- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 października 2014, 18:06
Jak w temacie. Myślicie, że waga ma duże znaczenie?
Poznałam faceta przez internet zupełnie przypadkiem. Od czerwca rozmawiamy nawet po kilka godzin dziennie, nie było przez ten czas ani jednego dnia kiedy się nie odezwał, jedynie weekendy kiedy każde z nas gdzieś jedzie lub ma jakieś swoje wyjścia nie rozmawiamy tak długo jak w tygodniu, jednak zawsze jest to chociaż kilka smsów na dzień dobry i dobranoc. Rozmawiamy dosłownie o wszystkim, widział moje zdjęcia ale jedynie twarzy, ja jego też. Oboje mamy za sobą ciężkie, pięcio letnie związki, skończone prawie w tym samym czasie i każde z nas ma po nich wiele obaw. Do tego dochodzi moja waga i wygląd. Nie będę mówić, że nie mam kompleksów bo mam ich wiele, a moja pewność siebie w tej kwestii jest bardzo mała. On ostatnio niby przypadkiem i z ciekawości podpytuje co bym zrobiła gdyby chciał się ze mną spotkać. To kwestia czasu kiedy się spotkamy, a ja się boję, że mimo tego jak ze sobą rozmawiamy i jaki mamy kontakt, kiedy mnie zobaczy to po prostu nic z tego nie wyjdzie. On twierdzi, że wygląd nie ma dla niego znaczenia i sam nie jest przecież bogiem, no ale jednak strach jest. Ja też nie zamierzam się oszukiwać i wmawiać sobie, że faceci nie woleliby szczupłej dziewczyny. Ale myślicie, że to ma naprawdę duże znaczenie? Staram się i chudnę, mam nadzieję, że to kwestia czasu kiedy osiągnę wymarzoną wagę, ale jednak jest możliwość, że z nim spotkam się zanim to nastąpi i to przekreśli szanse na to, że coś między nami będzie.
20 października 2014, 20:07
Dobrze wyglądasz , lepiej niich cię pozna taką jaką jesteś , niż jaką chciałabyś być , mniej rozczarowań dla ciebie i niego.Waga zmianna jest , jeśli lubi chude daj sobie z nim spokój, liczy się cżłowiek a nie waga.A to bardzo miłe, dziękuję ;)widziałam twoje zdjęcia w pamioętniku i powiem ci, że wcale nie jest źle:)
Nigdy nie powiedział, że lubi chude. A jak pytam co mu się w dziewczynach podoba to mówi o charkterze, jak pytam konkretnie o wygląd to odpowiada jak ty, że liczy się człowiek, a nie wygląd.
20 października 2014, 20:29
Widocznie spodobalaś mu się na zdjeciu , masz ładną buzię dla niego i to się liczy, do tego lubi z tobą gadać , więc bez komleksów spotkaj się z nim .
20 października 2014, 21:17
Czytając Twój post poczułam się jakbym była o 5 młodsza. Wtedy też przez internet poznałam chłopaka, z którym pisałam codziennie po kilka godzin! Nie żałuje ani jednej minuty bo to był czas, kiedy czułam się mega źle, mega samotna, zakompleksiona... Oczywiści na moich zdjęciach widział też tylko twarz, no bo kto by gadał z 90 kilowym słoniem? Jednak gdzieś w rozmowach pisałam, że jestem gruba i w ogóle, ale jego to niezbyt interesowało, uważał, że taka nie jestem. Po ok. 1,5 od poznania spotkaliśmy się! Oczywiście nie chciałam iść na to spotkanie, ponieważ wiedziałam, że to oznacza koniec naszych codziennych rozmów o wszystkim i o niczym :) Że to koniec spontanicznego uśmiechania się do telefonu kiedy tylko nadeszła wiadomość od niego... :)
Spotkaliśmy się i ... było cudownie! Później widzieliśmy się jeszcze dwa razy i też ach.... :) Nie jesteśmy razem, nie byliśmy też. Dzieli nas odległość, on już kogoś poznał, ja też mam faceta, ale kontakt mamy do dziś :) Na początku swojego związku pisał mi, że żałuje, że nie udało się i to on się czuł winny, dlatego że on już pracował, zarabiał więc miał finansową możliwość przyjechania, a ja po ostatnim roku liceum pewnie wybrałabym studia w tym mieście, skąd on jest... ale cóż, wyszło inaczej :)
Już po tym pierwszym spotkaniu wyciągnęłam pewien wniosek. My poznaliśmy się tak naprawdę najpierw od środka. Nie ocenialiśmy się za bardzo po wyglądzie, choć on nie jest kompletnie w moim guście to po poznaniu go najpierw od środka w ogóle nie przeszkadzało mi nic kompletnie :) I myślę, że w drugą stronę zadziałało to podobnie :)
