Temat: Mieszkanie z rodzicami

Czy są tu osoby 26+, które pomimo pracy i swoich zarobków mieszkają nadal z rodzicami? Wstydzicie się tego? Macie w perspektywie wyprowadzkę czy lubicie ten stan rzeczy? Jak reagują na to znajomi? Jak dogadujecie się z rodziną? Jak wpływa to na Wasze życie towarzyskie i uczuciowe?

W moim otoczeniu bardzo dużo osób mieszka z rodzicami w wieku 26, 30 a nawet 35 lat, wiele wyprowadza się dopiero po ślubie, sporo osób mieszka z rodzicami i mężem/żoną na poddaszu, z dzieloną jakąś częścią domu. Właściwie to mam tylko dwie koleżanki, które nie mieszkają z rodzicami, z tym, że jedna mieszka w akademiku na koszt rodziców, a druga tak totalnie samodzielnie sama, ale w drugim mieszkaniu rodziców i płaci im tylko za media. Czynsz opłacają oni, za wynajem nie płaci. 

Znam jedną osobę. Duży dom , jedno piętro z oddzielną kuchnią cale wolne, a dziewczyna sama, bez chłopaka i perspektyw na rodzinę w najbliższym czasie. Do tego 10 lat po studiach i już musi szukać 5 pracy, bo dziś ogólnie jest raczej dość zmienny rynek pracy. 

Wiadomo bezpieczniej i sensowniej w rodzinnym domu, gdzie jest się do kogo odezwać. 

mieszkam w sasiednim domu. Mieszkałam też w tym samym domu z babcią i nie widzę w tym nic złego. W jednym mieszkaniu bym nie mieszkała. Ja miałam osobne w wieku 18 lat...

Pasek wagi

Jest tu taka jedna na vitce biznes women wielka a mieszka ze starymi😂 a podobno tyle zarabia kasiory i w ogóle jest taka hop do przodu. Ja nie mieszkam od 10 lat z rodzicami. Dla mnie to byłby wielki wstyd 

Ja uważam, że jak kogoś stać na wyprowadzkę to powinien się wyprowadzić - dla zdrowia psychicznego swojego i bliskich ;) hehe. Ja miałam 26 lat jak się wyprowadziłam z chłopakiem, nie zarabialiśmy dużo, dorabiałam sobie drugie pół etatu, ale chcieliśmy razem mieszkać i przekalkulowaliśmy, że nas stać na to. Teraz mamy już własne mieszkanie, co prawda na kredyt, ale jesteśmy samodzielni ;) 8 lat razem, z czego prawie 5 lat mieszkamy razem, 3 lata po ślubie, mamy dziecko.

Ale znam takich co to mimo narzeczonej mieszkają z rodzicami w wieku 35 lat.... 

Znam - mojego brata, lat 31 xD ale za niedługo się wyprowadza, bo rodzice kupili mu mieszkanie i zafundowali remont. 



Wstyd to jest kraść :)
 Sama będe mieszkała jeszcze z co najmniej rok z rodzicami dopóki domu nie skończę budować.
Mam 27lat i mogłabym wynająć mieszkanie ale po co? Żeby sie nie wstydzić czy żeby na siłę pokazać że mieszkam sama bo to niby w Waszym odczuciu znaczy samodzielność?  Mi jest wygodnie i rodzicom również więc nie osądzajcie każdego pod pryzmatem samodzielnego mieszkania. Mój brat mieszka sam ale rodzice za wszystko płacą, o taką samodzielność Wam chodzi? . Na atmosferę  w domu nie narzekam, są lepsze i gorsze momenty i jasne jest to, że marzę już o przeprowadzce do Swojego domu ale tak ogólnie to jest mi u rodziców bardzo dobrze. Za rok będe samodzielna bo zamieszkam bez rodziców we własnym domu a teraz niby nie jestem samodzielna i zaradna? 

Znam takie osoby, mieszkaja razem bo w pojedynke ciezko cos wynajac i utrzymac sie samemu, maja tez male szanse na znalezienie partnera ktory by im odpowiadal, i tak kolo sie zamykaa czas leci.

Ja nie wyobrazam sobie mieszkac z rodzicami czy tescmi w doroslym zyciu, ale rozumiem tez ze zycie roznie sie uklada

Nie znam NIKOGO w tym przedziale wieku, kto mieszkałby z rodzicami. Myślę, że jeśli ptaki po odchowaniu potrafią wyfrunąć z gniazda i rozpocząć swoje życie, to człowiek rozumny tym bardziej. Nie wiem, myślę, że 18 to wiek nie tylko do tego, aby móc kupić alkohol, tylko powinien coś oznaczać - przynajmniej początek usamodzielniania się.

Jak młodego człowieka na wsi nie stać na własny dom to powinien wynajmować pokój w sąsiednim domu. Wtedy będzie samodzielny.

Tylko jak za pensję trochę ponad minimalną można się samodzielnie utrzymać? Nie każdy ma partnera i nie każdemu rodzice kupują mieszkanie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.