Temat: Chwilowa niechęć do partnera

Hej, 

proszę powiedzcie mi czy to jest normalne, czy coś jest ze mną nie tak. Jestem z facetem rok i mam dni, że zastanawiam się czy to w ogóle ma sens. Czuje się jakby moje uczucia do niego były sinusoidą. Wygląda to tak, że przez jakiś okres jest ok, w głowie mam myśli, że to ten jedyny, a za jakiś okres mi to mija. Wtedy dosłownie mam go dosyć, nawet nie mam ochoty dać mu buzi, a o innych rzeczach nie wspomnę. On sam w sobie jest trochę dziecinny, przy mnie zachowuje się normalnie, przy ludziach trochę mu szajba odbija (taki śmieszek w towarzystwie) i też czasami mi to nie przeszkadza i to akceptuje, a czasami mam ochotę mu oczy wydrapać. Jak jest gorzej to mam takie wrażenie, że mnie ten związek przytłacza, że jest dla mnie niesatysfakcjonujący. Czy to jest normalne, że mam takie wahania nastroju, czy to ja mam coś nie tak z łbem? Zastanawiam się czy to ma sens, bo jak tak całe życie z nim spędzić jak się go jednego dnia kocha, a drugiego już nie bardzo. 

Mam tak samo i chętnie poczytam odpowiedzi

a to nie jest po prostu jakaś niestabilność emocjonalna?

jesteś w stanie określić czego tak naprawdę chcesz? czy to też sinusoida?

Nie napisalas,  ze go kochasz, tylko wybaczasz, czyli akceptujesz, albo nie. Jezeli we wszystkich dziedzinach zycia jestes chwiejna, popracuj nad tym. Jezeli twoj chlopak powoduje u ciebie takie hustawki, czas zrobic bilans.

Pasek wagi

A nie ma to związku z hormonami? Poobserwuj, jak te okresy lubienia i nielubienia mają się do twojego cyklu miesiączkowego...

Pasek wagi

.alicja. napisał(a):

a to nie jest po prostu jakaś niestabilność emocjonalna?jesteś w stanie określić czego tak naprawdę chcesz? czy to też sinusoida?

Czego chcę? Być szczęśliwą, spokojnie sobie żyć. W jaki sposób to osiągnąć? Tego nie jestem w stanie określić.

nobliwa napisał(a):

Nie napisalas,  ze go kochasz, tylko wybaczasz, czyli akceptujesz, albo nie. Jezeli we wszystkich dziedzinach zycia jestes chwiejna, popracuj nad tym. Jezeli twoj chlopak powoduje u ciebie takie hustawki, czas zrobic bilans.

Nie napisałam, bo jestem "skromna" w uczuciach. Zawsze byłam zamknięta w sobie i do dzisiaj jest to moim problemem. Czy we wszystkich dziedzinach życia? Na przykład praca? W pracy to chyba norma, że czasami jest dobrze, a czasami ma się ochotę rzucić wszystko w piździec jak coś nie idzie. W związku uważam, że to raczej stanowi jakiś problem.

tiennka napisał(a):

A nie ma to związku z hormonami? Poobserwuj, jak te okresy lubienia i nielubienia mają się do twojego cyklu miesiączkowego...

Właśnie miałam dodać na końcu, że na pewno nie jestem w ciąży i nie ma to związku z moim PMS. Bo jak to określiłaś, moje "okresy lubienia i nielubienia", czasami trwają pare dni, czasami dwa miesiące.

.

Ciamciaramciia napisał(a):

.alicja. napisał(a):

a to nie jest po prostu jakaś niestabilność emocjonalna?jesteś w stanie określić czego tak naprawdę chcesz? czy to też sinusoida?
Czego chcę? Być szczęśliwą, spokojnie sobie żyć. W jaki sposób to osiągnąć? Tego nie jestem w stanie określić.

ale czego chcesz w stosunku do niego? kochasz go w ogole? chcesz z nim zerwac? chcesz byc razem? czy raz tak raz tak?

.alicja. napisał(a):

Ciamciaramciia napisał(a):

.alicja. napisał(a):

a to nie jest po prostu jakaś niestabilność emocjonalna?jesteś w stanie określić czego tak naprawdę chcesz? czy to też sinusoida?
Czego chcę? Być szczęśliwą, spokojnie sobie żyć. W jaki sposób to osiągnąć? Tego nie jestem w stanie określić.
ale czego chcesz w stosunku do niego? kochasz go w ogole? chcesz z nim zerwac? chcesz byc razem? czy raz tak raz tak?

Kochać to kocham, pomimo, że to uczucie jest czasami przytłaczane przez niechęć do niego. Czy chce z nim być? Właśnie tutaj mam problem przez te moje wahania, bo nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakbyśmy mieli razem zamieszkać i miałabym spędzać z nim całe dnie przy takim nastawieniu do jego osoby. A z drugiej strony myślę, że może to mi przejdzie.. Sama już nie wiem.

Może jeśli poobserwujesz kiedy pojawia się ta niechęć, pojawi się jakiś wzór? Moim zdaniem - i z mojego doświadczenia - skoro można wykluczyć hormony, itp, to chodzi o zależaną złość. Zrobił coś, zachował się jakoś, co Cię wkurzyło czy rozczarowało, Ty to zatrzymałaś w sobie - jak sama napisałaś, jesteś dość skryta, a po czasie wychodzi to w formie niechęci. Jak się tego pozbyć? Proste i trudne zarazem. Zacząć przyglądać się swoim odczuciom, zacząć rozmawiać o nich z partnerem. 

Dla mnie to trochę abstrakcja. Jesteście razem ROK a Ty mówisz o 2 miesięcznej niechęci do faceta... 

Albo to nie facet dla Ciebie albo naprawdę jesteś trochę niestabilna emocjonalnie i zanim wpakujesz się w związek musisz to przepracować na terapii :) 
Oczywiście każdy czasem się na drugą połówkę wkurzy ale to kwestia minut/godzin a nie miesięcy :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.