Temat: Ile m2 dla rodziny 2+2

Dziewczyny znalazłam dzis na jakimś forum screena planu domu w Anglii. Autorka tego postu jest w takiej sytuacji jak ja. Czyli. Mam narzeczonego i planujemy dwójkę dzieci. Szukamy i ogladamy domy. Jeden przykul nasza uwage i ma praktycznie identyczny plan jak ten z forum. Naszego nie ma na stronie ale niewiele sie rozni. Na tym planie lazienka ma 1.8m x 1.7m. Ten co go ogladalismy zauroczyl nas. Jest naprawde śliczny i zadbany. Ale czy nie za maly dla rodziny 2+2? Wypowiedzcie sie dziewczyny, bo mamy metlik w glowie. Dom ma 78m2.

Pasek wagi

LisekDzikusek napisał(a):

Krummel napisał(a):

Wybije się z tłumu. Tutaj każda vitalijka twierdzi że dom jest za mały, jest tylko jedna łazienka itd.Ale:Wychowywałam się na typowym blokowisku, mieszkania miały max. 60m2, przeważnie były to dwa pokoje z kuchnią a model rodziny był zwykle 2+2 lub 2+3. I rodziny dobrze funkcjonowały. 
ja wychowalam sie w podobnych warunkach, model rodziny 2+2, nie mialam wlasnego pokoju, rodzice nie mieli swojego kata, ale za to lazienka i kuchnia były spore. Ciagle sie klocilismy z bratem o przestrzen do życia. Nie bylo mowy o jednoczesnym zaproszeniu moich kolezanych i jego kolegów. Wieczna ciasnota i brak prywatnosci, ale sasiedzi mieli jeszce gorzej. Nie chciałabym tego dla swoich dzieci. mam 125 m2, teraz sobie mysle, ze moglismy postawić odrobine większy dom, z wiekszym pimieszczeniem gosp. i z wieksza spizarka. Moje pierwsze dziecko jest w drodze. Dla mnie taki dom docelowy dla 4 os. rodzony bylby za ciasny, ale kazdy ma inne potrzeby i przyzwyczajenia i to trzeba wziąć pod uwagę.

Są minusy małego metrażu, ale nam nigdy do głowy nie przyszło zapraszanie kolegów i koleżanek do domu, bo niby co można było robić w czterech ścianach?  

Duże domy mają swoje plusy, jasne, tylko ogarnij wszystko na stare lata sama, bo nie sądzę żeby dzieci chciały mieszkać z rodzicami. 

Wiem, że czasy się zmieniły , teraz każdy musi mieć własny pokój, laptopa itd ale jeśli autoce dom się podoba to niech kupi, ja twierdzę, że metraż jest ok dla 4 osobowej rodziny. Zawsze mógłby być większy, ale znowu bez przesady, że cztery osoby nie pomieszczą się w domu.

Dziewczyny ale metraz to nie jest wszystko. Liczy sie Jak sa zorganizowane pomieszczenia. Czy sa waskie a dlugie (a te czesto bardzo ciezko fajnie ustawic), czy kwadratowe, Ile jest okien, jak stoja drzwi. Moi rodzice maja niecale 50 metrow i nigdy na nic nie narzekalismy - ja mialam swoj pokoj, brat swoj, a rodzice salon. Kuchnia i lazienka byly okej. Tu mam chyba 70m i do dupy rozklad bo lazienka i kuchnia lacznie wziete sa wielkosci przedpokoju...Moi rodzice na 50m maja dwa razy wieksza lazienke od nas. A wolalabym wieksze te dwa pomieszczenia, chociaz zyc sie da i jakiegos dramatu nie ma.

A w UK te domy z tego co wiem to generalnie byly stawiane jak najwezsze, bo cena gruntu zalezna byla od szerokosci zajmowanej przy ulicy. Wiec stawiano te domy waskie a wlasnie dluzsze.

zależy od człowieka. jak ktoś całe życie mieszkał w domu 120 metrów i miał tylko brata/siostrę to się załamie taką wielkością domu. jak ktoś całe życie mieszkał w bloku na 60 metrach max to taka wielkość domu go nie dziwi. owszem, jest mały, ale każde będzie miało swój pokój i nie ma co narzekać. no chyba, że stać was na coś większego, ale ten domek jest spoko. 

No to ja się wypowiem z punktu widzenia kogoś, kto właśnie z dwójką dzieci i mężem mieszka na podobnym metrażu ;) Mamy mieszkanie dwupoziomowe, 30m2 na dole i tyle samo na górze. Korytarz ze schodami mamy wspólny z sąsiadami, więc te 60m2 to czysta powierzchnia życiowa. Na dole łazienka, kuchnia i pokój dzienny, na górze mamy trzy pokoje nieprzechodnie i jeden przechodni, plus do tego mały korytarzyk łączący te cztery pomieszczenia. Pokoje nie są duże - najmniejszy nieprzechodni ma mniej-wiecej takie wymiary, jak ten najmniejszy tu na planie - 1,8m szerokości, niecałe 3m długości. 

