- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2017, 22:29
Czy uważacie że warto inwestować czas w relację, gdzie druga osoba twierdzi, że chociaż spotykała się z kilkoma osobami, to jeszcze nigdy się nie zakochała chociaż bardzo chciałaby?
Dodatkowo ma naturę wycofywania się z relacji, kiedy druga osoba zaczyna coś czuć, bo nie chce krzywdzić tym że nic do tej osoby nie czuje.
Czy uważacie że można odmienić los takiej osoby? Że warto zaangażować się w tą relacje z myślą, że tym razem bedzie inaczej?
9 sierpnia 2017, 08:16
Jezeli nie jest to zwykla perfidna manipulacja, abys dala z siebie wszystko zeby go "ratowac", a on ciebie rzuci bo "on tak ma" - to jest potrzebny psycholog, aby zaprogramowane zakazy rodzicow zmienic lub wyrobic wzorce zachowania, ktorych sie nie otrzymalo od rodziców. Nie rozumiem jak mozna zdecydowac sie na rozpiepszanie sobie zycia, a nie moc zorganizowac sobie kilka seansow u psychologa (tyczy sie drugiej ewentualnosci, naturalnie)
Edytowany przez 9 sierpnia 2017, 08:21
9 sierpnia 2017, 11:12
Czy uważacie że można odmienić los takiej osoby? Że warto zaangażować się w tą relacje z myślą, że tym razem bedzie inaczej?
Tak sobie myślę, że najlepszym co można zrobić w takim przypadku to zbudować zaufanie, które pozwoli tej osobie się otworzyć i wytłumaczyć dlaczego jest taka jaka jest (a to chyba zawsze ma jakąś przyczynę) i jakie ma obawy. Mnie by to pomogło.
9 sierpnia 2017, 21:53
Ja tak niestety mam. Nie potrafię się do nikogo przywiązać, nawet jeśli ktoś robi się za przyjacielski (nie jako chłopk, tylko po prostu przyjaciel), to ja zaczynam się podświadomie wycofywać i rozluźniam kontakty.
W sumie przez to mam tylko 1 przyjaciółkę, która jest taka sama jak ja, ale może dlatego wciąż możemy się przyjaźnić. I w sumie choć długo to zajęło, to mogę powiedzieć, że ją kocham (nie romantycznie).
Ale do kogokolwiek oprócz niej (nie mówię o rodzinie), niestety nie jestem nawet w stanie się przywiązać, nie mówiąc już o pokochaniu...