Temat: Kontakt z teściami

Jak wygląda Wasz kontakt z teściami?

Ja widuję swoich raz na jakieś 2 miesiące, nigdy w życiu nie zostałam z nimi na dłużej niż 10 min sama, nie rozmawiamy przez telefon tylko jak mąż rozmawia to przekazujemy sobie pozdrowienia i tyle. Jak już się widzimy to zawsze jest sympatycznie.
Kontakt mojego męża z moimi rodzicami wygląda podobnie, tylko do mnie jeździmy ciut częściej.

Mnie to bardzo odpowiada ale znajomi zawsze się dziwią, że tak to u nas wygląda.

LinuxS napisał(a):

zakrecona.monia napisał(a):

Nie mam żadnego z teściów. Już nie żyją. I w sumie to się cieszę. Ciężko by było się dogadać z teściową mając mój wybuchowy charakter. 
Proponowalabym czasem pomyslec, zanim swoje zlote mysli przelejesz na ?papier?. Powaznie cieszysz sie, ze rodzice Twojego meza nie zyja? Spytaj moze meza czy podziela Twoja radosc z tego powodu. 

Jak byłam młoda, głupia singielka to przeleciało mi przez myśl, ze najlepiej byłoby z sierota. A potem sama się zawstydzilam mimo, ze o nikogo konkretnego nie chodziło. Okropne myślenie. 

Z moimi teściami kontakt mam sporadyczny. Lubimy się ale dzieli nas odległość a my z mezem mamy wiecznie za mało czasu i za wiele rzeczy, które chcemy zobaczyć czy zrobić. 

Nie oszukujemy sie, ze jesteśmy najbliższa rodzina ale szanujemy się, lubimy i sobie pomagamy jak trzeba. Chociaż nasz kontakt jest tylko „przez męża”, osobisty tylko w czasie odwiedzin.  Nie mam numeru do teściów, oni do mnie pewnie maja tylko z zaproszenia ślubnego gdyby im był jakoś wybitnie potrzebny. Ale na razie nie był ;) 

A czemu znajomi sie dziwia? Zbyt rzadko czy za czesto ich zdaniem? :D

Moi tesciowie mieszkaja daleko, odwiedzamy ich lub oni nas kilka razy w roku na 4-10 dni. Bywalam z nimi sama po kilka godzin maksymalnie. Mamy dobry kontakt, ale nie musze sie z nimi czesciej widywac :P Kontakt mam z nimi na whatsapp srednio raz na tydzien. Z moimi rodzicami maz ma super kontakt, widuje ich przynajmniej raz w tygodniu przez kilka godzin. Gdy ja wyjezdzam, on idzie do moich rodzicow na obiad sam, wiec tez maja kontakt i beze mnie :D

Pasek wagi

Obojętnie i bezosobowo.

Pasek wagi

Raz na miesiąc się widzimy z teściową, może czasem częściej. Ja mam bardzo małe potrzeby towarzyskie, więc dla mnie te spotkania to katorga;) Ale teściowa jest spoko babką, nie mogę narzekać. 

Mam bardzo dobry kontakt. Moi rodzice nie żyją, więc to z teściami się głównie spotykamy. 

Z teściową się widuję z reguły raz w tygodniu jak odbiera dzieci, z teściem pewnie z raz w miesiącu. Lubię ją, czasem do niej dzwonię, jak wiem, że jest coś, czego mój małomówny mąż jej albo mi dobrze nie przekazał.

Z teściami widuję się mniej więcej co tydzień, góra dwa. Jeździmy do nich na niedzielne obiady. 

Z moimi rodzicami ja widuję się częściej, bo nawet trzy, cztery razy w tygodniu na chwilę (blisko mieszkamy) i np. razem z mamą chodzę na zakupy albo z tatą na spacer z psem. Za to mój mąż z moimi rodzicami z podobną częstotliwością, jak z teściami. 

W sumie to nie zastanawiałam się nigdy, jak mają inni, bo mnie to po prostu pasuje ;)

Pasek wagi

ja teściów widuje codziennie, mieszkamy obok siebie, kontakty mamy dobre, z tesciem dodatkowo pracuje, dzwonić nie dzwonimy do siebie, bo wystarczy się przejść. Mój maż za to z moimi rodzicami ma gorszy kontakt, ale niespecjalnie mi to przeszkadza

Ja nie mam już taty, mój mąż z moją mamą relacje ok, widujemy się wszyscy zawsze raz w tygodniu, bywa, że częściej. (mieszkamy w tym samym mieście). Mąż też nie ma już taty, ze swoją matką raz na parę miesięcy rozmawia przez telefon (to ona dzwoni). Rozmowa o pogodzie. Dla mnie teściowa nie istnieje. Jakoś przełykałam nienawiść do mnie i robiłam przez jakiś czas dobrą minę do złej gry, ale kiedy jawnie określiła się też w kwestii naszych dzieci - przestała dla mnie istnieć.

Veggiefruit napisał(a):

A czemu znajomi sie dziwia? Zbyt rzadko czy za czesto ich zdaniem? Moi tesciowie mieszkaja daleko, odwiedzamy ich lub oni nas kilka razy w roku na 4-10 dni. Bywalam z nimi sama po kilka godzin maksymalnie. Mamy dobry kontakt, ale nie musze sie z nimi czesciej widywac :P Kontakt mam z nimi na whatsapp srednio raz na tydzien. Z moimi rodzicami maz ma super kontakt, widuje ich przynajmniej raz w tygodniu przez kilka godzin. Gdy ja wyjezdzam, on idzie do moich rodzicow na obiad sam, wiec tez maja kontakt i beze mnie :D


Podobno za rzadko i to podobno dziwne ;) Nigdy nie spędziłam chyba u nich nawet całego weekendu. Jeden dzień, czasem z noclegiem i rano wyjeżdżamy.

Tylko, że ja naprawdę nie widzę sensu jeździć częściej. Nawet do swoich rodziców jeżdżę rzadziej niż raz w miesiącu. Tak naprawdę mamy może jeden weekend w miesiącu niezaplanowany (a często na 2 miesiące do przodu już są plany) więc no nie ma kiedy. Musiałabym rezygnować chyba ze swojego życia żeby mieć czas na cotygodniowe wizyty a i tak nie jest to szczytem moich marzeń.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.