Temat: Czy myślę stereotypowo?

Pisałem dziś na czacie z jedną panną i jak się dowiedziałem, że chodzi do zawodówki to od razu zaprzestałem. Gadaliśmy dość krótko, nie wyglądała na głupią, ale z drugiej strony co można wywnioskować po kilkuminutowej rozmowie? Fakt, nie robiła błędów ort i umiała się wysłowić...

Mnie się zawodówka kojarzy ze skrajną patologią, nie ma znaczenia po co tam ludzie idą, tam większość to patola i tyle, szczególnie, że moja matka jest nauczycielką i wie jak jest. 

Uważacie, że myślę zbyt stereotypowo?

Wilena napisał(a):

Myślisz stereotypowo, ja też, przyznaję się bez bicia. Czasami jest mi wstyd, bo zbyt łatwo i zbyt szybko kogoś osądziłam. Zawodówka też mi się kojarzy z kimś kto się średnio uczył, pił piwo w parku zamiast poświęcić ten czas na jakieś twórcze zajęcia i generalnie nie miał większych ambicji, czy szerszych zainteresowań. Oczywiście, są przypadki o których dziewczyny wyżej już pisały - ludzi, którzy z pasji i miłości do gotowania chcieli zostać kucharzem chociażby, przy czym są bardzo inteligentni i oczytani. Ale to są przypadki, raczej wyjątki potwierdzające pewną smutną regułę. Nie chciałabym wracać z kancelarii, zdejmować żakietu, opowiadać o swojej pracy i dyskutować o kursach walut, a w zamian słuchać o tym jak ktoś przez cały dzień patroszył ryby i słuchał o dylematach kolegów z pracy czy lepiej w weekend odespać czy iść do szwagra się napić. Tak, stereotyp, może jestem pusta, ale tak myślę. Nawet nie dlatego, że jestem zarozumiała (chociaż pewnie też), ale po prostu nie wierzę w powodzenie takiego związku, gdy ludzi zbyt wiele rzeczy różni. I nie, nie twierdzę bynajmniej, że każdy kto skończył studia i jest "białym kołnierzykiem" będzie ciekawym rozmówcą i inteligentnym człowiekiem - ale chyba jednak to bardziej prawdopodobne. 

To zależy od charakteru człowieka , mój wolał pić piwo na lawce a teraz ? Nic tylko wiadomości , poszerzanie wiedzy w każdym temacie , inteligentny , własna firma , pracowity . 

I to nie jeden przykład ,mam ich kilka . 

Za to Ci z białym kołnieżykiem , wracaja z pracy biurowej do domu i nic więcej , zadnego rozwijania sie , a nie ktorzy lewe rączki na kasie robią , zero ambicji , bo umieli kuć w szkole na blache i na studia poszli bo rodzice oplacili . 

Brudna , szara rzeczywistość

mesues napisał(a):

mnie nie obchodzi jej robota naprawdę, liczy się inteligencja emocjonalna, charakternie mówię, że panna jest nikim, ale jest głupsza, nawet jeśli będzie mieć ten durny zawód i zarabiać szybciej ode mnie

Zaczynam myśleć, że to mocno nieudane prowo... Serio? Jest GŁUPSZA?? Idź dorośnij...

Kingyo napisał(a):

Autor choćby miał najbardziej śnieżnobiałą kryzę i doktorat z filozofii  i tak wyszedł na zacofanego buca ...którego nikt nawet z kojca na spacer nie wypuszcza do ludzi, a co dopiero do szkoły. Zawodówka to nie Ebola, że bez słowa po chamsku zerwał kontakt z człowiekiem, zamiast się zainteresować dlaczego i jakie ma plany. Dobór w pary to indywidualna sprawa, ale takie reakcje są po prostu śmieszne... i jeszcze to pytanie..czy myślę stereotypowo.... 

Dokładnie tak :)

Dlatego tak jak napisałam - ta dziewczyna ma szczęście, że koleś ją olał :)

no jest jest, ja poznałem trochę fryzjerek itp i delikatnie mówiąc - mistrzynie elokwencji to nie były

Moja ciotka skonczyla studia, a glupia jak stolowa noga. Jej maz po zawodowce (dziadkow slag trafial, ze ich wychuchana coreczka po studiach wychodzi za nikogo) teraz znow zmienili jeepa na nowego jeepa, wczasy co roku, kasy jak lodu, ciagle dziciom (po studiach) pomagaja. Ciotka do tej pory nie moze przebolec, ze jej maz zarabia wiecej niz ona po studiach. Odnosnie twojego zachowania ktos ladnie to ujal: "jak nie mozesz powiedziec cos milego, to najlepiej nie mow nic" .

Pasek wagi

Jasne, że tak. Teraz już lepiej iść do zawodówki niż do LO. Bardzo staromodne myślenie.

mesues napisał(a):

mnie nie obchodzi jej robota naprawdę, liczy się inteligencja emocjonalna, charakternie mówię, że panna jest nikim, ale jest głupsza, nawet jeśli będzie mieć ten durny zawód i zarabiać szybciej ode mnie

Glupote to ty pokazujesz swoim podejściem do ludzi i życia . 