Od tamtych spotkań minęły ponad 3, 4 lata. Dziś uważam, że atrakcyjność to nie wygląd, to stan ducha. Choć mam kompleksy i chciałabym schudnąć to i tak wiem, że po stracie 10, 15 kg nie będę atrakcyjniejsza, będę taka sama. Warunkiem jest zmiana wewnętrzna :)
20 października 2014, 22:29
Na początku popatrzyłam na Twoją wagę na pasku i stwierdziłam, że - masz rację, może mieć z tym problem a potem zerknęłam na Twoje zdjęcia w pamiętniku i powiem Ci, że nie wyglądasz na tyle kilogramów ile masz. Mam Twój wzrost i dałabym Ci przynajmniej 10 kilo mniej. Jest ok, wiadomo - jeden woli chudsze drugi grubsze ale Twoje ciało nie jest z tej kategorii, że pierwsze co myślisz 'rany, ja bym się do takiego stanu nie doprowadziła'. Pozdrawiam! Powodzenia w odchudzaniu i walce z kompleksami bo masz w sumie fajną, proporcjonalną sylwetkę. ;)
21 października 2014, 08:58
Kobieto, aż się zalogowałam specjalnie od X czasu, tylko po to żeby napisać: nie uwierzę w Twoją wagę :O Naprawdę, wyglądasz super, ja przy Twoim wzroście ważę dychę mniej, a wyglądam tak jak ty z dychą więcej :D Myślę, że nie masz się czego obawiać, bo masz super kobiece kształty, ale dla pewności możesz mu wysłać zdjęcia całej sylwetki (myślę, że nie będzie zawiedziony ;) )
21 października 2014, 10:12
Mamy podobny wzrost i wagę. Też mam sto tysięcy kompleksów i też próbuje schudnąć. Lepiej spotkać się szybciej to fakt. Po drugie może wyślij mu zdjęcie całej sylwetki. Kolejna kwestia to ubiór. Podobno nie należy być powierzchownym, ale to na prawdę może skutecznie pomóc lub przeciwnie. Chodzisz w spódniczkach, sweterkach, ładnie podkreślasz swoje atuty np. talię czy ubierasz spodnie z okresu jak byłaś 10kg większa i przez to że odstają w każdym miejscu pogrubiają Cię.
21 października 2014, 10:41
To zalezy od faceta, ja spotykalam sie z chlopakiem ,kiedy wazylam ponad 90 kg bylam okragla cala,widac po nim,ze byl zainteresowany,ale ja w glowie sobie ulozylam,ze jak gruba to i faceta nigdy nie znajde,bylam wredna i opryskliwa, w koncu kontakt sie urwal... A ja myslalam,ze to przez wyglad przez cale wakacje cwiczylam poszlam do dietetyka tym sposobem schudlam 11 kg wysylalam droga elektroniczna prace zaliczeniowa swojej grupie i przez przypadek jemu tez wyslalam,odezwal sie zaczelismy pisac,w koncu jeszcze raz sie spotykalismy ,ale na tle kolezenskim ,gdy mi powiedzial ,ze zerwal kontakt przez to jaka bylam wobec niego zrozumialam ze waga mu nie przeszkadzala,a i z kolezenstwa przeszlismy w zwiazek i tak juz 2 lata;p
21 października 2014, 10:46
ja też byłam grubsza, kiedy związałam się z moim. zresztą on też miał nadwagę. kiedyś się go zapytałam czy nie przeszkadzały mu nadprogramowe kg to mi odpowiedział, że i z nimi wyglądałam atrakcyjnie. kwestia podejścia :) ps. Ty to na zdjeciach na swoją wagę nie wyglądasz :O będzie dobrze
21 października 2014, 11:12
ja tam zawsze uczciwie mowilam przed spotkaniem ,ze jestem z tych wiekszych zeby nie bylo - i wysyalalm fote calej sylwetki zeby sobie nie robic zludnych nadziei;) ale jakos nie zauwazylam by waga byla tu najwazniejszym kryterium;P Ja bym poszla i sie przekonala:) przeciez jesli nie bedziesz mu sie podobac to i tak tego nei zmienisz wiec po co sie mamic?
Moja rada ladnie sie wyszykowac i isc na kawe bez zobowiazan :) byc moze to Tobnie gosciu nie przypadnie do gustu ;] mi kiedys nie przypadl bo koles byl zbyt szczypiorowaty a ja za takowymi nie przepadam :P
21 października 2014, 12:21
Ja po 1,5 roku pisania jak Ty w końcu spotkałam się z moim (obecnym) narzeczonym. ;p I wierz mi wtedy warzyłam 20kg więcej niż ty teraz. ;p A teraz jesteśmy ze sobą 4 lata i jesteśmy szczęśliwi. ;)
Też miałam obawy, dwa razy go wystawiłam bo stchórzyłam. Jeśli mu na Tobie zależy tak na prawdę to nie zostawi Cię z powodu wyglądu. Trzymam kciuki.