- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 maja 2015, 17:43
To bedzie bardzo smutna historia...
Jestem alkoholiczka, tak właśnie. Wiele czasu zajęło mi żebym dojrzała do decyzji o podjęciu leczenia. Narkotyki, łożka znanych i calkiem obcych mężczyzn, alkohol, dziwne znajomości, jeszcze dziwniejsze związki pobyt w ośrodku dla uzależnionych kradzieze próby samobójcze i całe to dno:-( Powoli wychodzę na prosta..Mam nadzieje ze to już za mna. Leczę się...ale co z tego skoro moja przeszłość wygląda tak beznadziejnie. Czy moge dać komuś uczucie skoro tego nie umiem? Nie mam nic, nie umiem kochać, zbliżyć się. Dopiero uczę się być i zyc wśród ludzi...na trzezwo. Chciałabym komus zaufac, ale strach przed bliskością paraliżuje mnie... Moja terapia się dopiero zaczęła, po omacku jak dziecko wyczuwam w którą stronę iść. Tylko jak tu dalej żyć?:-(
Niedawno poznałam fajnego faceta, ale on nie wiem zbyt wiele o mnie. Ciężko mi z nim być, rozmawiać, ufać...tak wielu rzeczy nie potrafię, może za wcześnie? Może powinnam poczekać z pakowaniem się w kolejny związek i najpierw zrobić porządek ze sobą ze swoim życiem, ustabilizować sie trochę emocjonalnie? Najpierw należałoby chociaż polubić siebie żeby potem móc zaufać drugiemu człowiekowi... Może nie warto budować zamków na piasku i poczekać solidne podstawy do związku? co o tym sadzicie?
20 maja 2015, 17:45
Chodziśz do jakiegoś psychologa? Jeśli nie to może warto fachowa pomoc moze zdzialac cuda
20 maja 2015, 17:48
Chodziśz do jakiegoś psychologa? Jeśli nie to może warto fachowa pomoc moze zdzialac cuda
20 maja 2015, 17:50
Tak, chodzę. Ale zmiana, i wszystko co jest z tym zwiazane wymaga czasu. To nie jest takie łatwe. Z jednej strony chciałabym mieć kogoś kto będzie obok ale z drugiej strony ja na ten moment nie mam nic do zaoferowania temu mezczyznie. Nieche kłaść komuś na karb swoje doświadczenia, leki rozhuśtane emocje, smutek i żal- na ten moment się tak czuje, może warto poczekać? na wszystko przyjdzie czas...
20 maja 2015, 17:51
masz kasę? Czy jesteś splukana?
20 maja 2015, 17:54
według mnie powinnas poczekac z pakowaniem sie w zwiazek, to czas poznawanie siebie, na budowanie swojej wartosci, odnajdywanie swojego miejsca na świecie, nie musisz wykluczac znajomosci, ale zwiazek-to za wcześnie.
20 maja 2015, 17:57
Dokładnie. Jesteś jeszcze w kompletnej rozsypce. Zanim się pozbierasz do kupy minie sporo czasu. Daj go sobie, poświęć go na odnalezienie siebie, nie zajmuj się teraz niczym i nikim innym. Teraz najważniejsza jesteś Ty.
Budowanie związku to ciężka praca, wahania nastrojów, nagłe zwroty akcji, a teraz to jest ostatnie czego Ci trzeba.
20 maja 2015, 18:27
Również Moim zdaniem powinnaś z tym poczekać.
Popieram w 100% Megan.
Na wszystko przyjdzie czas, powoli, małymi kroczkami będzie coraz lepiej.
Nie od razu zbudowano Rzym. Trzymaj się, nie poddawaj i walcz o Siebie. Trzymam kciuki :)
20 maja 2015, 18:52
Przede wszystkim zycze ci powrotu do normalnego zycia. Rowniez uwazam ze to za wczesnie na zwiazek. Zeby stworzyc zdrowy zwiazek trzeba nad nim pracowac i miec stabilizacje emocjonalna, ktorej jeszcze nie masz. Ale mysle, ze potrzebujesz przyjaciela na ktorego bedziesz mogla liczyc, moze warto powiedziec temu chlopakowi jaka masz sytuacje i poczatkowo zaprzyjaznic sie z nim, albo z kims innym. Masz przyjaciol?