Temat: Czy myślę stereotypowo?

Pisałem dziś na czacie z jedną panną i jak się dowiedziałem, że chodzi do zawodówki to od razu zaprzestałem. Gadaliśmy dość krótko, nie wyglądała na głupią, ale z drugiej strony co można wywnioskować po kilkuminutowej rozmowie? Fakt, nie robiła błędów ort i umiała się wysłowić...

Mnie się zawodówka kojarzy ze skrajną patologią, nie ma znaczenia po co tam ludzie idą, tam większość to patola i tyle, szczególnie, że moja matka jest nauczycielką i wie jak jest. 

Uważacie, że myślę zbyt stereotypowo?

Jakbym mogła cofnąć czas, to chętnie poszłabym do jakiejś zawodówki, a nie do "wypasionego" liceum i na równie "wypasione" studia, by następnie wylądować na bezrobociu i szukać szkoleń, żeby zostać kimkolwiek z zawodu, a nie tylko magistrem :P tak, myślisz stereotypowo. Są osoby po zawodówce ogarnięte i umiejące się wysłowić. Spotkałam w swoim życiu o wiele więcej osób po studiach, które-te osoby oczywiście- były skończonymi idiotami. I to naprawdę jest wstyd, jak ktoś po uniwerku nie zna sąsiadów Polski, nie mówiąc już o bardziej zaawansowanej wiedzy, jak np. daty wybuchu II wojny. I spotkałam też ludzi po podstawówce nawet, które gdzieś koło 30tki (kiedy dziecko podrosło i firma sie rozwinęła) dopiero zaczęły sie od nowa kształcić, zdawać matury, nawet poszły na studia i do tego są bardzo rozgarnięte i oczytane.

Pasek wagi

Chciałbyś gruszki na wierzbie, a sam jesteś jak zgniłe jabłko. 

sorry!:x

Pasek wagi

mesues napisał(a):

ojeeeeny, kiedyś to były inne czasy, zupełnie inna dyskusjawięc gadanie, że wujek/ciotka/matka coś tam - traci sensdziś trzeba być skrajnym cymbałem, żeby nie zdać matury, nie dostać się do liceum, nie dostać się na żadne studiakiedyś dużo mniej ludzi studiowałonie pisało mi się z nią jakoś bardzo dobrze, ot - normalniemoże gdybym lepiej ją poznał i dopiero potem się dowiedział to by było co innegoa tak to niesmak pozostałi skończ z tymi zarobkami, wolę pannę co jest bezrobotna i można z nią pogadać niż ograniczoną i taką co zarabia 3000

Czyli jestem cymbałem , bo jestem po liceum ale nie zdałam matury a później ją olałam , teraz robie drugi kierunek na studium policealnym .

Zrobilam sobie Architekta Wnętrz , bo chciałam , a teraz robie Technika usług kosmetycznych , i nie jestem tępym cymbałem z którym porozmawiać nie można bo nie mam matury i nie poszłam na studia . Rozwijam się i to się liczy , mam wiedzę , plany i cele na przyszłość . 

Szczęscie tej dziewcyzny że Cię olała , szkoda słów 

oblałaś maturę czy w ogóle do niej nie podeszłaś? to ma znaczenie

pisanie o samym sobie "nie jestem głupi" jest tyle samo warte co teksty "mój synek to taki przystojny, wszystkie panny się na pewno oglądają" - mało obiektywne

zrozumcie - jest dużo większe prawdopodobieństwo na trafienie na idiotę po zawodówce niż po studiach

plasawica napisał(a):

Jakbym mogła cofnąć czas, to chętnie poszłabym do jakiejś zawodówki, a nie do "wypasionego" liceum i na równie "wypasione" studia, by następnie wylądować na bezrobociu i szukać szkoleń, żeby zostać kimkolwiek z zawodu, a nie tylko magistrem :P tak, myślisz stereotypowo. Są osoby po zawodówce ogarnięte i umiejące się wysłowić. Spotkałam w swoim życiu o wiele więcej osób po studiach, które-te osoby oczywiście- były skończonymi idiotami. I to naprawdę jest wstyd, jak ktoś po uniwerku nie zna sąsiadów Polski, nie mówiąc już o bardziej zaawansowanej wiedzy, jak np. daty wybuchu II wojny. I spotkałam też ludzi po podstawówce nawet, które gdzieś koło 30tki (kiedy dziecko podrosło i firma sie rozwinęła) dopiero zaczęły sie od nowa kształcić, zdawać matury, nawet poszły na studia i do tego są bardzo rozgarnięte i oczytane.

