- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 lipca 2019, 20:17
Jako że widzę, że mój 3 letni związek ma się ku końcowi, czuję się trochę depresyjnie i mam kilka pytań.
Czy jest tu może ktoś, kto rozstał się z facetem w wieku 25 lat lub więcej? Kiedy byłyście gotowe wejść w nowe związki i jak poznałyście nowych partnerów? i co było przyczyną rozstania? Czy żałujecie?
Jeżeli mieszkałyście z partnerem to jak poradziłyście sobie z jego wyprowadzką? Rozmawiamy o rozstaniu od pewnego czasu, raczej do siebie nie pasujemy, ale przez te 3 lata mieliśmy dużo fajnych momentów, jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że on zabiera wszystkie rzeczy i się wyprowadza. Chcę się rozstać, ale odkładam to w czasie jak tylko mogę, boję się, że będę żałować.... No i mam już 25 lat, boję się ze to za późno, żeby kogoś sensownego poznać, większość znajomych w stałych związkach lub zaręczonych...
Edytowany przez daenerys19 7 lipca 2019, 20:18
8 lipca 2019, 11:45
W wieku dokladnie 25lat rozstalam sie pol roku przed slubem z narzeczonym (zaklepana sala, wszelkie zaliczki poplacone ,zespol, dekoracja, wszystko). Bylismy razem 5lat. Przyczyna byla zdrada lub zdrady (jestem pewna tylko jednej ale to wystarczylo). Nie zaluje ze sie rozstalismy. Nowy zwiazek po mniej wiecej roku I trwa do dzis, z chlopakiem z ktorym znamy sie od lat nastoletnich. W przyszlym roku bierzemy slub :) Jesli masz mysli ze jestes juz w takim wieku ze nikogo nie znajdziesz, musisz miec rodzine, dzieci czujesz jakas presje to nie przejmuj sie, mialam to samo, bylo mi ciezko przez jakis czas bo ze swoim bylym chlopakiem dogadywalismy sie super, bylismy dla innych "para idealna", szczerze on co 5minut mowil mi "kocham cie", komplementowal codziennie, zabieral w rozne miejsca. Sama bylam przekonana, ze mnie faktycznie kocha. On studiowal w swoim miescie, ufalam mu, przez mysl by mi nie przeszlo ze moglby cos takiego odwalic. Nie jestem fanatyczka kontrolowania, jak jechal do siebie zajmowalam sie soba, zamienialismy z 5smsow w ciagu dnia, nie sprawdzalam mu ani telefonu ani kompa no I wyszlo przez przypadek, wtedy przetrzepalam wszystko I telefon I kompa I juz nie mielismy dalej o czym rozmawiac. Dla mnie taki powod spowodowalby odejscie nawet po 20latach zwiazku albo w zaawansowanej ciazy. Jestem z bardzo fajnym facetem, nie takim niby grzecznym, nie z umiejetnosciami aktorskimi. Szczerego, naturalnego I kochajacego co najwazniejsze. Tez takiego znajdziesz, nie zaluj swoich decyzji. Wazne zeby byc szczesliwym,szanowac siebie.
8 lipca 2019, 13:08
Ja mam 26 lat. Miesiąc temu zostawił mnie facet. Znaliśmy się ponad 4 lata, w tym 1,5 roku związku.
Miałam tylko jego.
Ja byłam szczęśliwa.
Też się boję że takiego faceta już nie spotkam.
Był naprawdę dobrym człowiekiem .
8 lipca 2019, 13:48
Ja mam 26 lat. Miesiąc temu zostawił mnie facet. Znaliśmy się ponad 4 lata, w tym 1,5 roku związku. Miałam tylko jego. Ja byłam szczęśliwa. Też się boję że takiego faceta już nie spotkam. Był naprawdę dobrym człowiekiem .
Edytowany przez soraka 8 lipca 2019, 13:48
8 lipca 2019, 13:57
boze co Ty gadasz.... skoro Cię zostawił to cale nie było cudownie.... oddziel serce od rozumuJa mam 26 lat. Miesiąc temu zostawił mnie facet. Znaliśmy się ponad 4 lata, w tym 1,5 roku związku. Miałam tylko jego. Ja byłam szczęśliwa. Też się boję że takiego faceta już nie spotkam. Był naprawdę dobrym człowiekiem .
to ,ze ją zostawił ,nie znaczy ze jest złym człowiekiem .
8 lipca 2019, 14:18
x
Edytowany przez 8 lipca 2019, 14:55
8 lipca 2019, 14:54
Ja sie rozstalam w wieku 31 lat po 9 latach zwiazku, dlugo do tego dorastalam, ostatnie 2-3 lata bylam bardzo nieszczesliwa, pewnie w depresji, a mimo to nie potrafilam sie wyprowadzic. W koncu nadszedl dzien, ze podjelam te decyzje, z ogromnym bolem, ale znalazlam mieszkanie w 2 dni, a 3 dni pozniej sie wyprowadzilam. Pamietam, ze odjezdzajac spod "naszego" mieszkania autem wypchanym moimi rzeczami chcialo mi sie wyc, nigdy nie czulam takiego bolu. A zaznacze, ze mieszkam za granica i nie mam tu rodziny. Bolalo bardzo dlugo, bo go kochalam, ale nie tak bardzo jak bycie w nieszczesliwym zwiazku. Zaluje najbardziej, ze zmarnowalam kilka lat na bycie nieszczesliwa i rozdarta. Im wczesniej sie rozstaniesz, tym szybciej bedziesz szczesliwa.
PS Najlepiej zebys ty sie wyprowadzila. Nie wyobrazam sobie mieszkania w domu, ktory byl "nasz", to by byla tortura.
8 lipca 2019, 15:35
Rozstałam się z mężem w wieku 26 lat. Mają 28 lat byłam po rozwodzie, a rok później poznałam swojego obecnego męża. Ani mi przez myśl nie przeszło - w którymkolwiek momencie - że mogę już nikogo nie poznać i umrę w samotności. ;)
Co do samego procesu rozstania - bywały trudne chwile, ale było ich niewiele, ponieważ to ja zadecydowałam o rozwodzie. Emocjonalnie było mi tak bardzo wszystko jedno, że bez najmniejszego problemu mogłabym wtedy mieszkać w domu, który był kiedyś nasz (nawiązując do wypowiedzi bernadetty).
8 lipca 2019, 15:38
Mam 36 lat, właśnie zakończył się mój 18 letni związek. Gdybym miała 25 lat na pewno nie miałabym rozterek, że to za późno na miłość.
8 lipca 2019, 17:33
boze co Ty gadasz.... skoro Cię zostawił to cale nie było cudownie.... oddziel serce od rozumuJa mam 26 lat. Miesiąc temu zostawił mnie facet. Znaliśmy się ponad 4 lata, w tym 1,5 roku związku. Miałam tylko jego. Ja byłam szczęśliwa. Też się boję że takiego faceta już nie spotkam. Był naprawdę dobrym człowiekiem .