- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2017, 22:29
Czy uważacie że warto inwestować czas w relację, gdzie druga osoba twierdzi, że chociaż spotykała się z kilkoma osobami, to jeszcze nigdy się nie zakochała chociaż bardzo chciałaby?
Dodatkowo ma naturę wycofywania się z relacji, kiedy druga osoba zaczyna coś czuć, bo nie chce krzywdzić tym że nic do tej osoby nie czuje.
Czy uważacie że można odmienić los takiej osoby? Że warto zaangażować się w tą relacje z myślą, że tym razem bedzie inaczej?
8 sierpnia 2017, 22:34
jezeli do tej pory nie pokochal mysle ze nie trafił na odpowiednia osobe , trzeba dac szanse aczkolwiek trzeba sie wycofac w odpowiednim momecie, jezeli przed dluuugi czas on nie wykazuje wiekszego zaangazowania to ja bym nie "zmuszała " go do milosci
8 sierpnia 2017, 22:34
To samo tylko po polsku: on mówi, że chce tylko luźnej znajomości i seksu. + wabiki (chciałby się zakchać, nie chce krzywdzić...).
8 sierpnia 2017, 23:18
Dla mnie to jest juz na poczatku zaznaczenie, ze nie liczy na staly zwiazek, zeby nie bylo nieporozumień. Wiec wchodzenie w taka relacje dla seksu i rozmow - ok, z nadzieja na bardziej gleboki zwiazek - juz nie bardzo ma sens.
8 sierpnia 2017, 23:22
Sama jestem taką osobą, więc ciekawa jestem odpowiedzi.
Edytowany przez smoothmoves 8 sierpnia 2017, 23:22
9 sierpnia 2017, 00:31
Dla mnie to jest juz na poczatku zaznaczenie, ze nie liczy na staly zwiazek, zeby nie bylo nieporozumień. Wiec wchodzenie w taka relacje dla seksu i rozmow - ok, z nadzieja na bardziej gleboki zwiazek - juz nie bardzo ma sens.
Zgadzam się. Mi to wygląda na typowe asekuranctwo. Jeśli ktoś nie chce wchodzić w związki, nie powinien tego robić tak "na pół gwizdka", bo może "a nuż się uda". Jestem zdania, że to o tyle poważna dziedzina życia, iż człowiek powinien wiedzieć czego chce i najpierw dojść do ładu sam ze sobą, poukładać sobie co nieco w głowie, a dopiero potem interesować się wchodzeniem w intymne relacje z innymi (oczywiście mowa o ludziach, którzy naprawdę chcą stworzyć coś trwałego, bo krótkodystansowcy i bawidamki to już zupełnie inna bajka - niech sobie robią co chcą, kiedy chcą i z kim chcą).
9 sierpnia 2017, 06:59
nie angażowałabym sie, bałabym sie ze kiedyś bardzo mnie skrzywdzi
Edytowany przez walcz_o_marzenia 9 sierpnia 2017, 06:59
9 sierpnia 2017, 07:49
takim osobom się odmienia jak trafią na właściwego człowieka ;)
100% racji
malo to takich co "chodzili 10lat i nie byli pewni" az nagle spotykaja taka i po pol roku slub :))
9 sierpnia 2017, 08:06
jak się ma 25 lat to nie. Ale jak już doświadczyło w swoim życiu takiego normalnego związku, z taką przeciętną-wyjatkową ;) miłością, to człowiek juz jest zaspokojony i może mieć zupełnie inne motywy żeby sie wiazać.