- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 kwietnia 2015, 15:07
Temat z głównej natchnął mnie na założenie własnego :)
Czy naprawdę przeszłość partnera nie ma dla was znaczenia? Ja może jakaś dziwna i niedzisiejsza jestem ale dla mnie ma OGROMNE znaczenie.
Ja nawet już nie mówię o sypianiu za pieniądze z kimś ale ogólnie o życiu seksualnym partnera. Nie wyobrażam sobie być z mężczyzną, który nawet już nie jest prawiczkiem. Nie wyobrażam sobie naszych scen intymnych z nim, wiedząc że robił to samo z jakąś inną, to dla mnie coś tak abstrakcyjnego...
Z drugiej strony, wiem że są faceci na świecie, którzy szukają jedynie dziewic na żony, także cieszę się że nie jestem osamotniona na tej planecie w swoich poglądach.
Dziwi mnie jedynie fakt, że na takich forach internetowych także jak vitalia mój pogląd wydaje się być " niedzisiejszy" i nienormalny wręcz dla innych.
28 kwietnia 2015, 15:22
Twoje podejście może się w końcu sprowadzić do tego, że mając czterdziechę na karku, dalej będziesz czekać na swojego ''nieśmiganego'' księcia. Spoko, ja też nie myślę z jakąś specjalną przyjemnością o tym, że mój facet swojej byłej tu czy tam zaglądał, ale każdy z nas ma (lub prędzej czy później będzie miał) jakąś przeszłość. I teraz powiedzmy że spotykasz swojego wymarzonego, idziecie do łóżka po ślubie czy tam kiedy będziesz gotowa, po czym po kilku latach małżeństwa się rozwodzicie czy on umiera. I co, masz na przykład 32 lata i do grobowej deski nikogo nie tkniesz? Bo raz, że sama już masz przecież ''przeszłość'' i komuś to może przeszkadzać, a dwa, że znalezienie gościa w przedziale 30-40 lat, który jest prawiczkiem i absolutnie wszystko z nim w porządku (w sensie nie jest jakiś pier*olnięty, chory, aspołeczny, odrzucający itd), graniczy z cudem. Klasztor ci chyba pozostanie.
Pomijam już to, że jeśli jakiemuś facetowi ''z przeszłością'' będzie na tobie bardzo zależeć, to żeby cię nie stracić, nakłamie ci, że jest prawiczkiem. I raczej tego nie sprawdzisz.
Edytowany przez comfy 28 kwietnia 2015, 15:25
28 kwietnia 2015, 15:23
Często jest tak, że poznajemy kogoś, jest fascynacja, zakochanie, miłość, myślimy, że to jest TO a czar pryska.
Ludziom często nie wychodzi, ludzie dojrzewają. Nie znam takiej pary, która jest od zawsze razem. Wcześniej - owszem, znałam, ale nawet i te 10-cioletnie związki się posypały. Nigdy nie wiesz jak się ułoży... nie wolno przekreślać osób, które mają za sobą jakąś przeszłość.
28 kwietnia 2015, 15:24
Twoje podejście może się w końcu sprowadzić do tego, że mając czterdziechę na karku, dalej będziesz czekać na swojego ''nieśmiganego'' księcia. Spoko, ja też nie myślę z jakąś specjalną przyjemnością o tym, że mój facet swojej byłej tu czy tam zaglądał, ale każdy z nas ma (lub prędzej czy później będzie miał) jakąś przeszłość. I teraz powiedzmy że spotykasz swojego wymarzonego, idziecie do łóżka po ślubie czy tam kiedy będziesz gotowa, po czym po kilku latach małżeństwa się rozwodzicie czy on umiera. I co, masz na przykład 32 lata i do grobowej deski nikogo nie tkniesz? Bo raz, że sama już masz przecież ''przeszłość'' i komuś to może przeszkadzać, a dwa, że znalezienie gościa w przedziale 30-40 lat, który jest prawiczkiem i absolutnie wszystko z nim w porządku (w sensie nie jest jakiś pier*olnięty, chory, aspołeczny, odrzucający itd), graniczy z cudem. Klasztor ci chyba pozostanie.
No to pozostanie mi klasztor :P
28 kwietnia 2015, 15:25
Jesteś młoda i dużo się może jeszcze w Twoim życiu wydarzyć. Sama miałam kiedyś bardzo konserwatywne poglądy, które życie zweryfikowało.
