Temat: Zazdrosc o przeszłość.

Cześć.    Zawsze byłam gruba ,brzydka i nieśmiała jednak zainteresował się mną pewien chłopak, pierwszy w życiu.;D 

Spotykamy się już prawie 6 miesięcy. On jest jednak   starszy ma 27l.  i miał kiedyś dziewczynę..wiem tylko tyle,że mieszkali razem i spędzili ze sobą 5 dobrych lat.:x  Jednak ona prawdopodobnie potem  całowała się z innym i nie chciała już z nim być(to się dowiedziałam z innego źródła) . Nie wiem ile  dokładnie minęło od rozstania.  Jak spytałam się czy go to nadal boli to powiedział,,już nie''  i wierzę  mu. Nie chciałam już więcej drążyć tematu ,bo widziałam,że on nie chce.
Zazdrość lekka jest nie powiem :p   .Jednak nie mam  żadnych zastrzeżeń co do jego zachowania. 

Mój problem polega na tym: jak np. oglądamy razem film to mam czasem  schizy ,że on w tym momencie myśli sobie i wspomina te czasy jak z nią oglądał film a i tym podobne przykłady,bo przeszłości nie da się wymazać prawda?

Doradźcie coś a może bez potrzeby się martwię?

to wszystko przez Twoj brak poczucia wlasnej wartości 

Pasek wagi

EgyptianCat napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

po pól roku na pewno juz o niej nie myśli. Uwierz mi- naprawde czas leczy rany i wymazuje uczucia. Ja czasem wspomne sobie jakas sytuacje ze swoimi bylymi ale kompletnie nic do nich nie czuje, a czasem nawet zastanawiam co ja w nich wodzialam
Ależ bzdura. Żaden z moich związków mi się nie wymazał. Często coś mi się kojarzy i przypomina, po 3-4-8 latach. Co nie znaczy, że te wspomnienia budzą we mnie jakieś uczucia. Nie doznałam jednak amnezji i nie wyobrażam sobie całkowicie ochłonąć po związku w byle pół roku (!). 

Emm napisałam uczucia, nie wspomnienia. Przeciez o wspomnieniach napisałam w kolejnym zdaniu!! Które zacytowałaś, a nie podkreśliłas :P Wręcz napisałam dokładnie to, co ty że "czasem wspomne sobie jakas sytuacje ze swoimi bylym. Co nie znaczy, że te wspomnienia budzą we mnie jakieś uczucia" ("czasem wspomne sobie jakas sytuacje ze swoimi bylymi ale kompletnie nic do nich nie czuje") a ty piszesz że to bzdura.

Poza tym chłopak nie zerwał z ta dzieczyna pol roku temu, tylko z autorka jest pół roku. Najpierw faktycznie sie wspomina, czasem prównuje,ale pół roku nowego związku to już dosyć stabilny związek.  Tym bardziej, że on wcale na głos niczego nie wspomina, nie ma żadnych podstaw, by podejrzewać, że tak jest. 

Pasek wagi

Ja jednak chciałabym sie dowiedzieć kiedy ze sobą zerwali, bo jesli jest to świeża sprawa to moze jie zamknął jeszcze poprzedniego rozdziału i jednak moze częściej o niej myśleć. Jednak jesli minęło juz więcej czasu to moze i sie z niej wyleczyl

paranormalsun napisał(a):

po pól roku na pewno juz o niej nie myśli. Uwierz mi- naprawde czas leczy rany i wymazuje uczucia. Ja czasem wspomne sobie jakas sytuacje ze swoimi bylymi ale kompletnie nic do nich nie czuje, a czasem nawet zastanawiam co ja w nich wodzialam
widać, ze nigdy nie byłaś w takim długim związku. jak ludzie są ze sobą 1-2 lata to owszem, nie myślą o sobie po pół roku. przychodzi im tez dość łatwo rozstanie. jednak jak się jest z kimś +3 lata, to dlatego ze się z kimś nie tylko planowało spędzić życie, ale się ten plan już w te życie wcielilo. tutaj żadne pół roku nie wystarczy. taka osoba zostaje w sercu na długo. u mnie po 4 latach minął prawie rok, zadra jest, porownuje, wspominam, chociaż bym nie wróciła nigdy do niego. po prostu już go nie chce. jeśli ludzie rozstali się po tak długim czasie, to znaczy ze był wystarczająco mocny powód - na tyle mocny, ze już nigdy się nie zejdą i długo będą mieli do siebie żal.

EgyptianCat napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

po pól roku na pewno juz o niej nie myśli. Uwierz mi- naprawde czas leczy rany i wymazuje uczucia. Ja czasem wspomne sobie jakas sytuacje ze swoimi bylymi ale kompletnie nic do nich nie czuje, a czasem nawet zastanawiam co ja w nich wodzialam
Ależ bzdura. Żaden z moich związków mi się nie wymazał. Często coś mi się kojarzy i przypomina, po 3-4-8 latach. Co nie znaczy, że te wspomnienia budzą we mnie jakieś uczucia. Nie doznałam jednak amnezji i nie wyobrażam sobie całkowicie ochłonąć po związku w byle pół roku (!). 

Zgadzam sie. Ja do tej pory przypominam sobie pocalunki (po paru latach!) co nie znaczy, ze chcialabym wrocic. I tez nigdy sie do tego nie przyznam obecnemu chlopakowi.  

Napewno mysli i bedzie wspominal ja. Jednak zranila go, wiec pewnie juz jej nie chce (choc roznie bywa).

Byłam w długim związku, mieszkaliśmy razem i planowaliśmy ślub. 
Obecny facet, nigdy w tak długim związku nie był. A mój były jest obecny w naszym życiu bo rozstaliśmy się w przyjaźni. 

Nie wymazałam tego wszystkiego z pamięci. To kawał mojego życia i to całkiem dobry kawał ;) Nie kocham go choć życzę mu jak najlepiej. Ale czasem coś mi się przypomni, coś się skojarzy. I tyle. Nic więcej. 
Mój facet też potrafi mi walnąć tekstem "a byłem tam z Aśką" i co? No był. Takie są fakty ;) 

A jednocześnie jesteśmy świetnie dobrani. Lepiej niż ja z byłym czy on z Aśką, Kaśką czy inną Kunegundą. Po prostu mamy przeszłość. I trzeba to zaakceptować. 

To jest normalne że sa wspomnienia zwłaszcza jak się z kimś spędziło te kilka lat, to jest masa wspomnień. Ja na początku obecnego związku też miałam sytuacje, że mój chłopak zabierał mnie na wycieczkę i mówił, że byłem tu kiedyś z byłą dziewczyną i znajomymi. No i co z tego? no był to był, teraz jest ze mną i to się liczy.

Nie skupiaj się na przeszłości tylko buduj nowe wspomnienia, wasze wspólne :) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.