Temat: kochacie swoich byłych?

tak się zastanawiam, czy tylko ja jestem taka dziwna, że w pewnym sensie nadal kocham byłych. Nie moge zapomnieć o moim pierwszym chłopaku i ciągle myślę co by było gdybyśmy dalej byli razem. Często wspominam też dawnego 'przyjaciela', który oczywiście był kimś więcej niż przyjacielem, ale nigdy sobie nie wyjaśniliśmy kim dla siebie byliśmy. Niestety od lat nie mam z nim kontaktu.. :( Nie wiem czy gloryfikuję przeszłość, czy doskwiera mi samotność. Nie wyobrażam sobie nowego związku, bo ciągle myśle nad tym jak wiele straciłam. Czy kiedykolwiek uczucia ustaną? Miała tak któraś?

lol, nie. Poprzednie związki, 5 i 6 lat. Nie mam do nich nawet sentymentu, bo obecny jest moim numerem 1 jak do tej pory. Po prostu zawsze trzeba się wiązać z kimś "lepszym" niż poprzednik :)

Pasek wagi

Rozumiem Cię doskonale. Czuję dokładnie to samo, mimo że minęło już kilka lat i jestem w nowym związku nadal "za dużo" czuję do byłego. Wiem też, że jakbym tylko chciała moglibyśmy do siebie wrócić, ale jest obecny partner i wiele złych wspomnień związanych z byłym. Jednak nie potrafię zapomnieć....

ja szczególnie do jednego ex mam duży... "sentyment" i sympatię, ale nie kocham go 

nie. Mam męża i odkąd jestem z nim nie myślę o tym co było kiedyś z kimś itd. 

mooniaa napisał(a):

Rozumiem Cię doskonale. Czuję dokładnie to samo, mimo że minęło już kilka lat i jestem w nowym związku nadal "za dużo" czuję do byłego. Wiem też, że jakbym tylko chciała moglibyśmy do siebie wrócić, ale jest obecny partner i wiele złych wspomnień związanych z byłym. Jednak nie potrafię zapomnieć....

włsnie boje się takiej sytuacji, że będę z kimś innym, a dalej będę myśleć o byłym. Przepraszam, że o  to spytam, ale czy nie czujesz się nie fair wobec obecnego partnera?

laliho napisał(a):

Myślę, że u mnie nie jest to już żadne uczucie, ale jak widzę moja pierwsza milosc, albo wspominam, to zawsze ścisk w żołądku czuję.

Mam taka samo! Tylko, ze naprawdę nie mogę zidentyfikować co ten ścisk żołądka znaczy...

I tak samo jak autorka mam za sobą epizod takiego "przyjaciela", z którym coś się kręciło, coś się zaczynało... Ale w końcu nic nie wyszło, czasami o nim myślę, zawsze z wielkim sentymentem i zastanawiam się co teraz porabia w życiu i jak u się wiedzie, no i czasami za nim tęsknię, ale wydaję mi się że dlatego, że oprócz "kręcenia" ze sobą, to był naprawdę świetny kumpel. Ale to tylko tyle. A od ponad 4 lat jestem w szczęśliwym związku, wiec chyba nie powinnam rozpamiętywać tego typu przeszłości...

Moi byli nie bez powodu są byli i wiekszych sentymentów nie mam, czasem wpadnie mi do głowy jakieś miłe wspomnienie - zawsze rozstawalam sie w pokoju i w kolezenstwie, wiec bez wielkich zali.Tylko moja pierwsza miłość z liceum czasem mi siedzi w głowie, może przez te pierwsze pocałunki i mrowienie, a może dlatego, że do końca nie wiadomo kiedy i jak się to rozsypalo, a stało się zanim minęły motyle w brzuchu. Btw. ostatnio na fb napisała do mnie nagle jego siostra (po 12 latach ciszy) tak od słowa do słowa wyszło, że on też ma sentyment do mnie ;)

Niezależnie od tego, mam wspaniałego męża,  bez którego nie wyobrażam sobie życia i nie jestem samotna.

Kocham nie kocham ale jak widze ich to czuje ukłucie w sercu ale chyba dlatego ze sa cholernie przystojni wrecz idealni wg mnie i to jes to samo uczucie jak gdy zobczylam ich pierwszy raz :P

Pasek wagi

Ale muszę przyznać, że moje wcześniejsze związki były w pewnym sensie próbą zapomnienia i wyglądały tak, że jak po kilku miesiącach minęło zakochanie i myśli o tamtym wracały i konczylam przygodę,  nie miałam takiego planu, bo początek był ok. Dopiero mój mąż mnie uwolnił. 

Doskwiera Ci samotność. W szczęśliwym związku się o tym nie myśli ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.