- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 października 2015, 21:47
Drodzy forumowicze :)
Pierwszy raz zakładami tego typu temat na forum internetowym ale najwidoczniej przyszedł moment, w którym potrzebuje świeżego, obiektywnego spojrzenia na moją sytuację. Niestety już nawet moi przyjaciele nie potrafią spojrzeć na sprawę bez oceniania bądź doszukiwania się czegoś, co chcą zauważyć.
Zatem do rzeczy.
Parę miesięcy temu w firmie, w której pracuje pojawił się taki 'Ktoś'. Z Ktosiem tym od pierwszego dnia złapałam niezwykle dobry, pozytywny kontakt. Owy Ktoś nie zachwycał wyglądem ale nadrabiał charakterem i poczuciem humoru, które sprawiło ze nagle w biurze zrobiło się wesoło. Od samego początku iskrzyło a przynajmniej tak mi się wydawało. Ktoś był zawsze pomocny, przynosił słodycze i kawę na biurko. Przy każdej możliwej okazji (urodziny itp.) podrzucał drobne prezenty. Zaczął o siebie dbać i po pewnym czasie okazało się, że oprócz charakteru, powierzchowność również ma całkiem, całkiem ;-) Można nawet powiedzieć że 'ciacho' z niego. W skrócie - facet przystojny, inteligentny, wesoły, zarażający entuzjazmem wszystkich wokoło, uczynny i potrafiący traktować kobietę jak kobietę. Ideał prawda? No właśnie... jak to zwykle bywa jest jakieś 'ale'. Mianowicie wszystko wskazuje na to, że wspomniany Ktoś jest gejem. Klasyka. Nie będę się zagłębiać się w szczegóły dlaczego uważam, że jest gejem. 100% pewności nie mam ale jednak wszystko wokoło krzyczy do mnie, żebym w końcu otworzyła oczy i zobaczyła to, czego nie chcę widzieć. Postanowiłam sobie nawet, że dam sobie z nim spokój. Starałam się i dobrze mi szło a potem zdarzyła się impreza suto zakrapiana alkoholem. Zazwyczaj pijam mało ale to był czas, kiedy nawarstwiło się wiele rzeczy i niestety gdzieś po drodze straciłam kontrolę. No i skończyło się namiętnym całowaniem (z jego inicjatywy). Niby dostałam to, co chciałam więc powinnam się cieszyć ale niestety ja jak to ja - musiałam spieprzyć sprawę. Męczona wyrzutami sumienia ( i wypitym alkoholem) nagadałam Ktosiowi, jak bardzo duży błąd popełniamy. Ogólnie przyjmijmy ze powiedziałam dużo niepotrzebnych (negatywnych) rzeczy - że będziemy żałować, że wszystko przez alkohol... a na jego deklarację, że ma nadzieję, że to dopiero początek czegoś fajnego, stanowczo stwierdziłam, że to koniec (właściwie zanim się cokolwiek zaczęło). No i wieczór skończył się tym, że Ktoś wrócił do domu a ja do końca użalałam się nad sobą. Gdy potem spotkaliśmy się w pracy tylko pogorszyłam sytuację mówiąc, że nie chce o tym rozmawiać. Wyszło na to ze 'to co w Vegas zostaje w Vegas'. Tylko że oczywiście do mnie dotarło, że prawdopodobnie zaprzepaściłam swoją jedyną szansę na rozwinięcie tej znajomości. Ze strachu przed odrzuceniem odepchnęłam go, kiedy chciał się zbliżyć a teraz boję się zacząć temat z obawy, że moje podejrzenia są słuszne i mogę usłyszeć, że on jednak woli chłopców i że jest z kimś związany. Najgorsze jednak jest to, że ja chyba nie potrafię okazać, że mi na kimś zależy. Nieświadomie ciągle go zniechęcam albo sama się odsuwam, nie odzywam, udaje że jest mi obojętny a tak naprawdę jestem piekielnie zazdrosna o uwagę, jaką poświęca innym. W ostatnich dniach natomiast zawiało chłodem z jego strony. Możliwe, że jest to zwyczajnie związane z problemami w pracy ale nie mogę nic poradzić na to, że odbieram to bardzo osobiście.
Właściwie gdy to piszę to nie wiem, czego oczekuję. Musiałam się wygadać. Chyba po prostu potrzebuję, żeby ktoś mnie wirtualnie walnął po głowie i wybił mi z niej tego człowieka. Nie wiem czy spróbować wrócić do tematu, wyprostować sytuację, dowiedzieć się czy jest gejem, czy po prostu odpuścić? Czy warto ryzykować zniszczeniem fajnych, kumpelskich relacji i pozytywnej atmosfery w pracy? Pomożecie dobra radą?
11 października 2015, 22:43
Więc jeśli byłby bi, to jeszcze nic straconego. Umów się z nim na kawę, przeproś za swoje zachowanie, powiedz, że wszystko przemyślałaś i zrozumiałaś, że za bardzo się uniosłaś. Może coś z tego będzie.
12 października 2015, 07:27
Mnie juz by sie faceta odechcialo po tym jak podejrzewalabym, ze jest gejem. I nie wazne, ze moze byc bi. Sam fakt, ze ciagnie takiego do facetow albo, ze zyje jednoczesnie i z kobieta i z facetem w moich oczach by takiego przekreslalo. Obrzydlistwo. Nie mam nic do homoseksualistow, ale z powodow seksualnych niech sie trzymaja z daleka ode mnie. Nie mozesz znalezc sobie nirmalnego chlopa???
12 października 2015, 08:44
Youratka, wiesz na poczatku nie podejrzewalam, że jest gejem a potem juz było za późno, żeby się nie wkręcić w tę znajomość. Zwlaszcza, że gdy ja probuję dac sobie spokoj to on znów zaczyna okazywać zainteresowanie (chyba). Chwilami wydaje mi się że to jeszcze gorzej jeśli jest bi, bo wtedy to nigdy nie wiadomo, co mu po głowie chodzi.
12 października 2015, 12:21
Ja mam tak że w każdym facecie który się usiłuje do mnie zbliżyć doszukuję się wad, tego że coś z nim jest nie tak - i odniosłam wrażenie że robisz podobnie. Boisz się zbliżyć, zaufać.
12 października 2015, 13:17
hyjhujk, ja tez tak zazwyczaj mam ale w nim serio widzę same zalety. Ale prawda, rzeczywiacie boję się zaufać i zbliżyć przez co tak absurdalnie zareagowałam. Żałuje tego, że tak się potoczyła sytuacja bo gdybym szczerze z nim wtedy pogadała to przynajmniej bym wiedziała czy jest gejem czy nie. A tak to ciągle się domyślam.
12 października 2015, 14:35
Jak najszybciej pogadaj z nim szczerze.
12 października 2015, 16:47
LanaLana, wiem, że niby najprostsze rozwiązanie ale nie mam pojęcia jak teraz tę rozmowę zacząć :(
12 października 2015, 21:00
A moze on byl kiedys kobieta i zmienil plec stad te dziwne zachowania? Z zycia znam taki przypadek.........To "ono" zakrecilo sie kolo mojej kolezanki.Facet jak ta lala.Tez myslalysmy ze to pedal. Zadbany zabawny i z wianuszkiem kobiet.Przyszlo do intymnych gier pod wplywem i okazalo sie ze owy "Pan " nie ma kielbaski........Kolezanka az plakala jak to opowiadala.......Malo nie