Temat: Przeszłość

Temat z głównej natchnął mnie na założenie własnego :)

Czy naprawdę przeszłość partnera nie ma dla was znaczenia? Ja może jakaś dziwna i niedzisiejsza jestem ale dla mnie ma OGROMNE znaczenie. 

Ja nawet już nie mówię o sypianiu za pieniądze z kimś ale ogólnie o życiu seksualnym partnera. Nie wyobrażam sobie być z mężczyzną, który nawet już nie jest prawiczkiem. Nie wyobrażam sobie naszych scen intymnych z nim, wiedząc że robił to samo z jakąś inną, to dla mnie coś tak abstrakcyjnego...

Z drugiej strony, wiem że są faceci na świecie, którzy szukają jedynie dziewic na żony, także cieszę się że nie jestem osamotniona na tej planecie w swoich poglądach.

Dziwi mnie jedynie fakt, że na takich forach internetowych także jak vitalia mój pogląd wydaje się być " niedzisiejszy" i nienormalny wręcz dla innych. 

frilayla07 napisał(a):

Kalifornijska napisał(a):

frilayla07 napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

radosnamarta napisał(a):

ja popieram ten poglad :) jestem dziewica i zamierzam nia byc do slubu. Byc tylko dla mojego meza ;)) a chlopak jak kocha na prawde i mu zalezy to poczeka :):)
Taaa, a później po kilku latach po ślubie są rozwody, bo jednak w sypialni nie iskrzy i powstają frustracje. Nie wierzę w szczęśliwe i trwałe małżeństwo jeśli w sypialni się nie układa. A czekanie do ślubu to jak kupowanie kota w worku.
Nie sądzę. Mój chłopak np. ma ogromne pasje i to go pochłania. Szanuje mnie i sam mi na początku powiedział, że nie chciałby mnie skrzywdzić.Gdy facet myśli głową a nie ... to naprawdę może być księciem ;)
ahaha mój tez tak mówił, po 4 latach mnie zdradził, wiec powodzenia z takim podejsciem.
ak dlatego czekam do ślubu ;)
to myslisz, że po slubie już nie ma żadnych zdrad? :P niektórym to ani troche nie przeszkadza niestety. młoda jesteś, jeszcze się dużo w życiu musisz dowiedzieć:)

A ja uważam że trzeba szanować zdanie i poglądy innych. Ja szczególnie konserwatywna nie jestem, "nowoczesna" tez nie. Ale szanuje inność. I szczerze mówiąc nie bardzo obchodzi mnie to czy Kasia spala z jednym czy z całą drużyna. 

Pasek wagi

troche swojego przeszlam w zyciu :) 

Troche smiac mi sie chce z tego powiedzmy ,, ataku'' na czystosc:) znam wielu mezczyzn , ktorzy mysla tak jak ja, jestem wierzaca i nie wyobrazam sobie , zeby bylo inaczej ;) 

Jak najbardziej sa zdrady, ale jezeli malzenstwo opiera sie razem na Bogu , to wszystko moga przetrwac. Yez kiedys tak myslalam, ale wszystko sie zmienilo :) zycze wam wszystkim powodzenia. To wasz wybor. Ja wybieram czystosc przed malzenska :) i wiem, ze to najsluszniejszy wynor :):)

Grubbbcia napisał(a):

Lolka66 napisał(a):

Zobacz też, że 95% osób które miały jednego partnera myślą jak by było z innym. Czasami dobrze mieć pewne doświadczenie jednak za sobą.
Ale przeciez z kazdym partnerem jest inaczej, wiec idac tym tokiem myslenia, jak sie mialo 3 mozna sie zastanawiac nad tym, jak by bylo z 4. Czy jest juz jakas granica ilosci partnerow, po ktorej sie przestaje zastanawiac? ;) To chyba raczej powinno dzialac na tej zasadzie, za jak kogos kocham, to sie nie zastanawiam niezaleznie od tego, czy to jest moj pierwszy partner, czy juz kolejny.

To nie jest to samo, ponieważ masz już jakiekolwiek porównanie i wiesz, że może być zupełnie inaczej.

marmody napisał(a):

Grubbbcia napisał(a):

Lolka66 napisał(a):

Zobacz też, że 95% osób które miały jednego partnera myślą jak by było z innym. Czasami dobrze mieć pewne doświadczenie jednak za sobą.
Ale przeciez z kazdym partnerem jest inaczej, wiec idac tym tokiem myslenia, jak sie mialo 3 mozna sie zastanawiac nad tym, jak by bylo z 4. Czy jest juz jakas granica ilosci partnerow, po ktorej sie przestaje zastanawiac? ;) To chyba raczej powinno dzialac na tej zasadzie, za jak kogos kocham, to sie nie zastanawiam niezaleznie od tego, czy to jest moj pierwszy partner, czy juz kolejny.
To nie jest to samo, ponieważ masz już jakiekolwiek porównanie i wiesz, że może być zupełnie inaczej.

? :D Śmieszą mnie niektóre wypowiedzi muszę przyznać. W ogóle nie przyszło mi do głowy, że mogłabym porównywać swojego chłopaka w tych sprawach do innych. Dla mnie NAJWAŻNIEJSZY  jest jego charakter i to jak mnie traktuje. Wygląd ma normalny, mi odpowiada i to chyba najważniejsze. Kocham go za to jaką jest osobą.

