- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 lipca 2018, 14:04
Od tygodnia jestem na scislym detoksie cukrowym. Generalnie polega to na tym, ze jem glownie warzywa, zdrowe tluszcze i mieso, a to co jem jest obiektywnie smaczne, jednak z uwagi na to, ze nie wolno mi nawet owoców to oczywiscie doświadczam psychicznego cierpienia Jedyne co pije co ma jakis tam cukier to mleko do kawy.
Wiadomo, ze niezdrowe jedzenie czesto jest smaczne i aromatyczne i ma rozne dodatki, zebysmy to jedzenie chetniej i wiecej pochłaniali...
Czego wam brakuje?
Ja mam ochote na zapiekanke - taka jakie sa w Krakowie na Placu nowym, bagietka, pieczarki, szyneczka i ser. Mniam...
Pieczywa w ogole nie jem obecnie, bo od razu mam skoki na wadze. Jesli juz jadlam w ostatnich latach to od czasu do czasu. No i troche mi go brak. Juz nawet nie slodyczy, bo tych jak nie jem to sie w koncu odzwyczajam.
Edytowany przez Magdzior1985 21 lipca 2018, 14:05
21 lipca 2018, 14:41
Zjadłabym czipsy, serowocebulowe najlepiej.
21 lipca 2018, 14:41
Lodów.... Lato bez lodów no masakra!! Makaronów i tłustych sosow :D a ja podobnie jak Ty jestem na ograniczeniu węgli (dzisiaj 6dzien) i też brakuje mi owoców ;(.
21 lipca 2018, 14:57
Od października do połowy grudnia praktycznie w ogóle nie jadłam niczego, co zawierałoby cukier (poza owocami w niedużych ilościach). Powiem tak - uczucie, kiedy po takim detoksie zjadłam kawałek bezy z kremem daktylowo-kawowym - bezcenne.
21 lipca 2018, 14:59
Lodów.... Lato bez lodów no masakra!! Makaronów i tłustych sosow :D a ja podobnie jak Ty jestem na ograniczeniu węgli (dzisiaj 6dzien) i też brakuje mi owoców ;(.
Ja za 2/3 dni niby moge owoca prowadzic, o niskim indeksie - jabłka, pomarancze, truskawki itp. nie wiem czy to zrobie, uwielbiam owoce, poki co tylko szklanka wody z sokiem z limonki.
21 lipca 2018, 15:01
Od października do połowy grudnia praktycznie w ogóle nie jadłam niczego, co zawierałoby cukier (poza owocami w niedużych ilościach). Powiem tak - uczucie, kiedy po takim detoksie zjadłam kawałek bezy z kremem daktylowo-kawowym - bezcenne.
a w jakims sensie bezcenne? Taka smaczna?
Ja kiedys po takim detoksie jak zjadlam cos tam slodkiego, to mi nie smakowalo bo tylko ta slodycz czulam no i jakos tak za bardzo.