- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lipca 2019, 16:57
Rodzice po rozwodzie, opieka naprzemienna.
Dziecko po 2 latach wyjasniania, proszenia, blagania pierwszy raz w zyciu dostalo klapsa od ojca. Miala odkurzyc tylko wlasny pokoj i zaczela rzucac rura od odkurzacza az ja zlamala.
Sladow nie ma, ale na pewno jeszcze dlugo bedzie w szoku.
Tak sie zastanawiam czy z tego moga byc dalsze konsekwencje.
Przy okazji, kto popiera klapsy jako ostatecznosc?
29 lipca 2019, 15:51
nuta, mam wrazenie ze zadalas to pytanie z lekka nadzieja, ze moze to jest szansa na pozbycie sie problemu
29 lipca 2019, 16:16
Ej, a na zabranie gadżetów elektronicznych reaguje gwałtownie? Wiem, że nie o tym temat, ale teraz sporo dzieciaków ma z tym prawdziwy problem (czyt. obiektywnie zbyt dużo czasu spędzają ze smartfonami itp., a na ograniczenia w tym zakresie reagują bardzo nerwowo...co zakrawa moim zdaniem o uzależnienie).
Tez czytalam o dzieciakach uzaleznionych od elektorniki i faktycznie cos w tym jest. Od ponad 2 lat lepiej lub gorzej pomaga w sprzataniu i czegos takiego jeszcze nie bylo.
Ma od niedawna smartphona. Byla zgoda na zwykly, klasyczny telefon(bez internetu i apek), a eks kupila smartphona i poinstalowala gierki dla dzieci. Zero informacji o zagrozeniach jakie niesie ze soba internet, tylko pokazala jak polaczyc sie z wifi i jak korzystac z vibera.
29 lipca 2019, 17:04
Zdarzyło mi się dac klapsa i bardzo żałuję. Potem przepraszalam moje dziecko ale mi wstyd mam nadzieje ze nie bedzis tego pamietac.Niepowinno się bić nikogo. Tylko słabi ludzie używają przemocy.
30 lipca 2019, 10:08
nuta, mam wrazenie ze zadalas to pytanie z lekka nadzieja, ze moze to jest szansa na pozbycie sie problemu
i tak i nie. albo zeby ograniczyc 15dni w miesiacu do 4. dzieciak troche by sie ojcem stesknil i na pewno ta realacja wygladalaby inaczej. a tak, ona po prostu chce czy nie, musi byc u niego i teksni za matka. matka ma taka prace, ze moze jej zapewnic opieki codziennie.
troche bylam ciekawa reakcji, troche chcialam sie wygadac - to nie jest dobry temat dla moich znajomych.
fajna jest, ale meczaca. a ja tez mam swoje zycie i juz sie na tym lapie, ze z gory planuje program na czas jej wizyty, a to kotki, a to znajomi z dzieckiem w podbnym wieku, a to zbieram materialy do kolzau i do szycia. pozniej mam 3 tygodnie laby i pewnie twarde ladowanie we wrzesniu.
po konsultacji z prawnikiem, wyszlo, ze na etapie sledztwa przez policje sprawe mozna zamknac bez wnoszenia jej do sadu. w efekcie tylko dodatkowy stres dla dziecka, bo zgloszenie nic nie zmienia.
inaczej w przypadku regularnych klapsow. jednak, podkreslam, byl to jednorazowy przypadek, bez powtorek. nikt z tego nie jest dumny. ja tez mam bardzo mieszane uczucia, bo po nim sie tego nie spodziewalam.
rozwiazanie: kontakt z elektornika ma byc ukrocony do minimum.
krzywda sie dziecku nie stala i nie bedzie bite.
30 lipca 2019, 13:31
To czy córka dostanie znowu od ojca zależy od ojca, nie od ciebie. na to wpływu tak naprawdę nie masz. A jak klaps raz, drugi zadziała to potem może być gorzej przestać bić dziecko.
1 sierpnia 2019, 23:29
To czy córka dostanie znowu od ojca zależy od ojca, nie od ciebie. na to wpływu tak naprawdę nie masz. A jak klaps raz, drugi zadziała to potem może być gorzej przestać bić dziecko.
