Temat: Przystojny sąsiad...

Hej...  Nie przypuszczałam że kiedyś w takiej sprawie będę pisać na forum,  ale może Wy mi coś podpowiecie  :-) 

Niedawno  kupiłam nowe mieszkanie. Juz od sprzedawcy dowiedziałam się że w mieszkaniu obok mieszka samotny młody mężczyzna. Nie zainteresowało mnie to za bardzo ale gdy w ostatnich tygodniach wylegiwalam się na słońcu na moim balkonie widziałam go kilkukrotnie.  Za każdym razem wychodził na chwilę,  mówił dzień dobry z szerokim uśmiechem i wracał z balkonu do mieszkania.  Okazuje się że jest dosyć przystojny,  wygląda na milego i faktycznie samotnego...  

Nie fantazjuje,  nie robię planów... Tak się tylko zastanawiam, jak go zagadać? Jak poznać bliżej?   Nie jestem na tyle odważna by zapukac do drzwi i poprosić o szklankę cukru  ;-)  no i zimno się zrobiło wiec nawet poobserwowac z balkonu się nie da....   ^_^ 

Jakieś pomysły? 

Pasek wagi

Idź wieczorem po szklankę cukru, bo potrzebujesz "na już" do sernika, bo akurat robisz :) Ładnie podziękuj, zrób sernik na zimno z owocami - pyszny i zawsze wychodzi - jedyna sprawa żeby dobrze rozrobić żelatynę i nie ściąć jej. Następnego dnia przynieś na swoim talerzyku kawałek ciasta w ramach podziękowań za cukier. Zobaczysz jak się rozwinie - albo zaprosi Cię do siebie albo będziecie mieli okazję spotkać się drugi raz jak będzie odnosił talerzyk :D

landrynka12345 napisał(a):

Elektryczny napisał(a):

Znany uczony powiedział kiedyś - wszechświat i ludzka głupota są nieskończone, ale do tego pierwszego nie mam pewności. Parafrazując, obłuda kobiet nie ma końca. I tak dziewczyny wypytują o to jak poderwać atrakcyjnego (wysokiego) sąsiada, chociaż w innych tematach zarzekały się, że wygląd jest najmniej ważną sprawą. Autorka tematu nic o facecie nie wie. Nie zna go i może jedynie zgadywać jaką jest osobą. Mogę się założyć, że gdyby ów tajemniczy jegomość był niskim facetem i nawet gdyby sam zaproponował pomoc nie zauroczyłby naszej autorki. W tym przypadku facet niczym się nie wyróżnił, a kobieta zastanawia się w jaki sposób go poznać.Kobiety patrzą na wygląd, ale się nie przyznają.
Ja tam się przyznaje. Dla mnie facet poniżej 175 cm wzrostu to nie facet. Niestety. Pewnie dlatego że sama mam 175 cm.. Ale wszystko zależy od punktu widzenia. Autorko, bierz sprawy w swoje ręce. Zepsuj coś w mieszkaniu, coś co łatwo naprawić i poproś o pomoc.

1) To chyba oczywiste że jako pierwsze oceniamy wygląd, czy osoba podoba nam się fizycznie, skoro nie nawiązał się żaden dialog i nie możemy stwierdzić że ktoś ma fajny charakter albo genialne poczucie humoru. Autorkę prócz wyglądu mężczyzna przyciągnął poprzez uśmiech. Wydaję mi się że to nic obłudnego i tak działa natura. Jednak będąc razem lub znając lepiej jakąś osobę można się zauroczyć/zakochać bez względu na to czy jest to współczesny ideał piękna.

2) Nie facet? To co, muflon? Wybacz czepialstwo, ale już lepiej by zabrzmiało, gdybyś powiedziała że Ciebie nie interesują faceci poniżej tego wzrostu, niż obrażała mężczyzn obdarzonych niższym wzrostem. Równie dobrze, ktoś mógłby powiedzieć że osoba o tak płytkich poglądach, to nie kobieta, tylko zwykły pustak.

