- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 listopada 2018, 19:23
Witam wszystkich, w skrocie przyblize wam moja sytuacje rodzinna, ktora lamie mi serce. Bardzo licze na konkretne porady. Mieszkam za granica, moja mama mieszka w Polsce z moim bratem (33 lata) w mieszkaniu zapisanym na nas troje. Brat od kilku lat izoluje sie od mamy fizycznie ( zamyka sie w pokoju na klucz, z pokoju wychodzi tylko wtedy, gdy musi, praktycznie sie do niej nie odzywa, chyba ze polslowkami) i emocjonalnie ( brak troski, uwagi, brak rozmow, nawet dzien dobry rano nie mowi, nie wiemy o nim doslowmie nic, co czuje, jak mu idzie w pracy, czemu sie rozstal z dziewczyna, itp). Moja mama mieszka praktycznie z obcym czlowiekiem, jest odizolowana, zle sie czuje we wlasnym domu, na ktory pracowala tyle lat. Dodam, ze brat od dziecka myslal glownie o sobie, jak czegos chcial, to bral, nawet cudze rzeczy ( i partnerki najlepszych przyjaciol!). Teraz jednak jest coraz gorszy, chodzi do pracy a po pracy siedzi do polnocy na laptopie ( kupionym przeze mnie dla mojej mamy!), do mamy sie nie odzywa i w niczym nie pomaga ( mama gotuje, kupuje, pierze, itp). Zawsze byla wobec niego zbyt poblazliwa, ale teraz widze, ze sytuacja ja przerasta, bo on na kazda uwage reaguje agresja ( krzykiem, epitetem), na ktory ona nie umie reagowac, bo nie sadzila, ze syn kiedykolwiek tak sie bedzie zachowywal.
Wedlug mnie, powinna mu kazac sie wyprowadzic i zyc w spokoju, ale mieszkanie jest tez zapisane na niego, zadna z nas go nie splaci ( ja wydalabym cale oszczednosci), a on bez kasy nigdy sie nie wyprowadzi, bo i tak jest panem domu. Rozmowy z nim nic nie daja. Co mozemy zrobic?
26 listopada 2018, 11:13
Znowu zakładasz taki sam temat. Już poprzednio otrzymałaś konkretne informacje co możesz zrobić. Widać, że nie chcesz zrobić nic poza użalaniem się nad sobą. Ta sytuacja sama się nie rozwiąże, będzie jeszcze gorzej. Zachowanie Twojego brata nie jest normalne, jeśli kiedykolwiek ma jeszcze wyjść na ludzi musicie mu pomóc i skierować go - choćby przymusowo - na leczenie psychiatryczne. Ewentualnie czekać aż zrobi coś takiego, że zamkną go w więzieniu, wtedy też się go pozbędziesz. Możemy tu chóralnie krzyczeć jaki on zły i niedobry, bo wiem, że Twoje tematy do tego zmierzają - publicznie linczować brata. Ale to nic nie da. Nie wiem, jak to wygląda w UK, poradź się prawnika czy jakiejś pomocy społecznej, co można zrobić z człowiekiem, który pije alkohol i nie chce się leczyć.
Mysle, ze mnie z kims pomylilas. On nie naduzywa alkoholu, nie jest agresywny, pracuje, dla obcych ludzi jest super kumplem, w stosunku do mamy jest glownie pasywno agresywny - nie ma zadnych podstaw zeby go skierowac na leczenie psychiatryczne.
26 listopada 2018, 11:24
Ok, jeśli pomyliłam, to wybacz. W takim razie ok. tygodnia temu był bardzo podobny temat. Tylko tam chłopak był agresywny i pił alkohol.
26 listopada 2018, 11:58
A gdzie jest ojciec chłopaka?
