Temat: Co o tym myślicie?

Jestem z obecnym partnerem 1,5roku. Ja mam 23 lata, on 31. I mam taki problem, że on w ogóle nie chce przyjeżdżać do mnie do domu. Jakieś wypady-kino,rowery, bieganie to tak, ale w moim domu był przez ten czas 1 raz i to na 5 minut kiedy skądś mnie odwoził, i to moi rodzice zaciągnęli go żeby wszedł...  To było w maju... Dziś mam urodziny, co prawda umówiliśmy się, że wieczorem gdzieś sobie wyjdziemy, ale o 13 zapowiedział się brat z bratową że wpadną na kawę no i mu o tym napisałam i jego również zaprosiłam... On oczywiście że nieee, że mam sobie posiedzieć z rodziną a my spotkamy się wieczorem i coś razem porobimy, gdzieś wyjdziemy... Jest mi strasznie przykro... O tym, żeby pojechać gdzieś w odwiedziny do kogoś też nie ma mowy... Często pytają mnie się kuzynki, ciocie, babcia, kiedy ich odwiedzę razem z nim... Jedyna okazja kiedy spędzał czas z moją rodziną to były ze trzy imprezy typu wesele, chrzciny. Jest mi przykro, ale sama nie wiem czy może wyolbrzymiam... Chcę dziś z nim o tym pogadać, ale chciałabym poznać Waszą opinię czy nie wolbrzymiam? 

Taka na dłuższą metę nie wyobrażam sobie tego i zaczynam myśleć, czy za chwilę przez to nasz związek się nie rozpadnie.. 

Annne17 napisał(a):

Jeśli przez 1,5 roku był u Ciebie w domu raz, na 5 minut, to nie można mówić o żadnej awersji bo on nikogo z Twoich najbliższych nie zna zupełnie.Zrywanie znajomości przez wymianę wiadomości to niepoważna sprawa. Nie ma sensu upierać  się i niszczyć sobie urodzin - spotkaj się z najbliższymi a potem wyjdź z chłopakiem jak mieliście zaplanowane. Myślę, że z okazji Twoich urodzin możecie odbyć poważną rozmowę, określić typ znajomości i dokąd ona zmierza. Po takim czasie jest to zupełnie na miejscu.  Jeśli chcesz poznać prawdę spotkaj się z nim i uważnie słuchaj jak odpowiada na Twoje pytanie odnośnie dalszej znajomości. Nie oczekuj niczego, nie wyskakuj z pretensjami bo napotkasz opór tylko spokojnie pytaj i DOBRZE SŁUCHAJ . A potem przemyśl sobie czy to jest TO czego oczekujesz i jak możecie wypracować kompromis.Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin

W końcu mądra odpowiedź. Póki co to większość z was dziewczyny zachowujecie się jak 16 z gimnazjum. Również taka byłam i po ślubie za wiele się nie zmieniło. Odwiedzam rodzinę i znajomych męża tylko wtedy, kiedy jest ku temu okazja (przed ślubem nawet jak była to nie jeździłam). Nie widzę w tym zupełnie nic nienormalnego. Jak wspomniała Annne, porozmawiaj z facetem i wtedy się zastanów co dalej. Dla mnie to robienie afery z niczego.
Jedna z dziewczyn wspomniała, że może facet wstydzi się, że jest od Ciebie straszy i to faktycznie może być dla niego krępujące. 

Pasek wagi

PapierScierny napisał(a):

Może ma inną "rodzinę"

Od razu o tym samym pomyślałam ... ja znał cała rodzinę mojego po 2 miesiacach spotykania się, on moja również.

Jesteście już 1,5 roku razem i unika Twojej rodziny..? No coś tu nie gra. Zwłaszcza, że to jest dorosły facet, sporo starszy od Ciebie... Chyba czeka Was poważna rozmowa. 

U mnie też tak było ze facet sie krył, tzn nie chcial zebym przedstawila go rodzinie, ja 22 on 30. I co się okazało? Nie chcial bym to zrobila bo myslal juz wtedy o zerwaniu kontaktu -.-

A ja skolei nie widzę problemu. Mój narzeczony poznał moją rodzinę po 2,5 roku związku, jakoś wcześniej nie czułam potrzeby. Moja rodzina jest daleko, więc jak jedziemy na kilka dni to zwykle razem( jeździmy 2-3 razy w roku), ale oprócz tego,ze nocujemy i spedzamy czas z moimi dziadkami on również nie wychodzi do ciotek na herbatke, a mielismy zaproszenie. On woli zostać w domu, nawet po 7 latach związku. Ja również nie lubię chodzić do jego rodziców i wystrzegam się tego jak ognia. On jest w związku z Tobą, nie z Twoją rodziną. Ja bym nawet wolała w swoje urodziny pobyc z facetem sam na sam wieczorem, niż ciągać go po rodzinie. To są dla niego obcy ludzie, o czym niby miałby z nimi gadać?

No a ja się zastanawiam co w tym dziwnego? Ja tez nie mam potrzeby przesiadywania z rodzina mojego narzeczonego, tyle dobrego, ze my się poznaliśmy wiele lat po wyprowadzce od rodziców ;)

Z rodzicami narzeczonego przez ten czas widziałam się 3 razy (raz my u nich, raz oni u nas i raz przy okazji wpadliśmy na kawę), babcie poznałam po 2 latach.

On z Tobą się umawia a nie z cała Twoja rodzina.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.