Możesz spróbować nawet dwóch podejść:

poproś o wywiercenie dziury pod nowy obrazek, to co że miałaś remont, czasami takie rzeczy ciągną się tygodniami, a obrazek mógł właśnie dotrzeć z zamówienia przez internet :)

jak nic się nie rozwinie, albo nie będzie miał wiertarki, za kilka dni spróbuj sposobu na cukier :)  a jak się obawiasz ze to przypał, to zrób zrób to w późniejszych godzinach, gdy sklepy są w okolicy zamknięte :)  i faktycznie niech to będzie cukier do ciasta, a potem w podzięce zanieś kawałek :)

Pasek wagi

Ale w czym problem? Ja jakis czas temu powiedzialem pewnej pielegniarce na oddziale mamy ze mi sie podoba i czy by nie chciala sie umowic. Niestety zajeta, ale w zyciu bym sie nie zastanawial czy zagadac czy nie. Dziewczyno pametaj ze dla ciebie najwazniejstza osoba w Twoim zyciu jestes Ty wiec nie czaj sie z niczym bo zycie ucieka.

Mnie sie wydaje, ze napadac kogos w jego wlasnym domu - nie pasuje. Mozna przeciez spotkac sie na neutralnym gruncie, chociazby na schdoach (w windzie) lub przed  klatka schodowa, ewentualnei, gdy  kazdy u siebie - czyli rzucic jakies slowo przez balkon, zwyczajnie slowo.np. o pogodzie.. Nie zaszkodzi niewinne pytanio-stwierdzenie, ktore moze on kontynuowac albo nie - typu "Jestesmy sasiadami, milo mi".  Takie niezobowiazujace rzdanie pozwoli mu nie czuc sie osaczonym, a moze dac pretekst do dalszych rozmow. Wydaje mi sie, ze przy systemie sklepow caloodobowych bieganie po cukier do samotnego faceta - to jak kula w plot - zostawia zapach desperacji i pewnego rodzaju dziecinady.

Pasek wagi

@truskawkowo dobrze prawi :P Idź po cukier, a na następny dzień przynieś mu kawałek ciasta :D

I bez przesady, ja mam cudownych sąsiadów, często chodzę do nich po różne drobnostki, oni do mnie też i nie widzę w tym problemu ;) A lenistwo czasami bierze górę i pomykam do sąsiadów po cukier :P

Nie poszłabym po cukier. Ktoś jeszcze tak robi? To już bym ewentualnie wolała iść po korkociąg. Poczekałabym na okazje i właśnie na tym balkonie lub na klatce bym coś zagadała, to normalne że sąsiedzi się do siebie odzywają. Chociaż jak się znam to bym się po prostu uśmiechała i przywitała. Jak jest kumaty i zainteresowany to sam będzie działał. Skoro często wychodzi z psem to zapewne nie jest trudno na niego gdzieś trafić pod blokiem czy na klatce.

Pasek wagi

Ja bym nie szła po cukier, wiertarkę czy udawać, że mi wywaliło korki, czy że nie umiem wbić gwoździa w ścianę i muszę latać po obcych mieszkaniach ;) Ale to ja. Myślę, że skoro to najbliższy sąsiad, to okazja sama się nadarzy - jak nie na balkonach, to na klatce schodowej, w windzie, przed blokiem, w osiedlowym sklepie czy gdziekolwiek. Raz, drugi się uśmiechniecie do siebie, powiecie "dzień dobry", a potem zaczniecie zamieniać kilka słów i sama zobaczysz, czy gra jest warta świeczki (a przy okazji czy on również jest zainteresowany). Trochę nie rozumiem tego parcia w stylu "nowe mieszkanie, nowy sąsiad, jak się z nim zapoznać, bo podobno wolny", jasne, szczęściu można pomóc, ale chyba lepiej, jakby się wszystko potoczyło bardziej naturalnie. Na pewno preteksty do rozmowy same się znajdą, takie sztucznie wymyślane jakoś mnie nie przekonują. 

A jak w ogóle wyglądała Twoja rozmowa ze sprzedawcą mieszkania, który Cię poinformował, że sąsiad jest samotny? Za osiedlowego swata robi, czy byłaś tak zdesperowana, że sama go wypytywałaś? :D

idź powiedz ze komputer ci sie popsuł i potrzebujesz pomocy

Pasek wagi

faktycznie zapytanie o korkociąg jest dobrym pomysłem :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.