Temat: Czy on jest zainteresowany?

Poznałam na imprezie faceta, starszego 5 lat, w czasie imprezy zaproponował wyjście, przystałam. Spacerowaliśmy, całowaliśmy się i śmialiśmy, chodziliśmy tak 3 h, zaprosił mnie do znajomych i zaproponował randkę. Zgodziłam się, następnego dnia napisał i umówiliśmy się, spotkaliśmy i... Jak się rozstawaliśmy to zasugerował, że ja powinnam się odezwac, bo messenger nie gryzie. Odpowiedziałam, że zobaczymy. No i wpadłam, bo facet mi si ępodoba okropnie, cały dzień czekam, aż napisze, a tu cisza w eterze. Może mu się nie spodobałam? Nigdy nie miałam takiej sytuacji... Czy droczy się ze mną dalej i napisanie pozostawił mi? Czy ja powinnam w takim razie zaproponowac teraz randkę? Nie mam na nią w ogóle koncepcji! :/

Dajesz mała. Czasy księżniczek i rycerzy mamy daleko za nami.... Zrób ten ruch niech widzi, że też jesteś zainteresowana. Dobrze czujecie się w swoim towarzystwie, więc po co to psuć jakimś starodawnym podejściem do sprawy? Piszesz, umawiasz się, a dalej potoczy się samo:) Powodzenia 8)

Jest zainteresowany, na tyle ile można być zainteresowanym po tak krótkim czasie. Pewnie sprawdza czy ma do czynienia z normalną dziewczyną, która nie robi dramatu ze zwykłego nawiązywania kontaktu jakim jest np. napisanie wiadomości czy z księżniczką, która kalkuluje co jej się bardziej opłaca, kto będzie miał władzę w związku (wtf?) albo sili się na obojętność kiedy tak naprawdę koleś jej się podoba. Facet pewnie wyczuje tą sztuczność i zakompleksienie, a to raczej nie zachęca. 

Pasek wagi

Na przykładzie mojego małżeństwa ... Pierwszą randkę zaproponował mój mąż. Randka się udała , też się całowaliśmy, ale ogólnie umówiłam się z  nim z przypadku i w ogóle nie był typ typem faceta na jaki zawsze zwracałam uwagę. Spóźniłam się nawet 30 min. Potem mieliśmy kontakt smsowy i w sumie nie zależało mi bardzo na jakimś kolejnym spotkaniu, ale był jakiś koncert , na który nikt ze mną nie chciał iść, bo nikt nie gustował w takiej muzyce to pomyślałam,  że jego wkręce. 

Po wielu latach powiedział mi , że gdybym go wtedy nie zaprosiła dałby sobie spokój, bo za wiele już było dziewczyn, które zachowywały się jak księżniczki wokół których wiecznie trzeba skakać, a same nic od siebie nie dają lub po pól roku okazuje się, że fajnie było dopóki facet się starał, ale im nie zależy. 

Ja nawet nie wiedziałam, ze jak nic nie zaproponuje to nasz kontakt się urwie. Ty dostałaś wskazówkę i jeszcze się pytasz. Może nie tak od razu po spotkaniu należy proponować kolejne, niech troszkę poczeka, ale po tygodniu mogłabyś się wykazać i gdzieś go zaprosić. A do czasu zaproponowania spotkania mogłabyś się też odezwać i zapytać co słychać,żeby podtrzymać kontakt. 

Napisz do niego, może ci przepaść cos naprawde fajnego jak nie napiszesz

bellleza napisał(a):

Przecież on cię sprawdza. Nie odzywaj a dobrze na tym wyjdziesz. Jak mu zależy to sam NAPISZE  Niestety ale w związkach władze ma ten komu zależy mniej... 

Albo stwierdzi, że ma go w dupie i pójdzie za inną :-) teraz jest wyraźnie zainteresowany, ale ludziom wcale nie chce się wiecznie uganiać za niedostępnymi księżniczkami. Początki znajomości to nic innego jak odbijanie piłeczki. 