No ale.. ja taka wrażliwa chyba nieprzystosowana do wspólczesnego świata :)

frilayla07 napisał(a):

Daenneryss napisał(a):

frilayla07 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Czemu cię to dziwi, to nie forum duszpasterstwa. Chyba masz świadomość, że statystycznie patrząc, większość ludzi ma więcej niż jednego partnera w przeciągu życia.
hmmm.... dziwi mnie to, że inni potrafią tak żyć i im to nie przeszkadza :)
A całowanie się Ci nie przeszkadza? To również intymne chwile.
Również przeszkadza ale nie pisałam, że się całuję :)

A Twój partner?

Grubbbcia napisał(a):

Lolka66 napisał(a):

Zobacz też, że 95% osób które miały jednego partnera myślą jak by było z innym. Czasami dobrze mieć pewne doświadczenie jednak za sobą.
Ale przeciez z kazdym partnerem jest inaczej, wiec idac tym tokiem myslenia, jak sie mialo 3 mozna sie zastanawiac nad tym, jak by bylo z 4. Czy jest juz jakas granica ilosci partnerow, po ktorej sie przestaje zastanawiac? ;) To chyba raczej powinno dzialac na tej zasadzie, za jak kogos kocham, to sie nie zastanawiam niezaleznie od tego, czy to jest moj pierwszy partner, czy juz kolejny.

Owszem dlatego nie napisałam, że wszyscy ale wnioskuje tak po wypowiedziach tu, na forum i od swoich koleżanek które na razie miały tylko jednego i im sie kłębia mysli jak by było z innym. Tutaj też, nie raz dało by się wyczytać, że żony/dziewczyny mając stałego partnera X lat "żałują", że nie miały innych ale nie będą zdradzać. Mi osobiście to nie przeszkadza czy miał 1 czy miał 4. Przeszkadzało by jak by miał z 20pare albo chodził do burdeli. 

Jasne, że z każdym jest inaczej ale masz jakieś porównanie mają kilku a nie mając żadnego ;)

frilayla07 napisał(a):

marmody napisał(a):

Grubbbcia napisał(a):

Lolka66 napisał(a):

Zobacz też, że 95% osób które miały jednego partnera myślą jak by było z innym. Czasami dobrze mieć pewne doświadczenie jednak za sobą.
Ale przeciez z kazdym partnerem jest inaczej, wiec idac tym tokiem myslenia, jak sie mialo 3 mozna sie zastanawiac nad tym, jak by bylo z 4. Czy jest juz jakas granica ilosci partnerow, po ktorej sie przestaje zastanawiac? ;) To chyba raczej powinno dzialac na tej zasadzie, za jak kogos kocham, to sie nie zastanawiam niezaleznie od tego, czy to jest moj pierwszy partner, czy juz kolejny.
To nie jest to samo, ponieważ masz już jakiekolwiek porównanie i wiesz, że może być zupełnie inaczej.
? :D Śmieszą mnie niektóre wypowiedzi muszę przyznać. W ogóle nie przyszło mi do głowy, że mogłabym porównywać swojego chłopaka w tych sprawach do innych. Dla mnie NAJWAŻNIEJSZY  jest jego charakter i to jak mnie traktuje. Wygląd ma normalny, mi odpowiada i to chyba najważniejsze. Kocham go za to jaką jest osobą.No ale.. ja taka wrażliwa chyba nieprzystosowana do wspólczesnego świata :)

Każdy moze mieć inne poglądy, ja moge powiedzieć, ze śmieszą mnie twoje. Masz takie podejście i spoko tylko ciekawe czy jak by ci się w wieku 40-50 lat nie udało i jak byś znalazła partnera prawiczka w podobnym wieku, chyba, że nagle byś swoje poglądy zmieniła. W wieku 21 lat jeszcze można znaleźć ale czym starszy tym gorzej. Są jednak ważniejsze rzeczy od tego czy miał kogoś w łożku czy nie bo jak będzie kochany, czuły opiekuńczy cud miód a będzie miał 1 partnerke za sobą to co? ^^ cham i prostak nie ? :)

Prawda jest taka, że w każdym wieku można znaleźć faceta, który nie uprawiał jeszcze seksu. I porównanie wcale nie jest niezbędne, aby mieć szczęśliwy związek - często jednak prędzej czy później pojawia się ciekawość. 

Mnie dziwi jedynie to 'parcie', aby być dla siebie pierwszymi partnerami. Nie rozumiem go. Nie rozumiem jaka płynie z tego wartość. Rozumiem, że można mieć coś przeciwko osobom, które traktowały seks jedynie przedmiotowo, ale nie rozumiem gloryfikowania związku 'dziewiczego'. Później można się BARDZO przejechać na partnerze. Oczywiście nie życzę Ci tego autorko.

Tez chcialabym zwiazku na cale zycie w stylu poznajemy sie jako nietknieci gowniarze. Niestety zycie to nie bajka. Rozstaniesz sie z facetem w wieku lat 30 i bedziesz scukac 30 letniego prawiczka czy na nowo malolata???? A w wieku lat 40? He?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.