Temat: Kontakt z Waszym partnerem - jak czesto?

Jak czesto piszecie/dzwonicie ze Waszym partnerem w ciagu dnia?

Od ok 2 miesiecy spotykam sie z chlopakiem, ktory nie lubi pisac sms/korzystac z telefonu. FB praktycznie nie uzywa, Istangrama nawet nie ma (pisze to, zeby Wam przyblizyc jego zachowanie)
Jakby mogl to by w ogole nie korzystal z telefonu
Z jednej strony czuje sie 'zaniedbana', a z drugiej strony nie chce zachowywac sie jak dziecko, ktore ma potrzebe uwagi non stop.
Mamy oboje po ok 30 lat, widujemy sie raz w tygodniu, planujemy wspolne wyjazdy i wakacje...nawet przyszlosc
Nie ukrywam, ze troche przeszkadza mi, ze napisze mi cos raz dziennie, nie interesuje go jak minal moj dzien. Rozmawiamy przez telefon jesli ja to zaproponuje.
Ja sie widujemy to jest naprawde fajnie i wtedy widze, ze naprawde malo uzywa telefonu.

A jak jest u Was?

Moj facet jest jakby go nie było, nie posiada żadnego konta społecznościowego, telefonu używa sporadycznie. Na początku to było dla mnie dziwne, że jak jeszcze ze sobą nie mieszkaliśmy to czasem kilka dni nie odzywal się do mnie albo odpisywał po kilku godzinach. Po 7 latach związku z takim człowiekiem sama uwolniłam się od wiecznej dostępności - usunęłam fejsa, na telefon zerkam tylko rano i wieczorem, nie mam włączonego internetu po za domem. I wiesz co? To jest zdrowsze niż wieczne gapienie się w wyświetlacz, odpisywanie na wiadomości o każdej porze dnia i nocy, będąc w domu, w pracy, na zakupach...

Moj to Telefon sobie kupil rok po tym jak sie urodzilo nasze dziecko :P 

Ja z nim nie pisze, po co. Jak jestem w pracy to sie skupiam na pracy, ewentualnie na bzdurach na Vitalii. Dzwonimy gdy trzeba cos ustalic z dzieckiem czy jakis zakup zrobic.

A i najlepsze - wiele osób tego nie rozumie, dużo moich znajomych uznało to za izolowanie się. Ale cóż ,  nie potrzebuje mieć kontaktu ze wszystkimi ludźmi z fejsa, wystarczy mi 5 zaufanych osób z którymi umawiam się raz na jakiś czas osobiście. Nie wiem skąd ta potrzeba wiecznego pisania i kontaktowania się za pośrednictwem telefonu i neta. Także twojego faceta rozumie i kiedyś to docenisz.

Mój mąż poza domem jest 10h dziennie. W tym czasie wyminiamy kilka smsów (w stylu jak mija dzień), czasem do siebie dzwonimy jak wydarzy się coś ciekawego.

Pasek wagi

Ten twój misio to trochę dziwadełko :) 

3 razy w rynnę, raz w parapet wypróbujcie, lub listwonie, tak bardziej klasycznie, wtedy można powiedzieć, że poczta decyduje LOL I jeszcze niech najpierw pójdzie na kurs kaligrafii. Może się rozwinie, będzie wklejał zasuszone kwiatki, czy coś. Będzie fajnie. Zrób mu kiedyś kawał i odpisz używając soku z cytryny. 

Krummel napisał(a):

A i najlepsze - wiele osób tego nie rozumie, dużo moich znajomych uznało to za izolowanie się. Ale cóż ,  nie potrzebuje mieć kontaktu ze wszystkimi ludźmi z fejsa, wystarczy mi 5 zaufanych osób z którymi umawiam się raz na jakiś czas osobiście. Nie wiem skąd ta potrzeba wiecznego pisania i kontaktowania się za pośrednictwem telefonu i neta. Także twojego faceta rozumie i kiedyś to docenisz.

Ja do zeszlego roku nie mialam internetu w Telefonie, wiec wlasciwie bylam wiekszosc czasu offline. Teraz mam i w sumie to straszny pozeracz czasu.

Dziekuje Wam bardzo za odpowiedzi. 
Uspokoilyscie mnie :)
Czyli nie spotykam sie z kosmita.

Ja juz zaczynam to bardzo doceniac, bo kiedys spotykalam sie z osoba, ktora non stop siedziala na FB/Insta i bylo to bardzo meczace.
Musze sie tylko do tego teraz przyzwycziac i ewentualnie ponegocjowac czestosc rozmow.
Ja 'niestety' duzo pracuje uzywajac przeroznyc czatow i mieszkam za granica, wiec kontakt z rodzina i przyjaciolmi zawsze przez whatsapp czy FB.

Dziekuje <3

Ja z moim chłopakiem studiuje więc w tygodniu kontakt mamy prawie non stop, bo na uczelni się widzimy, a po uczelni często robimy coś razem (czy to nauka czy jakieś wyjścia). Za to w weekendy w które wraca do swojego miasta rodzinnego nie lubi używać fb i wtedy pare wiadomości na dzień wymienimy. Tak samo jak wyjeżdżamy gdzieś z pracy albo po prostu mamy jakieś wyjazdy osobno. Wtedy też dosyć mało rozmawiamy, bo tylko kilka krótkich wiadomości jak dzień mija itp.

Przecież to super, że facet żyje w realnym świecie i korzysta z niego zamiast tracić czas na nierealne życie wirtualne.

Ostatnio w tv śniadaniowej byli ludzi mający popularne konta na instagramie i mówili jak to wybierają wakacje i hotele czy robią zakupy do domu z myślą żeby potem zrobić fajne zdjęcia na instagram... przecież to masakra.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.