Bylam ciekawa jej reakcji. Czy bedzie przestarszona, obrazona, prowokujaca, czy powie mamie. Jak gdyby nigdy nic, a nawet jakby lepiej. Wesole dziecko i dumne z siebie, bo weszla na kolejny poziom samodzielnosci. Wlasnie wraca sama do domu z polkolonii w szkole. Matka nie wie ani o poworotach do domu ani o klapsie. To znaczy, uwazam, ze powinna powiedziec mamie. Sama zdecydowala, ze nie chce jej mowic.
2 sierpnia 2019, 08:34
Ja jako dziecko nie dostawałam klapsów tylko solidne lanie od mojej mamy, która ewidentnie w tamtym okresie miała problemy sama ze sobą. Doskonale pamiętam jak się wtedy czułam, bałam się strasznie, płakałam, modliłam się żeby tata już wrocił do domu i mnie obronił. Potem zazwyczaj moja mama strasznie płakała (przeze mnie, bo ją zdenerwowałam) ale nigdy mnie za to nie przeprosiła. Teraz, jak jestem już dorosła to mamy bardzo dobre stosunki, mimo wszystko swojego dziecka nie chciałabym zostawiać z nią na dłużej. Od taty dostałam klapsa raz w życiu i ten jeden klaps od taty nauczył mnie więcej niż lanie od mamy. Tylko to był taki klaps który mnie fizycznie kompletnie nie zabolał, tata mnie zdzielił delikatnie po tyłku ale zasłużyłam i do dziś tego klapsa wspominam z uśmiechem na twarzy :P
Nie popieram bicia dzieci, nie mam wykształcenia pedagogicznego, ale wydaje mi się, że jest milion innych sposobów na wychowywanie dziecka.
I wydaje mi się, że to jednak w jakiś sposób na pewno zostawia ślad na psychice, ja mam prawie 30 lat, jestem bardzo strachliwą osobą, przeraża mnie gdy widzę jakąś bójkę, od razu chce mi się wtedy płakać, czuje się bezsilna, nie wspominając że poczucie mojej wartości w latach nastoletnich było równe zeru.
2 sierpnia 2019, 14:37
Ja jako dziecko nie dostawałam klapsów tylko solidne lanie od mojej mamy, która ewidentnie w tamtym okresie miała problemy sama ze sobą. Doskonale pamiętam jak się wtedy czułam, bałam się strasznie, płakałam, modliłam się żeby tata już wrocił do domu i mnie obronił. Potem zazwyczaj moja mama strasznie płakała (przeze mnie, bo ją zdenerwowałam) ale nigdy mnie za to nie przeprosiła. Teraz, jak jestem już dorosła to mamy bardzo dobre stosunki, mimo wszystko swojego dziecka nie chciałabym zostawiać z nią na dłużej. Od taty dostałam klapsa raz w życiu i ten jeden klaps od taty nauczył mnie więcej niż lanie od mamy. Tylko to był taki klaps który mnie fizycznie kompletnie nie zabolał, tata mnie zdzielił delikatnie po tyłku ale zasłużyłam i do dziś tego klapsa wspominam z uśmiechem na twarzy :P Nie popieram bicia dzieci, nie mam wykształcenia pedagogicznego, ale wydaje mi się, że jest milion innych sposobów na wychowywanie dziecka.I wydaje mi się, że to jednak w jakiś sposób na pewno zostawia ślad na psychice, ja mam prawie 30 lat, jestem bardzo strachliwą osobą, przeraża mnie gdy widzę jakąś bójkę, od razu chce mi się wtedy płakać, czuje się bezsilna, nie wspominając że poczucie mojej wartości w latach nastoletnich było równe zeru.
Przykre to. Dobrze, ze miałaś chociaż tatę w porządku. Ja w sumie miałam jeszcze gorzej , oprócz lania przez moja matkę były inne zaniedbania i inna przemoc, i to zostaje w człowieku na całe życie. Najgorsze, ze byłam pozostawiona sama sobie i nie miałam od nikogo wsparcia. To dopiero koszmar. Do dzisiaj próbuje się otrząsnąć, i wiadomo skąd problemy z zajadaniem emocji. Dlatego nie uderzylabym swojego dziecka i byłabym wspierajaca i dopingujacą mama. Jednak nie jestem gotowa na macierzyństwo póki co.
