Temat: Zmanipulowani

Właśnie oglądam jak mcdonald manipuluje ludzmi i stosuje neuromarketing.Praktycznie od początku istnienia sieci kieruje celowo reklamę do dzieci bo pod ich wpłymem 95% rodziców idzie z nimi do sieci.Bada rezonansem magnetycznym reakcje matek na zapachy aby uzależnić je od sieci

Pasek wagi

a co do fastfoodów, mój facet do 20r.ż. stołował się u mamy swojej która ma manie zdrowego żywienia, miał zakaz wszystkiego co niezdrowe, więc teraz (ma 26 lat) je dzień w dzień syfy: chipsy, frytki itp. mówi, ze zawsze miał zakaz a to takie "pyszne" ze musi sobie odbić młodość... także chyba całkowity zakaz "za dzieciaka" jest zły, bo póxniej jak człowiek pozna fastfood to już ciężko z tego wyciągnąć

Noir_Madame napisał(a):

sadcat napisał(a):

wszędzie nami manipuluja, a slodziaki z biedronki? :D
oczywiście że wszędzie ale idąc do biedry masz wybór i możesz kupić produkty z których przyrządzisz w domu posiłek a bonus dostajesz za wybór sieci.Choć ja zaczęłam robić zakupy w biedrze dopiero jak można było płacić kartą.
brat cioteczny kupił paczkowaną kiełbasę przekroił a tam białe larwy ;p data była dobra na opakowaniu, widoku nie zapomnę nigdy

Noir_Madame napisał(a):

sadcat napisał(a):

jak badanie uzaleznia, nie rozumiem tego zdania
nie uzależnia badanie tylko badają jaki np.zapach powoduje ze nie możesz oprzeć się chęci zakupu i odwiedzenia restauracji

znajomy zapach, nigdy nowy, bo nowy nie jest kojarzony z jedzeniem. Zatem sprawa dotyczy tych, którzy z takim jedzeniem sa zaznajomieni. To tak na początek. 

Proszę o wyluzowanie w każdej fifmie zdarzają się wpadki.Chodzi mi o to ze nie można prowadzić agresywnej kampanii reklamowej skierowanej do dzieci a badania dot.reakcji mózgu na np.zapachy są zakazane prawem

Pasek wagi

tusia9 napisał(a):

a co do fastfoodów, mój facet do 20r.ż. stołował się u mamy swojej która ma manie zdrowego żywienia, miał zakaz wszystkiego co niezdrowe, więc teraz (ma 26 lat) je dzień w dzień syfy: chipsy, frytki itp. mówi, ze zawsze miał zakaz a to takie "pyszne" ze musi sobie odbić młodość... także chyba całkowity zakaz "za dzieciaka" jest zły, bo póxniej jak człowiek pozna fastfood to już ciężko z tego wyciągnąć

Żaden fanatyzm nie prowadzi do dobrego

Pasek wagi

Noir_Madame jak byłam dzieckiem to też Mak kierował kampanię do dzieci. Owszem, rodzice czasem mnie zabierali (w podróży najczęściej) a i tak ja tego jeść nie chciałam, chciałam tylko zabawkę (smiech)
Jeżeli dziecko jest nauczone zdrowych nawyków to to śmieciowe żarcie z tym tak łatwo nie wygra bo to wcale takie smaczne nie jest. Zdarzało mi się zjeść na studiach jakiegoś maka albo kfc ale nigdy nie zostałam fanką i mózgu mi nie wypaliło. Kwestia poświęcania dzieciom czasu, wychowywania jak ze wszystkim. Tłumaczenia jak działają reklamy. A jak bardzo chciałam burgera to tata sam robił na dobrym mięsku i dobrej bułce ;) 

Czyli rozumiem ze to akceptujecie i wszystko jest ok.

bridetobee Tobie nie smakowało ale w materiałach które oglądałam było zupełnie inaczej .Zresztą popatrzmy co dzieje się w zachodnich społeczeństwach.Być może teraz społeczeństwo jest bardziej świadome choć patrząc na ludzi na ulicach bardzo w to wątpię.I ten facet który bez żenady wypowiadał się że każdy dolar wydany na reklamę skierowaną do dzieci przynosi kolosalne zyski

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Czyli rozumiem ze to akceptujecie i wszystko jest ok.bridetobee Tobie nie smakowało ale w materiałach które oglądałam było zupełnie inaczej .Zresztą popatrzmy co dzieje się w zachodnich społeczeństwach.Być może teraz społeczeństwo jest bardziej świadome choć patrząc na ludzi na ulicach bardzo w to wątpię.I ten facet który bez żenady wypowiadał się że każdy dolar wydany na reklamę skierowaną do dzieci przynosi kolosalne zyski


Ale to chodzi o wychowanie i rodziców. Jak im się nie chce to idą do maka bo szybciej i już. 
Moja mamusia kochana wyciskała mi ręcznie soczki i robiła przecierki, nie jadłam tych kaszek na szybko. Po prostu jej się chciało. Do dziś najbardziej lubię owoce i warzywa :) Podziwiam mamę i chcę robić tak samo (ale korzystając ze sprzętów powszechnie dostępnych). 

I 90% moich znajomych tak ma - ludzie przed trzydziestką a mak na początku lat 90tych wszedł do Polski z dużą kampanią, akurat jak byliśmy szczylkami :) I jasne, że reklamy były fajne, i te zjeżdżalnie i klaun i to "kolorowe" jedzenie. Ale po rozwinięciu papierka była sucha buła, zmiażdżona najczęściej a nie taka ładna jak na zdjęciu :) 
Ale jak się dziecko nauczy jedzenia takich syfów bo tak szybciej to nie jest to wina kampanii a lenistwa rodziców. 

Ja pierdziele... To co mam iść pod Maca wyrywać ludziom frytki z rąk? Ile osób ci już napisało że wszystko zależy od wychowania i przekazania dziecku wiadomości? Przecież nie wygrasz z firmą marketingowa. Tak samo jest nie wytlumaczysz antyszczepionkowcowi że ma dziecko zaszczepić. Daj sobie spokój i skup się na tym żeby Twoje dziecko tego nie jadło i już. 

Pasek wagi

na moje dziecinstwo tez przypadlo wejscie na rynek fast foodow, z tym, ze rodzice nie mieli pieniędzy, zebysm sie stolowali w takich miejscach. Raz na miesiac nas wzięli na pizze. Nie brac dziecka w takie miejsca. My histerii nie urzadzalismy. Wiadomo, byla radość z tej pizzy (ale czesciej mama robila w domu) ale rozumieliśmy, ze to tak tylko od swieta. Zreszta dobre obiady byly w domu.

A corka kolezanki (4 lata) np tak sie nauczyła pic wodę, ze nawet jak jej babka proponowala cole za plecami matki to mała nie chciała  ;)

Corka szwagierki tez nie jest jakaś lasa na takie jedzenie, nauczona jest jesc domowe obiady, uwielbia pomidorowke. A jak juz gdzies sa, np na wakacjach to  w sumie tylko frytki zje, i nie cale. 

Wszystko chyba kwestia nauczenia dziecka jedzenia w domu pysznych obiadkow. 

Stalam kiedys w kolejce w Lidlu, w UK, i kupowalo dziecko przede mna taka mrozonke, gotowca, do mikrofalowki... jak matce sie gotowac nie chce to pozniej dziecko je takie syfy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.