Zapamiętaj sobie,  że ona kiedyś może osiągnąc więcej , być bardziej ogarnięta od Ciebie , bo czytając co piszesz nasuwa mi się jedno słowo : tępy , ograniczony człowiek , oceniający człowieka po wykrztałceniu a nie charakterze , bo sam pisałes że umiała dobrze pisać , fajnie się gadało ale jak napisała że uczęszcza do zawodówki to zakończyłeś , więc nie wyjeżdzaj tutaj że liczy się INTELIGENCJA ! CHARAKTER , bo się gubisz w tym co piszesz. Nie poznałeś jej charakteru , bo ją skreślileś przez zawodówke .

ojeeeeny, kiedyś to były inne czasy, zupełnie inna dyskusja

więc gadanie, że wujek/ciotka/matka coś tam - traci sens

dziś trzeba być skrajnym cymbałem, żeby nie zdać matury, nie dostać się do liceum, nie dostać się na żadne studia

kiedyś dużo mniej ludzi studiowało

nie pisało mi się z nią jakoś bardzo dobrze, ot - normalnie

może gdybym lepiej ją poznał i dopiero potem się dowiedział to by było co innego

a tak to niesmak pozostał

i skończ z tymi zarobkami, wolę pannę co jest bezrobotna i można z nią pogadać niż ograniczoną i taką co zarabia 3000

sunshiine napisał(a):

Wilena napisał(a):

Myślisz stereotypowo, ja też, przyznaję się bez bicia. Czasami jest mi wstyd, bo zbyt łatwo i zbyt szybko kogoś osądziłam. Zawodówka też mi się kojarzy z kimś kto się średnio uczył, pił piwo w parku zamiast poświęcić ten czas na jakieś twórcze zajęcia i generalnie nie miał większych ambicji, czy szerszych zainteresowań. Oczywiście, są przypadki o których dziewczyny wyżej już pisały - ludzi, którzy z pasji i miłości do gotowania chcieli zostać kucharzem chociażby, przy czym są bardzo inteligentni i oczytani. Ale to są przypadki, raczej wyjątki potwierdzające pewną smutną regułę. Nie chciałabym wracać z kancelarii, zdejmować żakietu, opowiadać o swojej pracy i dyskutować o kursach walut, a w zamian słuchać o tym jak ktoś przez cały dzień patroszył ryby i słuchał o dylematach kolegów z pracy czy lepiej w weekend odespać czy iść do szwagra się napić. Tak, stereotyp, może jestem pusta, ale tak myślę. Nawet nie dlatego, że jestem zarozumiała (chociaż pewnie też), ale po prostu nie wierzę w powodzenie takiego związku, gdy ludzi zbyt wiele rzeczy różni. I nie, nie twierdzę bynajmniej, że każdy kto skończył studia i jest "białym kołnierzykiem" będzie ciekawym rozmówcą i inteligentnym człowiekiem - ale chyba jednak to bardziej prawdopodobne. 
To zależy od charakteru człowieka , mój wolał pić piwo na lawce a teraz ? Nic tylko wiadomości , poszerzanie wiedzy w każdym temacie , inteligentny , własna firma , pracowity . I to nie jeden przykład ,mam ich kilka . Za to Ci z białym kołnieżykiem , wracaja z pracy biurowej do domu i nic więcej , zadnego rozwijania sie , a nie ktorzy lewe rączki na kasie robią , zero ambicji , bo umieli kuć w szkole na blache i na studia poszli bo rodzice oplacili . Brudna , szara rzeczywistość

Zgadzam się, z tym że ja mogę podać odwrotne przykłady. Ludzi, których kojarzę z podstawówki (gdzie już się źle uczyli), pokończyli z trudem zawodówkę, a teraz pracują za grosze, czasami mając jeszcze żonę (również po zawodówce) i maleńkie dziecko na utrzymaniu. Albo ludzi, którzy rozpinają swój biały kołnierzyk, sięgają po dobrą książkę, idą do teatru, grają na fortepianie, trenują jakiś sport, biegną na kurs językowy i tak mogę długo wymieniać. Przykładami możemy się licytować i jestem pewna, że każdy znajdzie te odpowiednie na poparcie własnego zdania, bo przecież ludziom się różnie w życiu układa. Nie neguję, że istnieją osoby zaradne, pracowite, inteligentne i takie, które sobie znajdą rozwijającą pracę po zawodówce. Tylko czy naprawdę jest ich równie dużo co takich osób po studiach? (swoją drogą to jeszcze pytanie jakich studiach, bo poziom kierunków i uczelni też jest bardzo różny przecież - ale to już zupełnie osobny temat) - jeżeli nie jest i są to jednostki to się nie dziwię, że powstaje stereotyp. Nie pochwalam, nie jestem z tego dumna, ale nie dziwię się. 

Pochwal się człowieku ..co studiujesz... oświeć i zszokuj mnie. Powiedz jaką światłą drogę wytyczył Ci  Twój elitarny ogólniak . Zaoczną europeistykę w 3 naborze ? Pochwal się swoimi wynikami z matury ...co zdawałeś ? pewnie rozszerzoną matmę i chemię... na pewno..Po co ja się w ogóle pytam. Może właśnie dziewczyna nie chce skończyć z pożałowania gównianych studiów, a skąd wiesz, że matury nie zrobi ? .. Co Cię w ogóle upoważnia do obrażania ludzi, którzy być może zrobią więcej pożytecznego niż Ty ?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.