Temat: XS a XL - powodzenie u facetów

Cześć :). Moja historia z powodzeniem u płci przeciwnej jest dość nietypowa. Miałam w swoim życiu różne etapy  z wagą. Parę lat temu ważyłam 55 kg przy 176 cm wzrostu. Nosiłam rozmiar xs/s, dużo ćwiczyłam, byłam typową  "laską" iii.... żaden facet nie zwracał na mnie uwagi. Potem dużo wydarzyło się w moim życiu i sporo przytyłam, nie chodziłam na treningi. Teraz ważę około 85 kilogramów.  Nosze rozmiar 42/44 i praktycznie mogę "przebierać" w facetach . Podobam się facetom na ulicy, a także moim kolegom. Zupełnie nie rozumiem dlaczego tak się dzieje. Z samą sobą w życiu bym się nie umówiła :D. Zawsze myślałam, że facetom podobają się właśnie typowe fit, długonogie laski, a nie dziewczyny "plus size" z bardzo szerokimi biodrami. Jakie są wasze doświadczenia? W jakim rozmiarze miałyście najwięcej adoratorów? Pozdrawiam i miłego popołudnia

niabii napisał(a):

Ja uważam, że po prostu teraz jesteś pewniejsza siebie, promieniujesz - i to widać.176 cm wzrostu i 55 kg wagi to dla mnie już nie 'laska' a chudzinka :D Przykład z życia: mój facet jest typowym fanem damskich kształtów - lubi szerokie biodra, duże pupy, większe uda. Bez przesady, ale taki rozmiar 38-40 to jest jego ideał, a laski typu 32-34/36 to dla niego anorektyczki. 

he he mój mąż tak samo kiedyś wyglądałam bardzo szczupło to powiedział że z kościotrupem kochać się nie będzie więc musiałam mu obiecać że więcej nie schudnę ;) jego koledzy z pracy to w większości wolą pełne kształty tzn nie grubaski ale kobiety szerokich biodrach dużej pupci :p i cyc też musi być :p

Pasek wagi

właśnie o to chodzi :) usuna guzek, powinien unormowac się kortyzol, a kortyzol ma ogromne znaczenie dla tarczycy i insulinoopornosci. Przynajmniej za namową trenera personalnego zrobiłam komplet badań i wiem co się dzieje że nie mogę schudnąć. Dziękuję za słowa otuchy- naprawdę mocno wierzę że zacznie się coś zmieniać na plus. 

ile facetów tyle gustów, taka prawda ;) mój kumpel lubi takie 42/44/46, a mój mąż np nie lubi kościotrupów bez tyłków i piersi, lubi takie dziewczyny w sam raz 36/38 najlepiej (przy niskim wzroście).

PamPaRamPamPam napisał(a):

mój rozmiar jakoś szalenie się nie zmieniał [34-38], ale nie zauważyłam żadnego związku między obwodem bioder a ilością adoratorów.

U mnie bardzo podobnie. Chociaz akurat u mojego faceta widze zmiane- im jestem chudsza tym bardziej mu sie podobam, więc przy zejściu z 36 na 34/xs zauważył różnicę i według niego to roznica na plus- on lubi bardzo drobne kobiety. Ale tak ogolnie nigdy wczesniej nie zauwazylam roznic w powodzeniu- tyle, ze nigdy nie nosilam rozmiaru wiekszego niz S/M (ale jednak miedzy XS a M jest spora/zauwazalna roznica).

Ale nie znam facetow, ktorzy mowiliby, ze lubia xxl. Znam miloscikow wiekszych pup, wiekszych biustow, ale pelniejsze ksztalty to dla nich zazwyczaj co innego niz pelniejsze ksztalty kobiet z nadwaga;)

czy mezczyzni ktorym sie podobasz sa z tej polki, ktorzy podbiliby do laski xs? bo mam watpliwosci...

mines napisał(a):

czy mezczyzni ktorym sie podobasz sa z tej polki, ktorzy podbiliby do laski xs? bo mam watpliwosci...

