- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 października 2017, 12:08
Ostatnio poznałam fajnego, 2 lata młodszego faceta. Chłopak bardzo dotknięty przez życie, przez co na prawdę dojrzały (dużo bardziej niż ja) mimo, że wydawałby się z pozoru gówniarzem. I tak się zastanawiałam, ile lat musiałby mieć facet żeby nie brać go w ogóle pod uwagę w kategoriach podrywu. I doszłam do wniosku, że maksymalną moją granicą (w wieku 22 lat) jest facet 2 lata młodszy (20 lat) oraz 8 lat starszy (30 lat). Powyżej tych dwóch granic spodziewałabym się już skrajnej różnicy priorytetów i spojrzenia na życie, więc raczej wolałabym sobie kogoś takiego odpuścić. Oczywiście wiem, że może się zdarzyć, że się zakocham na zabój w 40 latku - ale wolałabym jednak nie.
A jak to jest u was? Macie takie granice różnicy wieku, których byście wolały w związku nie przekraczać?
Edytowany przez Corinek 7 października 2017, 12:10
7 października 2017, 12:44
jeśli już różnica wieku to tylko młodszy nawet o 18 lat ale dojrzały. Starszy o 3 lata max i to mnie przytłacza. Nigdy ze starszymi się nie zadawałam
7 października 2017, 12:44
W wieku 20 lat nie zakochuj się w 40 latku, bo gdy Ty będziesz miała 40 lat i będziesz w rozkwicie, to on już będzie 60- letnim borsukiem raczej
bardzo dziwne wyobrazenia o panach ok 60siatki, najwyrazniej masz jakies "borsucze" wzorce w rodzinie. Rownie dobrze mozna tak oceniac kobiety ok 40stki - sa laski wygladajace lepej niz niejedna 30stka, a sa tez kobiety zniszczone, zaniedbane, wygladajace o 20 lat starzej niz metryka wskazuje.
7 października 2017, 12:48
Mam 30 lat, jestem w stanie sobie wyobrazic, ze moglabym byc (z bardzo zadbanym) 45latkiem. W druga strone, czyli z 15latkiem chyba grozilby mi prokurator , no ale jestem w stanie sobie wyobrazic, ze moglabym byc (z bardzo ogarnietym) 25latkiem.
7 października 2017, 12:50
Mając 22 lata mogłabym się umawiać ze starszym ok. 30-latkiem, a młodszy maksymalnie o 2 lata. Wraz z moim wiekiem pewnie ta kwestia się zmieni.
7 października 2017, 13:11
Z wiekiem granica jest większa w jedną i drugą stronę, mam 36 lat i ogarnięty 30 latek jak i 45 latek miałby szansę, ale nie gdybam bo mam męża i nie planuję zmian.
7 października 2017, 13:20
jakoś młodszy do mnie nie przemawia. Zawsze podobali mi sie starali. Moj jest o 5 lat starszy, ale mysle ze nawet mógłby byc starszy.
7 października 2017, 13:48
nie chcę starszego więcej niż max 5 lat bo nie interesuje mnie zostanie młodą wdową
7 października 2017, 14:13
Mlodszego nigdy bym nie wziela, bo ja lubie starszych. 10 lat czy 15 nie byloby problemem, gdyby facet byl przystojny, zadbany, zaradny i madry. Ale ja jestem młoda a z niektórych 40 latkow sa jeszcze niezle ciasteczka. Z czasem ta roznica bylaby za duza, gdybym to ja miala 40 lat a facet 60.
7 października 2017, 14:47
nie chcę starszego więcej niż max 5 lat bo nie interesuje mnie zostanie młodą wdową
jesli to jedyny powod to co najmniej dziwny, jestes pewna ze nie masz "szansy" zachorowac na raka, miec wypadku, moze masz jakas tajemna wiedze - nie wiem w sumie czy chcialabym wiedziec ktore ma szybciej umrzec, wiek nie zawsze jest decydujacym czynnikiem.
7 października 2017, 14:50
Moj maz jest o 2 lata mlodszy. Jakos nigdy nie lubilam starszych. Zas faceci o 10-15 lat to mam doslownie odruch wymiotny i czulam sie zawsze przy takich jak z dziadkiem. Nie znosze az tyle starszych. Nigdy sie nie dogadywalam /chociaz oni ze mna tak/. Nie jestem w stanie przejsc tego.