Temat: Schudłam i zaczęłam nienawidzić facetów

Cześć! Zakładam nowy wątek ponieważ mam problem, z którym może ktoś z tego forum jest w stanie się utożsamić. Potrzebuje opinii osób z zewnątrz :(

Otóż schudłam 30 kilo - z czego się bardzo cieszę :) zdjęłam aparat, zmieniłam styl (w końcu się do wszystkiego mieszczę i dobrze wyglądam), zmieniłam fryzurę, przefarbowałam włosy - w końcu wyglądam jak osoba którą zawsze chciałam być :D co z tym idzie faceci zaczęli na mnie zwracać uwagę, "koledzy" ze szkoły, których nawet dobrze nie kojarzę zaczęli do mnie pisać "cześć" na fejsie, faceci ze studiów (jestem na 2 roku) nagle mają ochotę ze mną gadać, kolesie, którzy wcześniej mnie wyzywali nagle mają ochoty na pogawędki - i nie pisze tego by się przechwalać, sama jestem zdziwiona bo wcześniej, kiedy byłam gruba to się nigdy nie zdarzało, sama też nie zabiegałam o zainteresowanie facetów bo wiedziałam, że i tak mnie pewnie wyśmieją... Jednak teraz kiedy otrzymuję tyle zainteresowania jestem nie raz po prostu wściekła, aż tak, że jest mi to nieraz wstanie zepsuć cały dzień a nawet kilka :< Zawsze kiedy przeprowadzam takie konwersacje, albo w sumie jakiekolwiek rozmowy z teraz "miłymi" dla mnie kolegai z tyłu głowy zawsze mam taki głos, który mi mówi, że ten koleś w sumie nie interesuje moja osobowość, to kim jestem, to co mówię tylko mój wygląd, że gdybym była "gruba" to nawet nie zwrócił by na mnie uwagi... strasznie mnie to frustruje - zauważyłam, że ostatnio zaczęłam być chamska i opryskliwa dla takich osób - a to nie jest to jaką osobą jestem, zawsze jestem/ raczej byłam miła dla wszystkich, starałam się pomóc nawet jeśli nie do końca kogoś lubiłam...

A najgorsze dla mnie jest to że na studiach już w zeszłym roku poznałam fajnego chłopaka - mieliśmy razem parę zajęć, czasami zamieniliśmy kilka zdań - strasznie mi się on podobał. Myślałam, że kiedy będę już "odmieniona" to nie będę się bała kontaktów z nim, może on zauważy we mnie kogoś więcej niż koleżankę z roku i w sumie tak też się stało, a ja go znienawidziłam (szloch) Kiedy w październiku wróciłam na studia nie mogłam się doczekać jego reakcji i dostałam to co chciałam napisał do mnie, w momencie kiedy dostałam od niego wiadomość poczułam jakby mnie piorun w serce strzelił, poryczałam się, wszystkie jakieś miłe uczucia, które do niego miałam zamieniły się w odrazę - nie wiem nawet dlaczego 

Co o tym sądzicie? Może to zachowanie i myśli mi po prostu
 miną? Może powinnam się "przyzwyczaić" do tej uwagi, której do tej pory nie otrzymywałam?

Wyglad jest zwierciadłem duszy, nas samych. Od razu widac jakim jest sie typem. Jesli widze zblazowana, bardzo zrobiona dziewczyne to mysle od razu, ze jedynym jest zyciowym zajeciem jest wyglad - włosy, brwi, rzesy, paznokcie, solarium, modne szmatki, makijaz. Juz taka oceniam i wiem, ze porozumienia nie znajde. Duzo babe w meskim stylu tez towarzysko nie ogarne, bo juz sobie wyobrazam kim jest i jakie ma zainteresowania. Itd itd, analogicznie do płci przeciwnej i pociagu seks.

Pasek wagi

Żyjemy w płytkim społeczeństwie. Liczą się: majątek i aparycja. Intelekt, czy kultura osobista są zepchnięte do rynsztoka. Osobiście mam szczęście być zamożnym(efekt pracy i ryzyka), niezgorszą aparycję (efekt ciężkiej pracy nad sobą) to mam też te mniej pożądane - czyli intelekt i kulturę osobistą, dlatego strasznie trudno jest się dostać do grona moich znajomych. Nie jest ich wielu, jednak każda z tych osób może liczyć na moje bezwarunkowe wsparcie i na to, że będę utrzymywał z nimi kontakt bez względu na to czy będą wyglądać pięknie, czy nagle np. w skutek choroby aparycja ulegnie zmianie. Jest to jeden ze wskaźników świadczących o klasie człowieka. Jeśli ktoś wykpił Cię w przeszłości, a teraz się do Ciebie odzywa, nie powinnaś tracić na taką osobę czasu, bo wykpi Cię znów, gdy tylko coś pójdzie nie tak (np. w skutek choroby, której Ci nie życzę!). Utrzymuj relacje głównie z gronem, na które mogłaś liczyć, gdy było "tak se". Ci ludzie którzy pojawiają się teraz, znikną przy większej porażce. Dlatego jeśli chcesz znaleźć sobie kogoś, kto zakocha się w Tobie, pozostaje Ci raczej Internet - lub jakieś neutralne miejsca. Ci faceci których znałaś, a którzy teraz do Ciebie "zarywają" - można powiedzieć, że oblali test. ;). Jest jeszcze garstka fajnych mężczyzn na tym świecie. Być może nie są tak łatwo dostępni, ale istnieją. Wszak nie na każdym skrzyżowaniu widuje się Jaguara. ;) 

Pasek wagi

Norma.

pdi90 napisał(a):

Żyjemy w płytkim społeczeństwie. Liczą się: majątek i aparycja. Intelekt, czy kultura osobista są zepchnięte do rynsztoka. Osobiście mam szczęście być zamożnym(efekt pracy i ryzyka), niezgorszą aparycję (efekt ciężkiej pracy nad sobą) to mam też te mniej pożądane - czyli intelekt i kulturę osobistą, dlatego strasznie trudno jest się dostać do grona moich znajomych. Nie jest ich wielu, jednak każda z tych osób może liczyć na moje bezwarunkowe wsparcie i na to, że będę utrzymywał z nimi kontakt bez względu na to czy będą wyglądać pięknie, czy nagle np. w skutek choroby aparycja ulegnie zmianie. Jest to jeden ze wskaźników świadczących o klasie człowieka. Jeśli ktoś wykpił Cię w przeszłości, a teraz się do Ciebie odzywa, nie powinnaś tracić na taką osobę czasu, bo wykpi Cię znów, gdy tylko coś pójdzie nie tak (np. w skutek choroby, której Ci nie życzę!). Utrzymuj relacje głównie z gronem, na które mogłaś liczyć, gdy było "tak se". Ci ludzie którzy pojawiają się teraz, znikną przy większej porażce. Dlatego jeśli chcesz znaleźć sobie kogoś, kto zakocha się w Tobie, pozostaje Ci raczej Internet - lub jakieś neutralne miejsca. Ci faceci których znałaś, a którzy teraz do Ciebie "zarywają" - można powiedzieć, że oblali test. ;). Jest jeszcze garstka fajnych mężczyzn na tym świecie. Być może nie są tak łatwo dostępni, ale istnieją. Wszak nie na każdym skrzyżowaniu widuje się Jaguara. ;) 

Świetny tekst. Gdzie są jeszcze tacy ludzie?

*

Hmm... moim zdaniem normalne. Jak Ty widzisz kogoś nieatrakcyjnego to też z nim nie chcesz się zadawać na stopie romantycznej (co innego na koleżeńskiej).

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.