- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 listopada 2019, 11:31
Czy są tu osoby 26+, które pomimo pracy i swoich zarobków mieszkają nadal z rodzicami? Wstydzicie się tego? Macie w perspektywie wyprowadzkę czy lubicie ten stan rzeczy? Jak reagują na to znajomi? Jak dogadujecie się z rodziną? Jak wpływa to na Wasze życie towarzyskie i uczuciowe?
W moim otoczeniu bardzo dużo osób mieszka z rodzicami w wieku 26, 30 a nawet 35 lat, wiele wyprowadza się dopiero po ślubie, sporo osób mieszka z rodzicami i mężem/żoną na poddaszu, z dzieloną jakąś częścią domu. Właściwie to mam tylko dwie koleżanki, które nie mieszkają z rodzicami, z tym, że jedna mieszka w akademiku na koszt rodziców, a druga tak totalnie samodzielnie sama, ale w drugim mieszkaniu rodziców i płaci im tylko za media. Czynsz opłacają oni, za wynajem nie płaci.
12 listopada 2019, 17:36
Początkowo do 21 roku życia mieszkałam z rodzicami, ale ja studiując pracowałam (zarabiałam 1600 złotych na rękę), więc dokładałam się 400 złotych miesięcznie (to było jakieś 11 lat temu). Pasowało nam to. Potem mama umarła, tata wyjechał do swoich rodziców (aby przejąć opiekę nad ich ogromnym, naprawdę ogromnym ale z racji wieku dośc zaniedbanym domem), ja na chwilę (parę miesięcy) z nim i potem wyjechałam za granicę. Jeśli nie wyjechałabym, zostałabym na pewno (i mój mąż by się wprowadził), bo dom dziadków/ojca jest wielki. Trzeba byłoby przemeblować i poremontować bardziej, niż on tego dokonał, ale byłoby głupotą, budować nowy, jeśli i tak miałabym tam zostać.
Nie miałam problemu z mieszkaniem z rodzicami, bo miałam swoje dochody. Nie będę też miała problemu z tym, jeśli któreś z moich dzieci nie będzie się paliło do wyprowadzki, ale pod warunkiem, że będzie pod innymi względami samodzielne.
12 listopada 2019, 17:41
Ja się wyprowadziłam chwilę przed skończeniem 27 lat (remont nam się przeciągnął), nie wyobrażałam sobie mieszkać dłużej z rodzicami. I tak długo mieszkałam, ale że jestem z Warszawy i studiowałam w Warszawie, to ciężko było wcześniej. Nie mam też znajomych, którzy by długo mieszkali z rodzicami. Jak tak teraz myślę to tylko były mąż mojej koleżanki wrócił po rozwodzie do rodziców, ale on jest daleki od zaradności.
12 listopada 2019, 17:46
Nie widzę żadnego problemu w mieszkaniu z rodzicami czy też innymi członkami rodziny - o ile jest to ich wspólny wybór, a nie wyższa konieczność. Jeśli w wieku 26+ nie byłabym w stanie się samodzielnie i na godnym poziomie utrzymać, na pewno byłoby mi wstyd.
