- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 stycznia 2015, 20:41
Mam mętlik w głowie. Rok temu byłam z pewnym facetem, dobrze sie przy nim czułam, fajnie nam się rozmawiało i w ogóle. Byliśmy razem jakieś 4 miesiące. Potem odeszłam bo stwierdziłam, że to nie ma sensu. Tzn. bardziej denerwowało mnie to, że nie ma własnego samochodu i spotykamy się tylko raz w tygodniu jak mu kolega samochód pożyczy, z pracą też u niego różnie było. Był po kontuzji i nie pracował pół roku, potem znalazł coś na miejscu u kolegi, budowlanka. Minął rok myślałam o nim dużo, on o mnie też. Zaczęliśmy się kontaktować ale jeszcze się nie spotkaliśmy. On chciałby żeby coś z tego było, ja w sumie też, ale znowu on mówi że nie ma samochodu, teraz nie pracuje bo zima, czas spędza głównie przed tv i netem. I stąd moje wątpliwości, czy spotykać się z nim czy robić mu nadzieje. Wszystko było by w porządku, nie chodzi mi o kase czy full wypas auto, ale zeby miał chociaż jakieś. Poza tym chciałabym myśleć juz poważnie o rodzinie, dzieciach itd. ale nie wiem czy to się sprawdzi, nie chce za jakiś czas żałować że on nas nie potrafi utrzymac, czy traktuje to lekkomyślnie. Ja sama pracuje. Ja mam 25 lat on 28. Jak myślicie ? Co wy byście zrobiły ?
9 stycznia 2015, 21:24
Czy to jest jakiś towar na półce? A gdzie miejsce na uczucia? Samochodu nie ma? Kurcze!
Edytowany przez ggeisha 9 stycznia 2015, 21:24
9 stycznia 2015, 21:28
"boję się wkopać w nieudany związek... że on się nie zmieni."
Nigdy nie zakładaj, że ktoś się zmieni. Bo faktycznie się zmieni, ale na chwilę... Zresztą piszesz "nieudany związek" i jak widać to wróżysz temu związkowi.
9 stycznia 2015, 21:59
no to że nie ma pracy to jest argument ale to że nie ma auto to żadem powód żeby z nim nie być, Ty masz auto ? autobusów nie ma? brzmisz jakby tylko na samochodzie Ci zależało
9 stycznia 2015, 22:01
facet bez roboty...kiepsko
a gdzie jest napisane żeon niema pracy?poza tym piszecie -on się nie zmieni, to nierób, bez ambicji... ale dlaczego się ma zmieniać i co on takiego złego robi? pracuje w budowlance, to jego zajęcie i dlaczego ma to zmieniać skoro dobrze mu tam?
9 stycznia 2015, 22:04
Facet ma 28 lat, w tym wieku to rzeczywiście kiepsko rokuje na przyszłość. Co innego gdyby miał 19 lat i nie miał auta czy pracy. Moim zdaniem były powody dla których już raz zdecydowałaś się rozstać, teraz w sumie nic się nie zmieniło poza tym, że może Ci się przykrzy trochę samej bo nikogo w międzyczasie nie było na horyzoncie.
9 stycznia 2015, 22:07
Facet ma 28 lat, w tym wieku to rzeczywiście kiepsko rokuje na przyszłość. Co innego gdyby miał 19 lat i nie miał auta czy pracy. Moim zdaniem były powody dla których już raz zdecydowałaś się rozstać, teraz w sumie nic się nie zmieniło poza tym, że może Ci się przykrzy trochę samej bo nikogo w międzyczasie nie było na horyzoncie.
miałam kogoś w między czasie ale nie czułam tego co przy nim :)
9 stycznia 2015, 22:13
Aha no dobra to użyję porównania jakie często stosują mężczyźni- poznają babkę, jest super z charakteru, niemal idealna tylko, że... oni chcieliby drobną malutką brunetkę a to wysoka blondynka o mocno bujnych kształtach- no i mają podobną zagwozdkę do Ciebie ;) Albo ją akceptują taką jaka jest albo to dla nich nie do przebrnięcia. Oczywiście mogą się z nią związać po cichu licząc, że może pod ich wpływem schudnie te 20 kg i zacznie pasjonować się sportem ale to może nigdy nie nastąpić i wtedy co... całe życie będą patrzeć tęsknie na drobne brunetki nie doceniając tego co mają?
Nikt Ci tu nie powie, to Ty powinnaś sama czuć co jest dla Ciebie ważniejsze- pewne wyobrażenia o tym jak powinno być w związku, jaki powinien być ten jedyny czy ten konkretny facet który jak każdy ma swoje mocne i słabe strony.
Edytowany przez caiyah 9 stycznia 2015, 22:17
9 stycznia 2015, 22:16
Aha no dobra to użyję porównania jakie często stosują mężczyźni- poznają babkę, jest super z charakteru, niemal idealna tylko, że... oni chcieliby drobną malutką brunetkę a to wysoka blondynka o mocno bujnych kształtach- no i mają podobną zagwozdkę do Ciebie ;) Albo ją akceptują taką jaka jest albo to dla nich nie do przebrnięcia. Oczywiście mogą się z nią związać po cichu licząc, że może pod ich wpływem schudnie te 20 kg i zacznie pasjonować się sportem ale to może nigdy nie nastąpić i wtedy co... całe życie będą patrzeć tęsknie na drobne brunetki nie doceniając tego co mają?
chyba masz racje....