Temat: Wiek partnera

Ostatnio poznałam fajnego, 2 lata młodszego faceta. Chłopak bardzo dotknięty przez życie, przez co na prawdę dojrzały (dużo bardziej niż ja) mimo, że wydawałby się z pozoru gówniarzem. I tak się zastanawiałam, ile lat musiałby mieć facet żeby nie brać go w ogóle pod uwagę w kategoriach podrywu. I doszłam do wniosku, że maksymalną moją granicą (w wieku 22 lat) jest facet 2 lata młodszy (20 lat) oraz 8 lat starszy (30 lat). Powyżej tych dwóch granic spodziewałabym się już skrajnej różnicy priorytetów i spojrzenia na życie, więc raczej wolałabym sobie kogoś takiego odpuścić. Oczywiście wiem, że może się zdarzyć, że się zakocham na zabój w 40 latku - ale wolałabym jednak nie. 

A jak to jest u was? Macie takie granice różnicy wieku, których byście wolały w związku nie przekraczać?

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

W wieku 20 lat nie zakochuj się w 40 latku, bo gdy Ty będziesz miała 40 lat i będziesz w rozkwicie, to on już będzie 60- letnim borsukiem raczej
bardzo dziwne wyobrazenia o panach ok 60siatki, najwyrazniej masz jakies "borsucze" wzorce w rodzinie. Rownie dobrze mozna tak oceniac kobiety ok 40stki - sa laski wygladajace lepej niz niejedna 30stka, a sa tez kobiety zniszczone, zaniedbane, wygladajace o 20 lat starzej niz metryka wskazuje.

To wynika z obserwacji na ulicy raczej.  Rodzinę mam wyjątkowo małą.

ja sie zawsze spotykalam z moimi rowiesnikami lub starszymi 1-3 lata. Meza mam mlodszego, ale tylko rok. Nie odczuwam zadnej roznicy wieku choc on jest pierwszym rocznikiem gimbazy a ja ostatnim z ośmioma klasami;) czasem mu tylko dokuczam, ze ma mleko pod nosem;)

Ale tak powaznie, patrzac na naszych znajomych. Moje kolezanki, wszystkie juz od dawna zamezne, kazda ma faceta starszego i dziecko, juz kilkuletnie. Ja bylam ostatnia z paczki.Zas znajomi męża, kazdy ma dziewczyne ( nie żonę) kilka lat mlodsza i nie mysla jeszcze o zakladaniu rodziny. Maz byl ierwszym, który sie wyrwał. A niby miedzy nami tylko rok roznicy. Sila rzeczy trudno by bylo spiknac razem naszych znajomych, bo to zupelnie rozne etapy zyciowe i rozne swiaty.

nie mogłabym być z młodszym lub takim w moim wieku. Właśnie mam wrażenie, ze mamy inne priorytety. Mój mąż jest 10 lat starszy, poznałam go mając 21 lat i uważam, ze dla nas to idealna różnica wieku 

Wiek nie jest dla mnie jakąś priorytetową kwestią. Na pewno wolę mężczyzn energicznych, aktywnych i lekko "zwariowanych", więc partner np. o 10 lat starszy...no sama nie wiem. Wszystko sprowadza się do charakteru i temperamentu, a szansa na "zawadiackiego" 40 latka jest chyba mniejsza niż w przypadku faceta w wieku 25 - 30 lat. Zamęczyłabym się z mężczyzną, który byłby zbyt poważny. Mój partner jest nieco młodszy ode mnie. Myślę, że +/- 5 lat w dół i 5 lat w górę to takie maksymalne widełki.

Pasek wagi

Myślę że to bardzo indywidualne. Przykładowo: jeśli facet potrafi szanować kobietę i ma sporo empatii to 20 lat różnicy może nie stanowić problemu, oczywiście dziewczyna musiałaby też być dość poukładana. 

Najbezpieczniejsza granica to +2 do +5 lat (wartości mniejsze również odpadają)

Ja dawniej nie wyobrażałam sobie być z młodszym chlopakiem, a wyszło na to że byłam z 3 lata mlodszym. Wtedy zrozumiałam że wiek to serio tylko liczby i wszystko siedzi w naszej głowie. Rozstaliśmy się z zupełnie innego powodu. Aczkolwiek z kimś powyżej 10 lat różnicy bym nie chciała być, bo to już jest inny świat, no i też nie chciałabym zostać młodo wdową

ostatnio poznałaś? a  co z Twoim narzeczonym??

myślę, że mogłabym być z mężczyzną starszym ode mnie do 15 lat. a bycia z młodszym sobie nie wyobrażam, chociaż na pewno są jacyś dojrzali i poważnie myślący o życiu, ale nie spotkałam takiego, który byłby młodszy ode mnie. 

max. 10 lat starszy. Z młodszym nie mogłabym być. ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.