- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto:
- Liczba postów: 616
17 marca 2011, 08:37
Wiadomo, że partner jeśli kocha to za duszę, nie ciało. Ale czy macie takie wrażenie , że wyglądacie jak wieloryby przy swoich szczuplejszych od Was facetach? Czy nie jest Wam przykro kiedy idziecie ulicą i "głupio" to wygląda? Macie kompleksy z tego powodu? jak sobie z tym radzicie i czy miałyście sytuację gdzie ktoś Wam zwrócił uwagę jak razem wyglądacie?
Pytam, ponieważ ja i mój facet ważymy prawie tyle samo. Wcześniej ważyłam 12 kg więcej niż On. I powiem Wam że jest mi cholernie przykro kiedy chce mnie podnieść, a robi to z wysiłkiem. Kiedyś ktoś powiedział że wyglądamy jak Asterix i Obelix czyli jeden gruby drugi chudy. Zrobiło mi się bardzo przykro :(
Chodzi mi tutaj głównie o reakcję otoczenia, jak Nas postrzegają jeśli widzą taką parę. Czasem to dobijające... i czasem trudno się nie przejmować
17 marca 2011, 11:36
oj nie................. nie miałam z tym problemu gdy wazyłam jakies 36 kg wiecej niz moj TZ :D
17 marca 2011, 11:43
waga waga ale jesli oprocz duzej roznicy w wadze (u mnie 20 kg) dochodzi jeszcze niewielka roznica we wzroscie (praktycznie dla golego oka nie widoczna) to porazka zupelna :(:(
- Dołączył: 2006-05-19
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 338
17 marca 2011, 11:45
Dawniej każdy mówil ze ja i moj Niedoszły bardzo do siebie pasujemy, a jak utylam to nie tyle przy nim sie zle czulam co wlasciwie sama ze soba, bo nawet nie mialam sie w co ubrac zeby jako tako wygladac, tylko dresy...
A jak patrzycie na super laski a obok facet z brzuszyskiem 24 miesiac ciązy ;)?
- Dołączył: 2005-09-26
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 312
17 marca 2011, 11:59
Też kiedyś byłam od mojego grubsza, a on mógł pochłaniać wszystko bez żadnych skutków. Już się to zmieniło - pochłania tyle samo, ale i przybiera na wadze. Ale teraz mimo, żę jestem szczuplejsza straszmie się wściekam jak ubierze się ładniej ode mni (nie mówiąc mi o tym wcześniej, że się stroi) i idziemy gdzieś razem. On w gajerze, a ja w dżinsach. No sory...
17 marca 2011, 12:01
Między moim mężem, a mną jest niemal 30cm różnicy - ja mierzę niecałe 157cm, a on 185cm. W dodatku ja jestem małą kuleczką, a on jest chudym dryblasem. Wyglądamy razem jak Flip i Flap, ale nie przeszkadza mi to.
17 marca 2011, 12:13
Ja nie ważyłam więcej niż mój W. ale tylko dlatego pewnie, że ja mam 162 cm a on 196 cm. Straszny szczuplak jak się poznaliśmy, od jakiegoś czasu "rozwija masę" choć w jego przypadku to raczej rzeźbienie (taka uroda). Ale fakt źle się czułam - on wysoki i modelowy, ja mała i kluseczka.
17 marca 2011, 12:24
Skąd ja to znam? Mam kompletnego bzika na tym punkcie. A najbardziej mnie wnerwia to, że sama na to sobie zapracowałam. Od momentu kiedy zaczęłam być z moim M przytyłam 15 kg. Jednym z głównych powodów, dla których się odchudzam to chęć wyglądania normalnie przy moim szczupłym facecie. Przecież ja mu nawet na kolana nie usiądę, bo czuję się za gruba, a o podnoszeniu można zapomnieć...
17 marca 2011, 12:41
Ja ważę tyle samo co mój luby 96. Z tym, że ja mierzę 168 a on 185 :( wyglądamy na pewno śmiesznie:D on mnie kocha i nie widzi w mojej tuszy problemu. Ale ja chciałabym zrzucić te kg, żeby choć raz mógł mnie wziąć na ręce.
17 marca 2011, 12:41
Zawsze wszyscy mówią nam, że bardzo do siebie pasujemy. Mój facet waży ok.10 kg mniej, nie więcej, czasem mniej. Jest szczupły bardzo, ale nie chudy. Jest trochę wyższy, choć jak ubiorę szpilki to już jest mały problem.. Czasem czuję się przy nim jak taka wielka baba, myślę sobie, że inni nas postrzegają jako biednego, chudziutkiego chłopaczka i mnie jako rządzące nim, bijącego go babsko. ;oooo
Ale jak już napisałam, zawsze wszyscy mówią, że jesteśmy udaną, zgraną parą, więc trochę te kompleksy zanikły.
- Dołączył: 2011-03-15
- Miasto:
- Liczba postów: 103
17 marca 2011, 13:08
Ja waże jakieś 12kg wiecej od mojego chłopaka, on nosi xs lub s(chude i małe) a ja l lub xl... Jestesmy tego samego wzrosu może on jest 2 cm wyższy.. Zaje sobie sprawe ze to nie wyglada normalnie tylko troche inaczej dlatego wziełam sie za siebie;) Pkochał mnie taka jaka jestem,ale chce sie zmienic dla siebie no i moze dla niego też troszeczke ;)