- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 marca 2017, 19:58
Hej. Z własnych
obserwacji zauważyłam że w dzisiejszych czasach ludzie dążą do tego, by
nie być samemu. Od razu po rozstaniu moje znajome szukają nowego, żeby
tylko nie być same. Obecnie od jakiegoś czasu
jestem wolna a matka przy składaniu życzeń wigilijnych radziła mi zacząć
się rozglądać za kimś. Nie tylko wśród starszego pokolenia to
zauważyłam ale także i młodego. Dziewczyna która ma np. 27 lat i jest
sama jest uznawana za dziwadło. Przykład. Moje 3 koleżanki mieszkają
razem. Lat 23. Jedna miała chłopaka , 2 były wolne. Gdy druga kogoś
poznała, i zaczeli się spotykać to ta 3 nagle wróciła do byłego. Z jej
relacji można było wywnioskowac że było jej głupio że jako jedyna była
sama. Czy ktoś kto jest sam i nie czuje potrzeby by z kimś być, ma inny
pomysł na życie jest gorszy? Teraz niektóre młode dziewczyny są tylko z
kimś dlatego by nie być samą, by po prostu z kimś być. Bo samej być
głupio. Co myślicie? Też macie takie spostrzeżenia? Czy tylko ja tak
zauważyłam.
Może wy się wypowiecie dlaczego jesteście w związku? NIe chcecie byc same? Nudzi sie wam? Czy chcecie miec rodzine.
I co uwazacie o życiu w pojedynkę .
7 kwietnia 2017, 10:46
dziwadłem jest dla mnie tylko ktoś, kto ma +23 lata i nigdy nie był w związku. to znak że ewidentnie relacje międzyludzkie szwankują u kogoś takiego i nie potrafi zawiązać relacji, ma problemy ze sobą i ze swoimi uczuciami. sama mam 25 lat i jestem sama, nie spotkałam się z czymś takim jak wchodzenie w związek byleby nie być samą. nie mam takich znajomych, wszyscy po prostu są w wieloletnich stałych związkach, pozostali to wieczni single - i nikt z tym nie ma problemu. ja sama jestem po wieloletnim związku, od roku sama i ani mi się nie spieszy kogoś szukać (wychodzę z założenia, że jak będzie odpowiedni życiowy moment to ktoś sam sie znajdzie, zero we mnie desperacji i nie brakuje mi bliskości. jak brakowało mi seksu to sobie kogoś do tego znalazłam i problem z głowy), ani nie czuję nacisków z zewnątrz.