Temat: Jak znalezć miłość.

Czy jest szansa ,że kogoś poznam?

Mam 21 lat jestem miła dbam o wygląd z twarzy przeciętna. Nikt mnie nie podrywa ani nie zagaduje.Moje wymagania to minimum 170 cm wzrostu i  szacunek do ludzi. Nie zgrywam też niedostępnej księżniczki.

* internet i dyskoteka odpada-mam złe doświadczenia i nikomu stamtąd nie zaufam!!!

* Zawsze miałam mało znajomych a teraz  po szkole całkiem urwał nam się kontakt i to odpada. 

*W pracy same kobiety starsze niż ja.

 Wstaje rano idę do pracy, po pracy przystanek, autobus.zakupy. Czasem chodzę po galerii,spaceruje  po parku, idę z siostrą do Macdonald, kina. w niedziele do kościoła.Jak już to przelotnie się  z kimś mijam na chodniku.

O, bogowie! Faktycznie nie dajesz sobie szans! Gdzie chcesz poznać tego męża - przy kasie w Lidlu czy pod wc w galerii? Jeśli faktycznie jesteś z Warszawy to masz multum możliwości:

*Dyskusyjny Klub Książki - czytacie książki, spotykacie się i dyskutujecie o nich, raczej ciężko spotkać idiotę w takim klubie;

*Kino, teatr - ja chodzę sama (mimo że mam męża), bardzo odprężające i bardzo często ktoś próbuje się do mnie dosiąść (do Ciebie też na pewno spróbuje, tylko nie pozbądź się tej depresyjnej aury;

*Portale internetowe - KOBIETY - jeśli faceci tam są nastawieni tylko na lekkie znajomości, szukaj koleżanek! Przedstaw w opisie sytuację, że szukasz towarzyszki do kawiarni/kogoś z kim mogłabyś wybrać się na drinka etc.;

*Fitness, zumba, calanetics i inne - można poznać jakieś kobiety = znajomi, znajomi = domówki, wspólne sylwestry, domówki = faceci;

*Kluby studenckie - jeśli nie pasują Ci zwykłe kluby, dyskoteki, chodź do tych studenckich. Czasami trzeba okazać legitymację, ale nie we wszystkich. Młodzi ludzie gwarantowani;

Z tego, co napisałaś, mam wrażenie, że tak się przemykasz przez życie. Masz swój harmonogram dnia, stałe miejsca i dążysz tylko do tego, żeby je odhaczać. Dom, praca, galeria, Mac. STOP. Musisz się chwilę zatrzymać, rozejrzeć wokół, uśmiechać do ludzi. Mam wrażenie, że jestem zamknięta na cztery spusty i sądząc po tym, co piszesz o poprzednim związku, najwięcej dałaby Ci TERAPIA.

Doskonale Cie rozumiem, mialam tak samo. Z powodu złamanego serca zamknelam sie na ludzi.Totalnie przypadkiem w internecie poznalam swojego chlopaka, zgodzilam sie na spotkanie (nie randke) bo mieszkal daleko ode mnie wiec uznalam ze "nic mi nie grozi" :) No i zaczal przyjezdzac.... przez 2 miesiace tydzien w tydzien pokonywal 400km dla mnie... i wyjeździł swoje :) Dlatego nie zamykaj sie na internet, czasy mamy takie, że każdy korzysta z social media, nie tylko zboczency i psychole ;-)

annamarcinek116 napisał(a):

Doskonale Cie rozumiem, mialam tak samo. Z powodu złamanego serca zamknelam sie na ludzi.Totalnie przypadkiem w internecie poznalam swojego chlopaka, zgodzilam sie na spotkanie (nie randke) bo mieszkal daleko ode mnie wiec uznalam ze "nic mi nie grozi" :) No i zaczal przyjezdzac.... przez 2 miesiace tydzien w tydzien pokonywal 400km dla mnie... i wyjeździł swoje :) Dlatego nie zamykaj sie na internet, czasy mamy takie, że każdy korzysta z social media, nie tylko zboczency i psychole ;-)

Ja się z jednym spotykałam jedynym jakiego miałam.,mieszkał 30km a jezdził 1 raz w miesiacy na godzinę. Chciał mnie tlyko obmacywać a ja myslałam,ż emu zalezy bo tka mówił.Nie zaufam nikomu z internetu a po za tym nie widze tam nikogo ciekawego ,bo korzystam.

jedno zle doswiadczenie a juz skreslasz wszystkich facetow poznanych przez internet..wyluzuj...trzeba czasem sie naszukac i naprzebierac. Ja tez kiedys mialam konto na portalu randkowym, ale nie szukalam milosci na cale zycie tylko mialam potrzebe poznac nowych ludzi, pospotykac sie i porandkowac. I wiesz co, mialam tam konto 3 lata i poznalam wielu facetow, byli fajni, byli tez tacy zupelnie z kosmosu, ale to przeciez od nas zalezy, z kim kontynuujemy znajomosc. Spotkalam sie przez ten czas z ok20 facetami, w tym z 3 mam kontakt do dzis, bo byli to wartosciowi ludzie. I dodam, ze gdy mialam przerwe w tym randkowaniu, zupelnie przypadkiem poznalam mojego męża. Jestesmy ponad 3 lata razem i smialo moge powiedziec, ze milosc mojego zycia poznalam w wieku 28 lat. Ty masz 21, dziewczyno- ogarnij sie i zyj:)

O rany 21 lat i takie problemy. To, co ja mam powiedzieć? 44 lata, a jedyne propozycje jakie dostaję na portalach randk., to propozycje kochanki lub propozycje od facetów, którzy chyba mają coś z głową. To jest dopiero ciemna d...a.

Isana85 napisał(a):

jedno zle doswiadczenie a juz skreslasz wszystkich facetow poznanych przez internet..wyluzuj...trzeba czasem sie naszukac i naprzebierac. Ja tez kiedys mialam konto na portalu randkowym, ale nie szukalam milosci na cale zycie tylko mialam potrzebe poznac nowych ludzi, pospotykac sie i porandkowac. I wiesz co, mialam tam konto 3 lata i poznalam wielu facetow, byli fajni, byli tez tacy zupelnie z kosmosu, ale to przeciez od nas zalezy, z kim kontynuujemy znajomosc. Spotkalam sie przez ten czas z ok20 facetami, w tym z 3 mam kontakt do dzis, bo byli to wartosciowi ludzie. I dodam, ze gdy mialam przerwe w tym randkowaniu, zupelnie przypadkiem poznalam mojego męża. Jestesmy ponad 3 lata razem i smialo moge powiedziec, ze milosc mojego zycia poznalam w wieku 28 lat. Ty masz 21, dziewczyno- ogarnij sie i zyj:)

Ale sama przyznałaś ,ze w necie sąd ziwni ludzie:)

Niki973 napisał(a):

O rany 21 lat i takie problemy. To, co ja mam powiedzieć? 44 lata, a jedyne propozycje jakie dostaję na portalach randk., to propozycje kochanki lub propozycje od facetów, którzy chyba mają coś z głową. To jest dopiero ciemna d...a.

No znam to, w necie sami dziwni są.

polihymnia napisał(a):

nie rezygnowałabym tak łatwo z internetu, po prostu trzeba uważać ;)

Już to przerabiałam i mam dosyc.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.