Temat: To chyba nie jest normalne...bynajmniej w tym wieku

W sumie nie wiem gdzie pisac o porade...W tym roku skoncze 24 lata (niedlugo) i nie mialam zadnego chlopaka. Niejedna 16-latka ma wiecej doswiadczen ode mnie. A ja ?  0 zwiazkow na koncie. Najgorsze sa docinki rodziny. Taka ladna a jeszcze sama ? Generalnie nie jestem brzydka, koncze jedna z lepszych uczelni, mam poczucie humoru. Czasem chodze na imprezy, mam Tindera ale lipa. Mam na koncie kilka randek, wszystkie zakonczyly sie fiaskiem. Faceci sie po 1, 2 , max 3 spotakaniach sie wycofywali. Nie, nie jestem zdesperowana, nie zwiaze sie z byle kim. Staram sie wszystko robic prawidlowo, nie jestem nachalna, tylko mila, flirtuje, staram sie byc wesola. Kolezanki sie zareczaja, wychodza za maz, a ja nawet faceta nie mialam. Czuje sie jak jakies yeti, kazdy byl w zwiazku tylko nie ja. A to chyba raczej nie miec nikogo w tym wieku to norma nie jest. Co robic ? moze wgl sobie odpuscic i zaaceptowac samotnosc ? zna ktos podobne przypadki jak moj ? bo jest mi bardzo przykro ze jestem w takiej sytuacji, czuje ze cos jest ze mna nie tak, czuje sie staro

jest tu mnóstwo dziewczyn, które powyżej 20go r. ż. "nie miały chłopaka", więc to nic takiego. nie rozumiem skąd ta presja np. u 15tek by kogoś mieć. na Ciebie też na pewno przyjdzie czas, jesteś bardzo młoda.

Salacja napisał(a):

Wydaje mi sie, ze z Toba jest cos nie tak. Nie znam nikogo kto w tym wieku by nie byl chociaz w jakims krotkim zwiazku. To nie jest normalne, ze kazda randka konczy sie fiaskiem. Przemyslalabym na Twoim miejscu co z Toba jest nie tak. 
Ja do 26 r.ż.

Wielu kolegów, żadnego faceta. A potem nagle bum i serduszko puka w rytmie cza-cza. Nie uważam, żebym wcześniej była zdesperowana. Umawiałam się na randki, ale nie było ognia, a ja nie szukałam związku na siłę. Owszem, czasami czułam się z tym dziwnie, ale moje życie jest ciekawe też bez związku. :)

Nie jestem na kierunku humanistycznym. Pozdrawiam

justjust93 napisał(a):

Nie jestem na kierunku humanistycznym. Pozdrawiam

Nie trzeba być "na kierunku humanistycznym", żeby używać poprawnej polszczyzny ;) 

Pasek wagi

Naprawdę czepiacie się o takie pierdoły? Czy wypowiedź jest dla was całkowicie niezrozumiała przez niewłaściwe użycie jednego słowa? Albo może poczucie własnej wartości wzrasta tuż po wytknięciu komuś błędu, który zupełnie nie ma żadnego znaczenia? No trochę żenadka. Żyjcie i dajcie żyć innym...

justjust93 napisał(a):

nie zwiaze sie z byle kim. Staram sie wszystko robic prawidlowo

Wydaje mi się, że w tych dwóch rzeczach może tkwić problem. Masz zbyt wysokie wymagania (skąd wiesz, nie znając dobrze faceta, że jest byle kim?) i zbyt poważnie do tego podchodzisz (co to znaczy prawidłowo? można coś robić na randce nieprawidłowo?). Umawiaj się, baw, bądź sobą i nie skreślaj ludzi z góry zanim ich nie poznasz. Nikt nie jest idealny, nawet Ty ;)

Pasek wagi

emkay napisał(a):

Naprawdę czepiacie się o takie pierdoły? Czy wypowiedź jest dla was całkowicie niezrozumiała przez niewłaściwe użycie jednego słowa? Albo może poczucie własnej wartości wzrasta tuż po wytknięciu komuś błędu, który zupełnie nie ma żadnego znaczenia? No trochę żenadka. Żyjcie i dajcie żyć innym...

Dokładnie.

czuc twoja "spine "nawet czytajac ten temat,na zywo te twoje strategiczne zachowania moga sie wydawac sztuczne =odpychajace 

Moim zdaniem to nie jest nienormalne, no ale ja mam 27 lat i od 3 miesięcy jestem w swoim pierwszym (w całym życiu) związku. Moim zdaniem nie ma nic gorszego niż związek na siłę wynikający z presji środowiska. Jak znajdziesz kogoś odpowiedniego to się z nim zwiążesz ;)

Moim zdaniem to nie jest nienormalne, no ale ja mam 27 lat i od 3 miesięcy jestem w swoim pierwszym (w całym życiu) związku. Moim zdaniem nie ma nic gorszego niż związek na siłę wynikający z presji środowiska. Jak znajdziesz kogoś odpowiedniego to się z nim zwiążesz ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.