- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 maja 2015, 22:04
hej! co sądzicie o parach gdzie kobieta jest wyższa, nie mówię o kosmetycznej różnicy 3 cm, tylko większej 10- 15 cm, ewentualnie więcej. Zdecydowałybyście się, czy od samego początku dyskwalifikowałoby to faceta ?
18 maja 2015, 00:57
Chyba brakowałoby mi poczucia bezpieczeństwa. To już nawet nie chodzi o tą różnicę wizualną ale jakieś takie wewnętrzne poczucie, że taki facet to ci słoika nie odkręci, nie pomaluje sufitu kiedy ty nie dostaniesz. I kiedy będziesz taszczyć ciężką walichę i on zaproponuje Ci pomoc to, że będziesz się zastanawiać kto ma większą krzepę - ja czy on. Ale ja nie jestem długonoga łania 180, ledwie przekroczyłam próg 165 cm wzrostu więc Ci co mają mniej to zazwyczaj chuderlaki i suchoklatesy. Ale jakbym miała te 150 parę to pewnie i taki były dla mnie macho.
Edytowany przez Cubana. 18 maja 2015, 00:57
18 maja 2015, 09:15
Nie śmieszy mnie to, jak się kochają to co mi do tego.
Ja zwykle miałam chłopaków swojego wzrostu ale teraz mam wyższego ponad 20cm i ... jest większy pociąg do niego. Nie wiem jak to tłumaczyć, ale czuję się taka bezpieczna z nim, bezpiecznie mnie otula ramionami z każdej strony :))
18 maja 2015, 09:52
Nie. Jakkolwie glupio to zabrzmi, ale niscy faceci wogole mnie nie kreca. O ile kolega moze byc obojetnie jaki, to facet przynajmniej mojego wzrostu i wyzszy
18 maja 2015, 09:54
Nie wiem, zależy od charakteru itp. Mój facet jest niby 7 cm wyższy ode mnie, ale jak wraca styrany po nocce, a ja dopiero co wstałam i jestem świeża i wypoczęta, to wyglada przy mnie na 7 cm niższego ;) To samo, jak on staje po południu a ja wracam z pracy, wtedy jest i z 20 cm wyższy ;) Moja najlepsza kumpela z koledżu wyszła za faceta wyraźnie od niej niższego, bawiłam się na ich weselu, ona zwykle nosiła obcasy, a na wesele założyła balerinki na lekkim podwyższeniu. Nadal był od niej niższy, ale... właśnie. Kochali się, wzrost nic do tego nie miał :)
18 maja 2015, 10:01
Ja zawsze chciałam mieć wyższego faceta =) Tak do moich 168 pasował mi minimum 180=) Ale poznałam jego ....jest prawie ze mną równy, no ma 172 cm ale mam długie włosy i jednak wydaje mi się ze jestem z nim jednego wzrostu i się zakochałam... Na początku sobie myślałm ze jest taki fajny ale wzrost go dyskwalifikuje i nie mogłabym z nim być bo przecież tak kocham szpilki. Teraz sporadycznie zakładam obcasy, a zresztą jemu nie przeszkadza ze jestem wyższa czasami=) Nie muszę stawac na palcach żeby go pocałować... i tak naprawde to wydaje mi się ze jeżeli naprawde ma osobowość która ci pasuje to kiedyś nie będziesz miała problemów z jego wzrostem....
18 maja 2015, 10:26
Dyskwalifikowałabym, facetów niższych od siebie odbieram całkowicie aseksualnie, więc nie potrafiłabym się zakochać postrzegając kogoś jako chłopca, nie faceta. Jako kolega - proszę bardzo, jako partner - dziękuję bardzo, jakkolwiek płytkie by się to nie wydawało.
Edytowany przez 18 maja 2015, 10:30
18 maja 2015, 11:07
.
Edytowany przez d4acce4d5dc909cc85e3999995d0cc16 18 sierpnia 2015, 09:50
18 maja 2015, 11:30
Ja bym nie mogła. Moja bliska koleżanka zakochała sie w chłopaku duzo niższym, a on odrzucił ją właśnie przez wzrost :( Przykra sprawa..
18 maja 2015, 11:47
hm... 10-15 cm to na pewno nie byłabym w stanie... ale głupie jest takie gadanie ze min 10 cm wyższy ze min 180 itd. Ja mam 173 mój chłopak 176 i co...mam z niego zrezygnować tylko dlatego ze brakuje mu parę centymetrów. .? Nie przesadzajcie. To wredne. Jakby facet powiedział ze on się umawia laskami o miseczce powyżej D to wszystkie by go zjechały a ja nie widzę różnicy między tym a widzimisie ze ma być roznica min. 10 cm..