26 listopada 2018, 15:40
z nim to nic nie możecie zrobić, to jest wolny człowiek, ma prawo do mieszkania. Może jakby matka nagrywała to jak się do niej zwraca to dałoby radę po długiej batalii udowodnić znęcanie się psychiczne, tylko czy chciałaby tak załatwić syna? pewnie go żałuje jednak i dlatego też ulega, twoja mama musi zmienić swoje nastawienie, odciąć się od niego emocjonalnie, żyć dla siebie, skoro on się zamyka to rozumiem, że z tym się mama psychicznie źle czuje? Niech też się do niego nie odzywa, może jakaś pomoc psychologiczna dla mamy by się przydała
26 listopada 2018, 16:24
Jedno co powinnaś zrobić to porozmawiać z mamą, że tak naprawdę krzywdzi własnego syna i sprawia że nie bedzie umiał sam o siebie zadbać i poradzić sobie w życiu gdyby jej zabrakło. Mi się wydaje że Twojej mamie mimo wszystko pasuje taki układ bo ma to w domu, mimo że Tobie może mówić co innego.
Jedynie co to poważna rozmowa, ale bez mówienia jej co ma robić, tylko pokazanie jej że 33 letni facet powinien już się usamodzielnic. Spytaj jej jak ona to widzi i jakie rozwiązanie proponuje. Powodzenia
Edytowany przez 26 listopada 2018, 16:30
26 listopada 2018, 18:42
Trafilas w sedno. Mowilam mojej mamie, zeby otworzyla oczy zeby przepisala na siebie albo na mnie i na nia, ale ona chciala byc "sprawiedliwa". Teraz juz za pozno.Blad powstal juz w momencie przepisania mieszkania - gdyby bylo jej moglaby go wyprosic, teraz on jest jednym z wlascicieli - wspolczuje. Zabranie mamy do corek nie jest latwe - poniewaz zyja za granica, wtedy dochodza problemy z ubezpieczeniem (karta europejska obejmuje tylko podstawowa opieke dla turystow, nie pokrywa chorob ktore juz trwaja). Prawo do pobytu za granica tez bywa ograniczone do 3 msc. To wszystko trzeba by przeanalizowac, by wiedziec czy to wogole mozliwe.
A ile lat minęło od przepisania? Darowiznę można cofnąć jeśli ten kto otrzymał źle się zachowuje w stosunku do darczyńcy ale jest na to chyba 10 lat i później już nie można? Jest tu kilka prawniczek, może się wypowiedzą.
W ogóle nie rozumiem idei zapisywania dzieciom za życia rzeczy z których się korzysta (mieszkanie, działka)-cokolwiek co rodzic używa i potrzebuje - co to ma mieć na celu? Po śmierci i tak to odziedziczą.
26 listopada 2018, 19:02
A ile lat minęło od przepisania? Darowiznę można cofnąć jeśli ten kto otrzymał źle się zachowuje w stosunku do darczyńcy ale jest na to chyba 10 lat i później już nie można? Jest tu kilka prawniczek, może się wypowiedzą.W ogóle nie rozumiem idei zapisywania dzieciom za życia rzeczy z których się korzysta (mieszkanie, działka)-cokolwiek co rodzic używa i potrzebuje - co to ma mieć na celu? Po śmierci i tak to odziedziczą.Trafilas w sedno. Mowilam mojej mamie, zeby otworzyla oczy zeby przepisala na siebie albo na mnie i na nia, ale ona chciala byc "sprawiedliwa". Teraz juz za pozno.Blad powstal juz w momencie przepisania mieszkania - gdyby bylo jej moglaby go wyprosic, teraz on jest jednym z wlascicieli - wspolczuje. Zabranie mamy do corek nie jest latwe - poniewaz zyja za granica, wtedy dochodza problemy z ubezpieczeniem (karta europejska obejmuje tylko podstawowa opieke dla turystow, nie pokrywa chorob ktore juz trwaja). Prawo do pobytu za granica tez bywa ograniczone do 3 msc. To wszystko trzeba by przeanalizowac, by wiedziec czy to wogole mozliwe.
Mama przepisala gdy zmarl nasz tata, bylo to 18 lat temu. Nie wiem dokladnie kiedy przepisala.