnie tak facet opowiadał jak to go panienki adorują w pracy itp. usiłował wywołać wrażenie że lada chwila może mnie zdradzić bo ma tyle adoratorek i taaaki jest dla nich atrakcyjny, to zamiast robić mu awantury z zazdrości, bym go w końcu kopnęła w d..., bo tak się nie da spokojnie żyć z jakimś niedowartościowanym gościem.
Bez jaj, przecież nigdzie nie napisałam, że bez przerwy opowiadam jak to mnie ktoś adoruje w pracy non stop. Po co sobie dopowiadacie coś, czego nigdzie nie napisałam i wyolbrzymiacie niepotrzebnie?
15 grudnia 2019, 09:47
A jakie zachowanie faceta by Cie usatysfakcjonowalo? Kiedy pomyslalabys "tak, jest o mnie zazdrosny"?
15 grudnia 2019, 09:50
Dla mnie zazdrość jest bardzo normalna i nawet w związku potrzebna, dla mnie jej brak świadczy o jakimś wypaleniu. Nie mówię tutaj o jakimś celowym prowokowaniu.
I zazdrość nie ma nic wspólnego z zaufaniem.
Gdyby mój maż nie wykazywał ani odrobiny zazdrości też bym pomyślała, że coś jest nie tak, chociaż ja nawet nie spojrzę na innego kolesia, bo dla mnie inny kolesie nie istnieją jako mężczyźni.
Natomiast czym innym jest nutka zazdrości, a czym inny chorobliwa zazdrość, podejrzliwość , jakieś sprawdzanie partnera.
P.S.
A te , które są tak pewne faceta ...... jeszcze przed wami wiele lat, obyście się nie zdziwiły. Niejedna była taka mądra i taka pewna.
Edytowany przez Marisca 15 grudnia 2019, 09:58
15 grudnia 2019, 10:05
Dla mnie zazdrość jest bardzo normalna i nawet w związku potrzebna, dla mnie jej brak świadczy o jakimś wypaleniu. Nie mówię tutaj o jakimś celowym prowokowaniu.I zazdrość nie ma nic wspólnego z zaufaniem. Gdyby mój maż nie wykazywał ani odrobiny zazdrości też bym pomyślała, że coś jest nie tak, chociaż ja nawet nie spojrzę na innego kolesia, bo dla mnie inny kolesie nie istnieją jako mężczyźni. Natomiast czym innym jest nutka zazdrości, a czym inny chorobliwa zazdrość, podejrzliwość , jakieś sprawdzanie partnera. P.S.A te , które są tak pewne faceta ...... jeszcze przed wami wiele lat, obyście się nie zdziwiły. Niejedna była taka mądra i taka pewna.
Zgadzam sie z Marisca.
mojej przyjacióki mąż ten nie nigdy dawał podowodów do zazdrosci ,nooo ale okazało sie własnie ,ze ją zdradza;/ kiedyś z nią przy winie gadałam ,ze ja żadnemu facetowi nie zaufam w 100% bo za dużo w zyciu widziałam widze ,nie mam najlepszego zdania o mężczyznach .No Ona mówiłą ,ze męza jest pewna nigdy jej nie dał powodu do zazdrosci...i wyszło
15 grudnia 2019, 10:17
mysle, że można nie mieć powodów do zazdrosci. jakby Mój np. nie wiem wypisywał z jakąś koleżanką non stop to byłabym chora z zazdrości, natomiast on zawsze jest wobec mnie w porządku i nie bywam zazdrosna zbytnio.
15 grudnia 2019, 11:03
U mnie w związku nie ma zazdrości. jak powiem mężowi, że ktoś poprosił o mój nr telefonu, albo kolega z pole dance zaprosił mnie do kawiarni, to sobie z tego żartujemy. Brak zazdrości nie oznacza też, że się ufa na 100%, tylko że zazdrość to strata czasu. Jeśli będzie chciał zdradzić to zdradzi, po co się emocjonalnie miotać.
15 grudnia 2019, 11:41
Brak zazdrości to bardziej przekonanie o własności drugiej osoby, taka pewność, że ta osoba jest tylko moja.
15 grudnia 2019, 11:43
Zgadzam sie z Marisca.mojej przyjacióki mąż ten nie nigdy dawał podowodów do zazdrosci ,nooo ale okazało sie własnie ,ze ją zdradza;/ kiedyś z nią przy winie gadałam ,ze ja żadnemu facetowi nie zaufam w 100% bo za dużo w zyciu widziałam widze ,nie mam najlepszego zdania o mężczyznach .No Ona mówiłą ,ze męza jest pewna nigdy jej nie dał powodu do zazdrosci...i wyszłoDla mnie zazdrość jest bardzo normalna i nawet w związku potrzebna, dla mnie jej brak świadczy o jakimś wypaleniu. Nie mówię tutaj o jakimś celowym prowokowaniu.I zazdrość nie ma nic wspólnego z zaufaniem. Gdyby mój maż nie wykazywał ani odrobiny zazdrości też bym pomyślała, że coś jest nie tak, chociaż ja nawet nie spojrzę na innego kolesia, bo dla mnie inny kolesie nie istnieją jako mężczyźni. Natomiast czym innym jest nutka zazdrości, a czym inny chorobliwa zazdrość, podejrzliwość , jakieś sprawdzanie partnera. P.S.A te , które są tak pewne faceta ...... jeszcze przed wami wiele lat, obyście się nie zdziwiły. Niejedna była taka mądra i taka pewna.
Pytanie kiedy partner powinien tą zazdrość okazywać, jakie sytuacje powinny sprowokować drugą osobę? Bo tutaj już można pewne zachowania różnie interpretować, jeden wstawi kwiaty do wazonu od kolegi z pracy przykładowo z okazji urodzin, inny zrobi dziką awanturę, że dziewczyna w ogóle przyjęła prezent. Ktoś wysłucha historii z prośbą o wymianę nr telefonu ze stoickim spokojem, drugi się wścieknie nawet jeśli partnerka tego numeru nie dała. I tak można wymieniać i wymieniać, pytanie tylko co oznacza zdrowa zazdrość, a jakie zachowania wykraczają już ponad przyjętą normę. Dla niektórych na miejscu jest strzelanie fochem, gdy partner wychodzi na piwo ze znajomymi płci przeciwnej, inni życzą dobrej zabawy i dają buziaka w czoło... Warto się jednak zastanowić kiedy partner ma prawo taka zazdrość okazywać. Dla mnie osobiście to jest przejaw strachu przed utraceniem partnera oraz niepewności co do swojej pozycji w związku.
I nie ma to nic wspólnego z wiernością, osoby żyjące w związku, który funkcjonuje we wszystkich sferach życiowych nie prowokują dwuznacznych sytuacji, a te niezależne od nich samych jak np. zaczepienie na ulicy, oglądanie się traktują z rozsądkiem.
Miałam kiedyś chłopaka, który potrafił być nie raz zazdrosny i okazało się , że w tym czasie mnie zdradzał. Także dla mnie nie jest to jakikolwiek wyznacznik miłości , zainteresowania, czegokolwiek zwiastującego, że facetowi zależy.
Edytowany przez Krummel 15 grudnia 2019, 11:46
15 grudnia 2019, 11:59
To, że po nim nie widać emocji nie oznacza, że ich nie ma.
Wydaje mi się nie w porządku aby celowo opowiadać patnerowi o takich sytuacjach. Bo jaki jest tego cel oprócz próby wzbudzenia zazdrości i potwierdzenia uczuć?