A z jakiej polki lubia xl czy xs? :D mysle, ze z kazdej sa amatorzy roznych figur. Od robotnika po prezesa czy aktora itd 

nie wiem czy ja dziś źle spałam, czy co, ale na hasło mężczyzna z półki to ja mam przed oczami rząd wibratorów w seksszopie, ale chyba nie o ro chodziło ^^

Rissika napisał(a):

mines napisał(a):

czy mezczyzni ktorym sie podobasz sa z tej polki, ktorzy podbiliby do laski xs? bo mam watpliwosci...
Nie, to ta półka co woli większe :) Jest jeszcze ta druga, o ktorej mówisz - pomijając zboczeńców lubiących kościotrupy albo grubasy (bez obrażania, mowię o rozmiarze anorektyczki albo takim z historii Wielkiej Wagi - np. kobieta miała zagrożone życie i zaczęła chudnąc, a jej facet chciał, żeby znów utyła, bo ma mniejszy tyłek *.*).No ale wracając do głównej wypowiedzi - moim zdaniem to różne półki, ale ?na tej samej wysokości?. Jak dzielisz ludzi na lepszych i gorszych, a nie na tych, którzy są Ci z jakiegoś powodu bliscy i tych, którzy nie są, to współczuję.A tak w ogóle określenia ?ta czy inna półka? od razu brzmi pejoratywnie, bo zakłada, że ktoś jest lepszy, ktoś gorszy. Wolę rozumieć je w sposób podany wyżej. 

Zgadzam sie z Toba, dla mnie brzmi to tak samo. Jakby na jednej polce byli faceci ogarnieci, przystojni, wysportowani i ci woleli te szczuple, a druga polka to ci grubi, brzydcy i niedojdy, ktorzy z braku laku biora sobie grube. A z doswiadczenia wiem, ze te poleczki sa ostro wymieszane.

Salacja napisał(a):

Rissika napisał(a):

mines napisał(a):

czy mezczyzni ktorym sie podobasz sa z tej polki, ktorzy podbiliby do laski xs? bo mam watpliwosci...
Nie, to ta półka co woli większe :) Jest jeszcze ta druga, o ktorej mówisz - pomijając zboczeńców lubiących kościotrupy albo grubasy (bez obrażania, mowię o rozmiarze anorektyczki albo takim z historii Wielkiej Wagi - np. kobieta miała zagrożone życie i zaczęła chudnąc, a jej facet chciał, żeby znów utyła, bo ma mniejszy tyłek *.*).No ale wracając do głównej wypowiedzi - moim zdaniem to różne półki, ale ?na tej samej wysokości?. Jak dzielisz ludzi na lepszych i gorszych, a nie na tych, którzy są Ci z jakiegoś powodu bliscy i tych, którzy nie są, to współczuję.A tak w ogóle określenia ?ta czy inna półka? od razu brzmi pejoratywnie, bo zakłada, że ktoś jest lepszy, ktoś gorszy. Wolę rozumieć je w sposób podany wyżej. 
Zgadzam sie z Toba, dla mnie brzmi to tak samo. Jakby na jednej polce byli faceci ogarnieci, przystojni, wysportowani i ci woleli te szczuple, a druga polka to ci grubi, brzydcy i niedojdy, ktorzy z braku laku biora sobie grube. A z doswiadczenia wiem, ze te poleczki sa ostro wymieszane.

Zaraz przyjdzie młodamama i wybije Wam z głowy te herezje :)

Rissika napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

Salacja napisał(a):

Rissika napisał(a):

mines napisał(a):

czy mezczyzni ktorym sie podobasz sa z tej polki, ktorzy podbiliby do laski xs? bo mam watpliwosci...
Nie, to ta półka co woli większe :) Jest jeszcze ta druga, o ktorej mówisz - pomijając zboczeńców lubiących kościotrupy albo grubasy (bez obrażania, mowię o rozmiarze anorektyczki albo takim z historii Wielkiej Wagi - np. kobieta miała zagrożone życie i zaczęła chudnąc, a jej facet chciał, żeby znów utyła, bo ma mniejszy tyłek *.*).No ale wracając do głównej wypowiedzi - moim zdaniem to różne półki, ale ?na tej samej wysokości?. Jak dzielisz ludzi na lepszych i gorszych, a nie na tych, którzy są Ci z jakiegoś powodu bliscy i tych, którzy nie są, to współczuję.A tak w ogóle określenia ?ta czy inna półka? od razu brzmi pejoratywnie, bo zakłada, że ktoś jest lepszy, ktoś gorszy. Wolę rozumieć je w sposób podany wyżej. 
Zgadzam sie z Toba, dla mnie brzmi to tak samo. Jakby na jednej polce byli faceci ogarnieci, przystojni, wysportowani i ci woleli te szczuple, a druga polka to ci grubi, brzydcy i niedojdy, ktorzy z braku laku biora sobie grube. A z doswiadczenia wiem, ze te poleczki sa ostro wymieszane.
Zaraz przyjdzie młodamama i wybije Wam z głowy te herezje :)
Właśnie! Dawno jej nie było! :o

Caly czas jest :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.