Również mam podobny przykład, facet wiek 40 lat zrobił studia , nie mógł wcześniej bo miał cięzka sytuacje , biede , musial wczesnie pracowac , a teraz jezdzi co 3 lata innym autem służbowym , słuzbowy laptop , telefon , dobra płaca .

Gościu nie pomysłam ze może jest biedna ta dziewczyna , moze ma ciężką sytuacje , nie ma warunków do nauki . 

Jest kupa ludzi którzy przez to nie mają wykrztalcenia , ale do ograniczonego człowieka nie przemówisz , 

Jak to napisala SPRYTNA88 -  Chciałby gruszki na wierzbie , a sam jest zgniłym jabłkiem , mając takie podejście . 

Stereotypy czy nie stereotypy- daj sobie spokoj z kobietami dopoki nie dorosniesz. Moze dziewczyna uczy sie w zawodowce- whatever, ale ty jestes jeszcze dzieckiem z wygorowanym ego i oczekiwaniami jakbys byl conajmniej prezesem dobrze rozwijajacej sie firmy :)

Masz 20 lat a to zazwyczaj u mezczyzn (oczywiscie jako okreslenie plci, bo do mezczyzny Ci troche brakuje) jest dopiero wiek dojrzewanja emocjonalnego. Poki co masz fiku miku w glowie ;)

Pasek wagi

mesues napisał(a):

oblałaś maturę czy w ogóle do niej nie podeszłaś? to ma znaczeniepisanie o samym sobie "nie jestem głupi" jest tyle samo warte co teksty "mój synek to taki przystojny, wszystkie panny się na pewno oglądają" - mało obiektywnezrozumcie - jest dużo większe prawdopodobieństwo na trafienie na idiotę po zawodówce niż po studiach

Oblałam usty niemiecki , a później olałam . I co ? Jestem cymbałem ?  Śmieszne masz podejście i mega dziecinne

spokojnie, nie studiuję europeistyki ani socjologii 

dla mnie posiadanie matury to jednak takie minimum 

nie mówię że każdy powinien iść na studia

no ale kurczę, żeby matury nie mieć?

ja rozumiem, że ktoś wybiera inną drogę w życiu i na pewno po zawodówce są mądrzy ludzie z dużymi pieniędzmi

ale przeważa tam patologia i takie są fakty

balonka - a to muszę być poważnym panem biznesmenem po 50 żeby móc ocenić pannę, którą poznaję? i nie wywyższaj się poprzez płeć, bo gdyby sytuacja była odwrotna to byłby ból dupy, że szowinizm

nie wiem kto powiedział, że faceci później dojrzewają, pewnie jakaś feministka

shunshine - ból dupy jaki płynie z twoich postów i agresja nie wystawiają ci raczej zbyt dobrego świadectwa, a co do twojej oblanej matury no cóż, nie skomentuję. nie wyobrażam sobie w analogicznej sytuacji oblać angola. ale nie o tym jest ten temat

Balonkaa napisał(a):

Stereotypy czy nie stereotypy- daj sobie spokoj z kobietami dopoki nie dorosniesz. Moze dziewczyna uczy sie w zawodowce- whatever, ale ty jestes jeszcze dzieckiem z wygorowanym ego i oczekiwaniami jakbys byl conajmniej prezesem dobrze rozwijajacej sie firmy :)Masz 20 lat a to zazwyczaj u mezczyzn (oczywiscie jako okreslenie plci, bo do mezczyzny Ci troche brakuje) jest dopiero wiek dojrzewanja emocjonalnego. Poki co masz fiku miku w glowie ;)

Taa z tą firmą i prezesem to dobre , może mu się wydaje ze jest Christianem Greyem hahahaha

Fakt jest taki, ze znaczna większośc osób w zawodówce to nieuki, lenie itp. Ale skreślanie dziewczyny ponieważ uczy się w zawodówce jest niesprawiedliwe, ponieważ nie każdy w zawodówce jest taki jak pisałam wyżej. Miałam chłopaka po zawodówce i faktycznie dno, jak wiekszośc jego kolegów w klasie. Zero inteligencji, brak tematu do rozmowy, narkotyki, alkohol itp. Ale moja kuzynka uczyła się świetnie i co? Poszła do zawodówki bo bardzo chciała zostać fryzjerką. Teraz zarabia mnostwo kasy i jest osobą inteligentną, z pasją, z którą można o wszystkim porozmiawiać. Udzielałam korepetycji jednej dziewczynie, która najpierw skończyła zawodówkę, później poszła do technikum i chciała poprawić maturę z matematyki. Fakt, z matmy była kiepściutka, ale ogólnie bardzo miła, grzeczna, ułożona, mądra i inteligentna dziewczyna. Więc lepiej przekonaj się, czy aby na pewno nie popełniasz błeędu z tak błahego powodu

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.