12 listopada 2019, 18:12
Mieszkam teaciami i nie uważam tego za wstyd. Mamy dom 330 mkw i swoje mieszkanie w nim. Od początku zamieszkania jesteśmy samodzielni. Nikt nas nie utrzymuje. Gotuję sama. Rachunki dzielimy po połowie. Niestety nie jest kolorowo bo moja teściowa ma ciężki charakter. Chyba spodziewała się wspólnego gospodarzenia. Po 15 latach dalej ją drażni że jej jedyny syn wie jak załączyć pralkę, ogarnąć dom i zająć się dziećmi 😃
12 listopada 2019, 18:59
Wszystkie wypowiedzi dotyczą tego młodszego pokolenia. A ja się wypowiem, jako starszyzna. Moja córka mam 21,5 roku i od pół roku mieszka z chłopakiem. Przyznaję, że jest mi to na rękę. Nie namawiałam jej do tego, zdecydowała sama. Ale myślę, że gdyby się tak nie stało - za jakiś czas sama bym zaczęła odczuwać, że już pora. Nigdy w życiu nie dałabym tego po sobie poznać, kocham moje dziecko i chcę dla niej jak najlepiej. Ale cenię też swoje przyzwyczajenia i swobodę. Nie oszukujmy się Nie jestem wyjątkiem i potworem. I nawet, jak 90% rodziców mówi, że nie mają nic przeciwko temu, żebyście z nimi mieszkali (ły), to jednak jest spora grupa, która chętnie zmieniłaby ten stan rzeczy, tylko nie chce o tym głośno mówić. I nie jest to kwestia wstydu lub jego brak, a po prostu tego, że samodzielność jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Edytowany przez mirabilis1 12 listopada 2019, 19:03
12 listopada 2019, 18:59
Mam 28 lat i mieszkam z rodzicami i bratem. Nie wstydzę się tego. Nie zarabiam kokosow, ale uda mi się coś odłożyć. Dokładam się do rachunków i generalnie to ja prowadzę dom, jeśli chodzi o obowiązki. Mam kilku znajomych, którzy mieszkają z rodzicami i kilku, mieszkających na własnym bądź wynajmowanym. Nie oceniam moich znajomych i oni mnie również nie oceniają (albo tylko przy mnie nie oceniają :D). Z mamą mam super kontakt i praktycznie się nie kłócimy. Z tatą też w sumie ok. W niedalekiej przyszłości planuję się wyprowadzić, ale nie wiem wtedy, co będzie z bratem...
12 listopada 2019, 19:16
Mam 26 lat i mieszkam z mamą.
Niedużo zarabiam , jestem sama .
Nie na rękę mi wynajmować pokój z obca osoba.
Bo na kawalerkę mnie nie stać.
Do tego kupę hajsu wydaje na problemy zdrowotne.
Dokładam się połowę do rachunków jedzenie kupuje sobie sama w domu ogarniam
.
Może i jestem niezaradna Ale nawet nie mam z kim wynająć tej np kawalerki .
Wszystkie koleżanki już mieszkają z facetami albo na swoim .
Jest mi trochę wstyd no ale co zrobie.
12 listopada 2019, 19:46
A ja dość przewrotnie... wyprowadziłam się z domu tuż po maturze i zamieszkałam z chłopakiem (obecnie mężem). Mieszkaliśmy tak kilka lat, pojawiła się nasza córeczka. 2 lata temu gdy szykowaliśmy się do przeprowadzki do większego domu zmarł mój tata, a moja mama mimo, że byli po rozwodzie bardzo podupadła na zdrowiu. Z mężem zmieniliśmy plany i kupiliśmy większy dom z 2 kuchniami i łazienkami, specjalnie żeby zamieszkać z moją mamą. Nie wyobrażam sobie, żeby jej nie pomagać i nie wybaczyłabym sobie gdyby w nocy coś jej się stało a mnie przy tym nie było (ma poważne problemy z ciśnieniem). Na co dzień funkcjonujemy extra. Mama ma swoją przestrzeń, my swoją. Nikt do nikogo się nie wtrąca, nie ma wojny o źle odłożony kubek itp. Dużym plusem jest super więź mojej córki z babcią
12 listopada 2019, 19:59
Znam sporo osób, które w moim wieku (27 lat) mieszkają z rodzicami. Ktoś tam mieszka z partnerem u rodziców, ktoś inny musiał do nich wrócić, jeszcze ktoś wciąż studiuje i nie pracuje. Ja sama wyprowadziłam się z domu dopiero po studiach ale na ten moment nie wyobrazam sobie mieszkać z rodzicami.
12 listopada 2019, 20:59
znam osobę na dobrym stanowisku, której rodzice nie dość, że kupili mieszkanie to jeszcze robią opłaty. To już dla mnie trochę wstyd, wstyd to manipulować matkę by ta przepisała na nas mieszkanie :-P wstyd to dostać od mamusi mieszkanie i nie zająć się nią po operacji. Takie znam przykłady "samodzielnych" osób w kategorii mieszkania z rodzicami. Ogólnie nie ma co generalizowac, są różne sytuacje, generalnie uważam, że to strasznie fajnie gdy ktoś bierze rodzica na swoje barki i zajmuje się nim na stare lata. Wszystko zależy.