Temat: Odległość mnie zabija..

.

Może warto trochę rozluzowac te Twoja spine. Daj czas, sobie, jemu i temu związkowi. Ani on ani Ty nie powinniście rezygnować ze swoich zawodowych rozwojowi, bo partnersko raczkujecie. Rzucić wszystko dla ledwo poznanego faceta? Przestan się tak sciskac z tymi uczuciami, sama się nakrecasz. Niech czas pokaże czy to coś jest warte. No, ale dobrze byłoby jednak włożyć więcej starań na spotkania. 

Pasek wagi

Moj facet do mnie z wiednia Co tydzien jezdzil, czasem doslownie na kilka godzin. Przyjechal o 16 a ja go o 23 na granice wiozlam na transport... I oplacalo sie... 

Pasek wagi

Wrocław to nie koniec swiata, przepraszam za wyrazenie ale zapierdalacie cały czas ze nie macie wolnych weekendów? Takie życie tez nie ma sensu

a dlaczego go namawialas na Wawe?

"nie dostal sie, oj trudno, ale przeciez Wroclaw naprawde jest super miastem i tu mozemy byc razem".

(mieszkalam tam 3lata i do Wawy bym sie wyprowadzila. Wro jest super!)

masz co chcialas. nie wiedzialas wczesniej jaka to odleglosc i jaki masz grafik zajec? 

jestem przeciwnikiem zwiazkow na odleglosc. samotne wieczory daja w kosc, niby w zwiazku, ale samotnie. a dla obcokrajowca to podwojna samotnosc(obcy kraj, brak rodziny i dawnych znajomych). nawet jak ktos ma dobre intencje, to swiezy zwiazek na odleglosc szybko sie rozjedzie.

Sugarfree21 napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

Sugarfree21 napisał(a):

Ja ogólnie zawsze tez uwazalam, ze ee takie 'przyjaciolki' to ja znam, ale kurde on serio chce sie widywac z tymi ludzmi, no i ufam mu w 100%, ale jednoczesnie nic nie moge poradzic na ta moja zazdrosc ;/ Ja tez zaczelam bardziej widywac sie z ludzmi tutaj, ale no to nie jest moje idealne rozwiazanie, jak byl tu, widywalismy sie codziennie to bylo ok, jak czasem wyszlismy oboje, ale teraz widzimy sie tak rzadko, ze nie wiem na czym mialoby sie to wszystko trzymac ;( 
Ale ja go rozumiem. Czy Ty bys chciala siedziec 1,5 miesiaca sama w domu? Ja nie bardzo, tez bym z kims wychodzila. Gdybys tam byla Ty, to wychodzilby z Toba.
 No on tez tak twierdzi, ze gdybym byla to wiadomo, bylibysmy ciagle razem, ale ze nie to on potzrebuje kontaktu z ludzmi. Zacheca mnie tez zebym sie skupila na szkole, moich jakichs zajeciach tu itp, ale i tak wszystko to mnie tak dobija ;/

Znasz faceta raptem 4 miesiace i zamiast go poznawac, to skupiasz sie jak byc z nim BLISKO i NA ZAWSZE. Szkoda. Facet wyraznie daje ci do zrozumienia, ze cie kocha, ale nie na wylacznosc.  Zamiast powoli sie poznawac juz stwierdzilas, ze to twoj facet. Radze nie rezygnowac z siebie.  To jest swiezy zwiazek, daj wam obojgu szanse najpierw poznac sie lepiej (poznac sie w ogole). Mnie zaswieciloby sie czerwone swiatlo w kilku sprawach, no ale....

Pasek wagi

Ja nie rozumiem tego "najazdu" na chłopaka. Jeżeli jest obcokrajowcem to ma zapewne trochę inne podejście do związków niż np Marisca...
Autorko to Ty masz problem w tym momencie nie on. Najpierw wysłałaś go do Warszawy, a teraz się złościsz. Jeżeli nie możesz zmienić pracy "bo nie" to w sumie jaki masz problem? Zostaw chłopa niech układa sobie życie po swojemu. Normalnie pies ogrodnika, sama nic nie zrobi, ale ma pretensje, że facet ma jakieś życie w Warszawie. 

Pasek wagi

Hmmmm... Ja również żyje w związku na odległość, rok dłużej od Ciebie. Mój narzeczony kończy studia w tym samym czasie co ja szkołę policealną, więc my wiemy, kiedy się ten problem z odległością skończy. Jeśli chodzi o spotykanie się z innymi, to raczej domatorzy z nas, rzadko wychodzimy, więc nie ma problemów z zazdrością. Nie wiem właściwie co poradzić, chyba jedynie walkę o to, żebyście mogli zamieszkać razem, inaczej oszalejesz, przynajmniej ja bym oszalała gdybym nie wiedziała kiedy skończy się to jeżdżenie do siebie przez całą Polskę xD

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.