- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 czerwca 2019, 19:40
jesteś na straconej pozycji. Miłego życia.
18 czerwca 2019, 19:42
a ja się nie dziwię Twojemu rozczarowaniu. Nie dotrzymał słowa 2 noce to nie dwa tygodnie u Was. Ja bym odeszla...
18 czerwca 2019, 20:19
Sama jestem macochą- jakkolwiek dziwnie to dla mnie brzmi jak to piszę;) Syn mojego męża jest odrobinę młodszy od twojego pasierba, bo ma 11 lat. Też ma stosunkowo dużo opieki, bo jego była ma charakterystyczny grafik i nie pracuje codziennie, ale pracuje do późna i on ze względu na to spędza z nim więcej czasu u niej w domu, przynajmniej w tygodniu- bo tam ma lekcje, kumpli, swojego kompa itd. Dostosowujemy się do tego grafiku w miarę możliwości, ale żadne nieoczekiwane wyjazdy, wyjścia nie wchodzą w grę, bo "ona nagle coś chce":. Jeśli coś jest w planie to z wyprzedzeniem- tzn. dla niej cały czas tak nie jest i potrafi w czwartek napisać, że chce, żeby Młody był u nas w piątek na noc, bo ona ma jakieś swoje plany, ale wtedy po prostu...może sobie pisać i na tym się kończy;) Jesteście małżeństwem i Ty tak samo masz prawo mieć wpływ na swoje życie i na waszą codzienność. Reguły powinny być jasno ustalone. I zgodzę się z Tobą co do alimentów- nie bardzo rozumiem czemu Twój mąż ma płacić jej alimenty, skoro połowę czasu dziecko jest u Was i opłaca mu dodatkowo różne rzeczy- w końcu rodzice mają utrzymywać dziecko z jednakowym wkładem z obu stron. Wydaje mi się, że ona jest typem takiej cwaniary, która chciałaby jak najwięcej kosztem innych po prostu ;) Porozmawiałabym z mężem o tym, że musicie ustalić jakieś zasady, żebyście oboje czuli się komfortowo, bo była żona nie może dyktować wam życia. Poza tym 13-letni chłopak to już nie dziecko, w takim wieku, że trzeba go niańczyć i przez cały dzień się nim zajmować. On ma swoje rzeczy, swoich kolegów u was? Ona straszy, że pójdzie do sądu... Myślę, że to takie straszenie, bo chłopak w tym wieku sam ma już trochę wpływu na widywanie się z ojcem, to nie berbeć, a dwa- skoro tak jej ciągle coś wypada, to nie sądzę, żeby nagle pasowalo jej, że syn u ojca nie przebywa już tyle czasu;) Ona ma kogoś?
Co do niechęci to powinnaś z tym walczyć- teoretycznie- chciałabyś, żeby kiedyś jakiś inny twój partner nie akceptował twojego dziecka? Godziłabyś się żyć z kimś takim? My się akurat lubimy, mamy dobry kontakt i dogadujemy się dobrze- jest dobrze wychowany i pozytywnie do mnie nastawiony, więc może jest łatwiej. Jeśli zachowuje się wobec ciebie opryskliwie czy niegrzecznie bez powodu to mąż zdecydowanie powinien z nim o tym rozmawiać, a jeśli troszkę to wyolbrzymiasz to może powinnaś spojrzeć na niego jako na "tylko dziecko", które nie jest dla ciebie żadnym zagrożeniem. Oboje jesteście przecież ważni, nie ma co stawiać jednego ponad drugim:)
Edytowany przez sacria 18 czerwca 2019, 20:22
18 czerwca 2019, 21:03
Dziecko było w życiu Twojego męża/partnera zanim Ty się w nim pojawiłaś. A więc, że tak powiem, widziały gały co brały.