28 kwietnia 2015, 15:26
Ja tam się nawet cieszyłam, że mój partner miał przede mną inne dziewczyny, jakoś się mniej bałam tego "pierwszego razu". Co do ogólnej przeszłości to nigdy przez ten pryzmat nie patrzałam na partnera, młody, szalony, nie będę go rozliczać z czegoś co było przede mną. Oczywiście nie wliczam w to jakby był po odsiadce za jakieś ciężkie pobicie czy inne ciężkie przewinienie, lub był ćpunem. Wszystko inne bym zaakceptowała.
28 kwietnia 2015, 15:26
Ale to moze sama jestes dziewica??? Jezeli sie juz np bylo w dwoch zwiazkach to sie wie, ze nikt do bylego nie porownuje czy sobie partnera z kims tam inny nie wyobraza etc. A osoba ktora ma swoje lata i unika kontaktow seksualnych - dla mnie to byloby oznaka ze ma jakies zachamowania psychiczne a nie zaleta.
Jestem i nie jestem hipokrytką, czekam do ślubu.
28 kwietnia 2015, 15:29
Mój facet ma bujną przeszłość, głównie z jego lat 15-18, przechodził bardzo ciężko bunt młodzieńczy. Ze mną zaczął być mając 20 i będąc seksualnym abstynentem przez ponad rok. Nie wyliczam mu partnerek, zwłaszcza takich, które nic nie znaczyły. Ostatnio w pubie powiedział, że widzi swoją eks, z którą był 2 lata, wtedy się zainteresowałam. Dziwne uczucie, właczył się we mnie po części pies obrończy i lekki smutek, sama się dopytywałam, która to dokładnie, przyglądałam się złowrogo. Sama byłam dziewicą aż do tego związku, a że jestem starsza, miałam 23 lata.
Czyli widzisz... - jednak cię zabolało i smutno ci się zrobiło.
Moim zdaniem ludzie w dzisiejszych czasach żyją szybko i po prostu nie myślą nad takimi sprawami a tak naprawdę gdyby zwolnili i posłuchali siebie samych, to okazałoby sie, że wiele rzeczy może ich boleć i są tak naprawdę wrażliwi wewnętrznie na to na co kiedys nie zwracali uwagi.
28 kwietnia 2015, 15:29
Poza tym chyba lepiej byc jedyna i ostatnia niz pierwsza :) mam znajomych którzy sa ze sobą juz 21 lat . Pierwszy związek . Na pozór idealnie bo nikogo przed sobą nie mieli . Tylko on teraz szaleje , zamiast wyszaleć sie w młodości . Zdradza ja na okrągło . Miał romans z jej przyjaciółka , jeździ po burdelach . Także juz wole miec faceta który wyszalal sie gdy był na to czas :)
28 kwietnia 2015, 15:31
Dla mnie znaczenie miałyby chyba tylko przygody z prostytutkami - kiedyś bardzo bardzo podobał mi się jeden gość, ale od kiedy się dowiedziałam że dość regularnie chodzi na dziewczynki, to przestał dla mnie istnieć jako mężczyzna.
Btw - autorko, ile masz lat?
Edytowany przez comfy 28 kwietnia 2015, 15:32
28 kwietnia 2015, 15:32
Czyli widzisz... - jednak cię zabolało i smutno ci się zrobiło.Moim zdaniem ludzie w dzisiejszych czasach żyją szybko i po prostu nie myślą nad takimi sprawami a tak naprawdę gdyby zwolnili i posłuchali siebie samych, to okazałoby sie, że wiele rzeczy może ich boleć i są tak naprawdę wrażliwi wewnętrznie na to na co kiedys nie zwracali uwagi.Mój facet ma bujną przeszłość, głównie z jego lat 15-18, przechodził bardzo ciężko bunt młodzieńczy. Ze mną zaczął być mając 20 i będąc seksualnym abstynentem przez ponad rok. Nie wyliczam mu partnerek, zwłaszcza takich, które nic nie znaczyły. Ostatnio w pubie powiedział, że widzi swoją eks, z którą był 2 lata, wtedy się zainteresowałam. Dziwne uczucie, właczył się we mnie po części pies obrończy i lekki smutek, sama się dopytywałam, która to dokładnie, przyglądałam się złowrogo. Sama byłam dziewicą aż do tego związku, a że jestem starsza, miałam 23 lata.
Smutno na zasadzie, że może kochał ją bardziej. Kiedyś mi opowiadał o tym związku, że ona go zostawiła i bardzo boleśnie to przeżył. Jednak nie były to myśli ze sfery seksualnej/fizycznej, raczej tej emocjonalnej.