4 sierpnia 2019, 08:42
Oczywiście, że klaps nie powinien być sposobem na wychowywanie dziecka. Ale widzę też jakie efekty ma bezstresowe wychowanie. A i dzieci też są różne - z jednymi da się po prostu porozmawiać i logiczne argumenty trafiają - do innych nie.
5 sierpnia 2019, 15:29
rozwiazanie: kontakt z elektornika ma byc ukrocony do minimum.
dla was rozwiazaniem sytuacji jest dopilnowanie, by dziecko nie prowokowało ojca do kolejnego uderzenia go, co jest totalnie nieracjonalne. jedynym racjonalnym rozwiazaniem jest szukac rozwiazania na to, by ojciec juz nigdy wiecej nie uderzył dziecka (i tez nie udawał, ze nic sie nie stalo, tylko porozmawiał z corka o tym co sie stalo i ze stalo sie zle) i dodatkowo znalezc sposob na dziecko, by radziło sobie z emocjami, chocby ukróceniem elektroniki w jego zyciu (ktorej same sobie nie kupiło, to dorosli ja wpędzili w problem z elektronika jesli takowy istnieje, to nie jej wina i sama sobie z tym nie poradzi, a juz na pewno nie pomoze bicie). przewidujecie tylko dolegliwosci ze strony dziecka - a jesli dziecko znowu ojca sprowokuje to co, znowu je zbije? a moze 2x mocniej, to wtedy w jakis pokrętny sposob dziecko zrozumie, ze w waszej teorii to ze matka mu daje elektronikę doprowadza do tego, ze nie moze poradzic sobie z emocjami i dobry ojciec to z dziecka ,,wybije” sila?
jesli uważacie ze mala dostala zasłużenie klapsa i faktycznie chcecie pomoc malej to moze pójdziecie do psychologa albo do jakiejkolwiek innej poradni niz ,,forum vitalia” i powiecie o tym, ze ojciec uderzył dziecko, w jakiej sytaucji, jak ona sie zachowuje? dobrze wiecie, ze co najmniej zainteresowałyby sie wami jakies sluzby - i wcale tu sie nie martwicie o stres dziecka tylko oswoje nieobite dupy. wlasnie dlatego wstydzisz sie powiedziec o tym znajomym i rodzinie, a wolisz w internecie opisac, anonimowo.
dziecko jest male, a ojciec to dorosly stary cap. niby dlaczego niepanowanie ojca nad emocjami ma byc wytłumaczalne i usprawiedliwione, a niepanowanie nad emocjami 8latki juz jest niewytłumaczalne i nieusprawiedliwione? jesli 8latka za rzucenie rura od odkurzacza (rozwalenie to tylko efekt) zostala uderzona to co trzeba zrobic doroslemu facetowi, ktory uderzył male dziecko, zeby poniosl proporcjonalna kare do swojego przewinienia?
doroslych nie bijecie nie dlatego, ze nie macie powodu, a dlatego, ze by wam co najmniej oddali. i zapewne tez zgłosili na policje i machina by sie potoczyla, ponieslibuscoe odpowiedzialnosc prawna.
dziecko nie powiedziało matce o zbiciu jej nie dlatego, ze to jej wybor, a dlatego, ze sie boi. kocha tate, nie chce by stalo sie mu cos zlego - nawet jako konsekwencja czynienia czegos zlego jej, czuje ze jest piątym kołem u wozu i boi sie zostac sama. moglibyście teraz ja lac do krwi dzien w dzien a nikomu nic nie powie. tutaj juz dziala ta sama zasada co u dzieci gwałconych od malego - myslisz ze nikomu nie mowia bo to ich wybor albo im sie podoba? to sa dzieci, one nie maja takiej świadomości jak my, sa jak wyjatkowo głupi niepełnosprawni dorosli i trzeba byc naprawde ograniczonym, by myslec ze dzieci mysla tymi samymi katogoriami co dorosli. dzieci w wiekszosci tak po prostu reaguja na wszelka krzywde wyrządzają im ze strony opiekunów, nieruchomieją, udają ze nic sie nie stalo, to ich reakcja obronna i nie ma znaczenia jak bardzo je cos skrzywdziło.