Dodam, że prawie całe swoje życie mieszkałam w dużym domu (ponad 120m) z wielkim podwórkiem, więc to nie jest tak, że na takim metrażu się wychowywałam i jestem przyzwyczajona...

No i jak dla mnie to jest w miarę fajne mieszkanie. Są takie momenty, że przydałby się większy pokój dzienny... ale to momenty, jakieś imprezy rodzinne, itd. Na pewno dużo szczęścia dałaby mi pralnia... Ale to już kwestia takiej mojej wygody. Kolejki do łazienki są, jak się chłopakom w tym samym momencie zachce pójść do ubikacji, heheheh, ale jakoś się dogadujemy. A chłopcy już nie tacy mali - starszy ma dziewięć lat, młodszy pięć. Do tej pory mieszkali we wspólnym pokoju, jeden pokój mieliśmy pusty (chłopaki maja tam siłownię), ale teraz starszego będziemy przeprowadzać do tego pustego pokoju, bo trzecie dziecko w drodze. Fakt, przy trójce dzieci to raczej już by nam było ciasno (za parę lat pewnie będzie, ale planujemy już coś większego), ale dla dwójki - spokojnie nasze mieszkanie wystarcza. A jeszcze w tym przechodnim pokoju na górze mąż prowadzi działalność gospodarczą.... Także jak widać da się i wcale nie jest tak źle ;)

Pasek wagi

W bloku przynajmniej nie trzeba było wspinać się do łazienki. Poszukałabym czegoś choćby z małą łazienką również na dole, będzie zdecydowanie wygodniej i mniej stresu kolejkowego :)

Dom jak dla mnie za mały. Też planujemy z mężem budowę i wybraliśmy pan który ma około 180m2 i wydaje nam się w sam raz. 

Jest za mały. Myślę, że minimalnie 100 m2, nie chodzi o to przecież by się cisnąć... niech każde z dzieci ma swój pokój, wy sypialnie, i niech będzie w tym domu trochę przestrzeni.

mieszkam w angli i mam 2ke dzieci, po rozmiarach wydaje mi sie ze jest niestety malutki. Mozesz cierpiec na brak miejsca z czasem gdy dzieciaki beda rosnac. Widze ze nie ma odzielnego dining room. W moim przekonaniu jest to bardzo potrzebne pomieszczenie dla rodziny, a jeszcze lepiej gdy jest otwart i "laczy" sie z livingroomem. Wtedy przestrzen zwieksza sie , pamietaj ze codzienne zycie toczy sie na "dole" i naprawde jest to wazne by byla wystarczajaco duza. Np zaprosisz znajomych z dziecmi ... i jeszcze wazna rzecz to wozek, rowerki,hulajnogi , rolki itp takze sam korytarz musi pomiescic buty kurtki wozek itp...chyba ze jest garaz.

Naprawde uwiez mi ze lepiej kupic "starszy" dom w stylu sami detatch (ja mam taki-miejca jest ok) niz new built.

Nie sugeruj sie tylko wygladem a wielkoscia bo kazdy metr jest na wage zlota pozniej:) 

Mieszkam prawie w takim ukladzie jak pokazalas na pierwszym zdjeciu. i mam prawie tyle samo metrow (mniej niz 80). Mieszkam sama z dwojka dzieci (i trzema kotami -). Przed domem mam miejsce na zaparkowanie samochodu a z tylu ogrod. Ja jestem zadowolona i to bardzo. Kazdy ma swoj pokoj, co prawda moglabym miec 1 pokoj wiecej na biuro, gdyz pracuje z kompem i moglabym miec garaz, ale juz sie zorganizowalam i jest ok. Poczatki byly ciezkie, wydawalo  mi sie, ze sie udusze na tak malej powierzchni, ale okazuje sie, ze niekoniecznie. Meble, i dekoracja robia wiele - zostawilam wszedzie biale sciany, ktore optycznie sie bardziej sprawdzaja wg mnie. Teraz moj maly domek po prostu uwielbiam.

Pasek wagi

łatwo mówić o 20-30-50 dodatkowych metrach, gdy ma się doswiadczenie z tania lokalizacja. A w drogiej to będzie kilkaset tysięcy różnicy w cenie. I wtedy perspektywa się zmienia :)

Szkoda, ze na dole nie ma choć kibelka. Może uda się znaleźć w podobnej cenie szczęśliwszy rozkład?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.