- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 października 2017, 12:08
Ostatnio poznałam fajnego, 2 lata młodszego faceta. Chłopak bardzo dotknięty przez życie, przez co na prawdę dojrzały (dużo bardziej niż ja) mimo, że wydawałby się z pozoru gówniarzem. I tak się zastanawiałam, ile lat musiałby mieć facet żeby nie brać go w ogóle pod uwagę w kategoriach podrywu. I doszłam do wniosku, że maksymalną moją granicą (w wieku 22 lat) jest facet 2 lata młodszy (20 lat) oraz 8 lat starszy (30 lat). Powyżej tych dwóch granic spodziewałabym się już skrajnej różnicy priorytetów i spojrzenia na życie, więc raczej wolałabym sobie kogoś takiego odpuścić. Oczywiście wiem, że może się zdarzyć, że się zakocham na zabój w 40 latku - ale wolałabym jednak nie.
A jak to jest u was? Macie takie granice różnicy wieku, których byście wolały w związku nie przekraczać?
Edytowany przez Corinek 7 października 2017, 12:10
7 października 2017, 12:13
Nie mam. ;)
7 października 2017, 12:22
Macie takie granice różnicy wieku, których byście wolały w związku nie przekraczać?
+/- 5 lat. Jest to jednak ruchomy przedział, jestem sobie w stanie wyobrazić związek z 10 lat starszym mężczyzną. Jednak młodszego o więcej niż 5 lat bym raczej nie chciała. Dotychczas byłam w związkach z mężczyznami 3 lata młodszymi.
7 października 2017, 12:29
Mogę wyobrazić sobie związek ze starszym mężczyzną. W zasadzie zawsze spotykałam się ze starszymi - mój obecny jest starszy o 2 lata. Jednak nie wyobrażam sobie spotykać się z kimś młodszym..
7 października 2017, 12:33
zalezy od osoby, bo znam 35latka tak oderwanego od rzeczywistosci, ze nie dalabym rady z nim byc a znam mlodszych, z wlasnymi biznesami.
7 października 2017, 12:35
Mam 30 lat, nie chciałbym partnerki młodszej niż 25, ze względu na to, że jeszcze większość w tym wieku chce się wyszaleć, a ja szukam stabilizacji. Wiadomo, że jeśli zdarzyłaby się młodsza i dojrzała to wiek nie miałby znaczenia. Myślę, że wraz z własnym starzeniem te granice się zmieniają.
7 października 2017, 12:39
W wieku 20 lat nie zakochuj się w 40 latku, bo gdy Ty będziesz miała 40 lat i będziesz w rozkwicie, to on już będzie 60- letnim borsukiem raczej
7 października 2017, 12:40
nigdy nie byłam w związku z młodszym facetem, większość w moim wieku, najstarszy 7+
Mąż jest w moim wieku, nad potencjalnymi partnerami w tym momencie nie mam potrzeby się zastanawiać :)
7 października 2017, 12:40
bedac w wieku ok 20 spotykalam sie z kims o 7 lat starszym i ta roznica wieku spowodowala ze zdecydowalam znajomosc zakonczyc - w modym wieku roznica powyzej 2 lat w ta czy inna strone wydaje sie byc juz duza.
Z biegiem lat to odczuwanie zmienia sie , w wieku ok 35- 40 lat nie jest tak odczuwalna jak wczesniej, w ten sposob jestem teraz w zwiazku z partnerem o 13! lat starszym i nie czuje za bardzo tej roznicy - mialam 42 lata a on 53 jak sie poznalismy. Jedynie jak sobie o tym rozmawiamy to mamy powod do smiechu - jak on byl dorastajacym 13sto latkiem to ja sie dopiero rodzilam, hahaha, gdby mu wtedy powiedziec ze mu sie zona urodzila, to tez by nie uwierzyl.
Moja corka wyszla za 3 lata mlodszego - nie widac tej roznicy, tylko w dniu urodzin naszego mlodego smiejemy sie troche, ze mlokos.
Podsumowujac - to kwestia w jakim jest sie akurat wieku i bardzo indywidualna.
7 października 2017, 12:44
Ja jestem z młodszym o kilka miesięcy. Myślę, że te 10 lat to maks różnica. Może teraz szukałabym partnera starszego od siebie (jak już mam coś napisać). Natomiast dużo starszy to by nie przeszło. Znam związek z różnicą wieku 33 lat. Laska młoda, a facet z parkinsonem i te sprawy...na szczęście milioner ;-)