A Twój sposób podejścia do pasierba jest wręcz szokujący. On ma 13 lat, to dziecko jeszcze jest. Matka go podrzuca kiedy tylko się da, od Ciebie na 100% czuje tą niechęć więc nic dziwnego że próbuje na siebie zwrócić uwagę swoim zachowaniem. Całe szczęście że chociaż ma ojca który się nim interesuje. Dzieciak sam na świat się nie pchał i dorośli powinni mieć poczucie jakiejś odpowiedzialności. Mamusia widać za bardzo tej odpowiedzialności nie czuje. I rozumiem że wg Ciebie mąż powinien zrobić to samo, A najlepiej olać dziecko i pozostawić samemu sobie. A może do domu dziecka go oddajcie? Będziesz miała wtedy święty spokój i słodkie życie tak jak teo pragniesz. Zamiast być taka zapatrzona w siebie może postaraj się stworzyć mu normalny dom, okazać serce i trochę ciepłą zamiast być wredną macochą?
Edytowany przez Have_fun 18 czerwca 2019, 21:25
18 czerwca 2019, 21:20
1. Musicie wprowadzić w domu zasady. Dziecko mieszka u was więc muszą być jasno określone reguły.
2. To brat Twojego dziecka więc postaraj się traktować go jak swoje. Twoje podejście jest karygodne. Syn męża jest w trudnym wieku, a Ty musisz to uszanować.
3. Mąż powinien pozbierać wszystkie faktury co wydaje na dziecko i złożyć pozew o obniżenie alimentów, argumentując czasem jakie dziecko spędza u was + przedstawiając właśnie te faktury.
Czemu niby nie możecie iść do sądu? O dziwo to nie są aż tak duże koszty.
Poza tym chyba lepiej żeby syn był u was niż aby mąż nocował u jakiejś obcej baby. Mój ma zakaz rozmawiania ze swoją byłą na inne tematy niż syn i przebywania w jej otoczeniu dłużej niż czas zabrania dziecka. Nie zdzierżyłabym takiej sytuacji. że mój mąż bawi się w dwa domy.
Edytowany przez bede-szczupla 18 czerwca 2019, 21:26
18 czerwca 2019, 21:23
zgadzam sie, dobrze ze dba. Ale jak sie decydowalam na zwiazek, nie spodziewalam sie obcego dziecka, ktore wymaga ode mnie gotowania I sprzatania, caly czas w moim domu. Ja partnerowi nigdy nie zabranialam spptykac sie z synem, ale dlaczego swoim kosztem?
ale to nie jest obce dziecko, to jest dziecko twojego partnera, rodzenstwo dla twojego dziecka, masz zle podejscie, traktujesz dziecko jak intruza, mimo ze sa to problemy doroslych, jesli nadal bedziesz sie tak zachowywac, dobrze nie bedzie.
18 czerwca 2019, 21:25
a ja się nie dziwię Twojemu rozczarowaniu. Nie dotrzymał słowa 2 noce to nie dwa tygodnie u Was. Ja bym odeszla...
wybacz, ale ktos w twoim wieku pisze takie rady? Mam nadzieje, ze ironizujesz
18 czerwca 2019, 21:44
Myślę, że jesteś straszliwie zazdrosna. Wredna i podła. Zero empatii. Czysty egoizm. Jad sączy się z twojego postu. Dziecku rozpadła się rodzina, a ty się zastanawiasz czemu chłopiec jest jaki jest? Twój mąż to jego tato. Dziecko ma prawo być u ojca i cały rok. A w rzeczywistości rodzice nim żonglują. Twoje dziecko też nie będzie aniołkiem kiedy przydaży mu się to samo. Historia lubi się powtarzać. Mąż też w końcu zobaczy, że nie trawisz jego pierworodnego. KAŻDE dziecko twojego męża ma te same prawa.
18 czerwca 2019, 21:53
A ja napiszę z innej perspektywy, z perspektywy Twojego własnego dziecka. Mam starszego przyrodniego brata, od zawsze mieszkaliśmy razem i traktuję go jak prawdziwego. Zawsze było mi przykro i czułam się niezręcznie widząc, że mój ojciec a jego ojczym traktuje go gorzej niż mnie. Tracił tym w moich oczach.
Teraz jeszcze nie ma tego problemu ale za kilka lat jeśli młody wciąż będzie spędzał z Wami tyle czasu Wasz wspólny syn też może traktować go jak brata, mieć silną więź. Pomyś o tym, że Twoje dziecko będzie widzieć jak go traktujesz i jaki dajesz mu przykład.