Dużo chyba zależy też od tego, ile ma się samemu do zaoferowania. Głupio zgrywać księżniczkę, gdy jest się brzydkim nieogarem bez manier, w przeciwnym razie odbijanie piłeczki i wymaganie, by druga strona się wykazała, może mieć większy sens ;)

O matko... facet Ci wprost mowi - napisz a ty czekasz az on napisze? 

Ja sie serio przestaje dziwic ze tyle lasek jest samych i ze sa adasie i ich ukrainki, bo jak czytam takie tematy i widze jak ksiezniczkowate sa niektore dziewczyny to mnie skreca... 

Wiesz ze zainteresowanie dziala w obie strony a facet to nie jest automat, tez potrzebuje zainteresowania... Nikt nie mowi - zapros g na kolacje przy swiecach, ale napisanie 'czesc co slychac' to nie sa oswiadczyny... 

Smieszne ze wszystkie 'wyzwolone feministki' zaciekle walczce o 'rownouprawnienie' zawsze chca byc jednoczesnie traktowane jak ksiezniczki, zeby to facet zawsze odzywal sie pierwszy, placil za nie za kazdym razem, czy to na randce, czy na spotkaniu ze znajomymi... A moze faceci jednak szukaja czasem partnerki a nie krolewny? 

Pasek wagi

bellleza napisał(a):

Przecież on cię sprawdza. Nie odzywaj a dobrze na tym wyjdziesz. Jak mu zależy to sam NAPISZE  Niestety ale w związkach władze ma ten komu zależy mniej... 

Nie znoszę ludzi, którzy kalkulują w ten sposób. To obrzydliwe. A już zwłaszcza kobiety uwielbiają takie paskudne knucie i intrygi. To musi być smutne, takie życie w wiecznym podejrzewaniu podstępu z każdej strony. Współczuję. 

A tak z zupełnie innej beczki... Zawsze się zastanawiam co kieruje kobietami, które tak lekkomyślnie pozwalają sobie na wychodzenie z imprezy z ledwo poznanym facetem, włóczenie się z nim nocą po mieście, obściskiwanie itd... Ja bym się normalnie po ludzku bała. Mało to świrów wokół? A potem płacz, że gwałt, że zaginiona, że okradziona, że zamordowana... 

ZuzaG. napisał(a):

bellleza napisał(a):

Przecież on cię sprawdza. Nie odzywaj a dobrze na tym wyjdziesz. Jak mu zależy to sam NAPISZE  Niestety ale w związkach władze ma ten komu zależy mniej... 
Nie znoszę ludzi, którzy kalkulują w ten sposób. To obrzydliwe. A już zwłaszcza kobiety uwielbiają takie paskudne knucie i intrygi. To musi być smutne, takie życie w wiecznym podejrzewaniu podstępu z każdej strony. Współczuję. A tak z zupełnie innej beczki... Zawsze się zastanawiam co kieruje kobietami, które tak lekkomyślnie pozwalają sobie na wychodzenie z imprezy z ledwo poznanym facetem, włóczenie się z nim nocą po mieście, obściskiwanie itd... Ja bym się normalnie po ludzku bała. Mało to świrów wokół? A potem płacz, że gwałt, że zaginiona, że okradziona, że zamordowana... 
mając te naście lat też nie kalkulowalam. Kierowałam się sercem i bardzo źle na tym wychodziłam. Facet to świnia i o tym trzeba zawsze pamiętać.  A poza tym to facet zaczął ta gierkę. Zamiast powiedzieć "zdzwonimy się" to powiedział "masz mesengera i coś tam.." Dziecinne to wszystko ale skoro tak chce się bawić niech ma:) 

bellleza napisał(a):

Przecież on cię sprawdza. Nie odzywaj a dobrze na tym wyjdziesz. Jak mu zależy to sam NAPISZE  Niestety ale w związkach władze ma ten komu zależy mniej... 
Strasznie smutne musisz mieć życie. Z takim podejściem to za 10 lat będziesz wygłaszała takie teorie jak najbardziej doświadczona/wszystko już przeżyłam/miałam takiego faceta rybka.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.