Temat: usuniete

.

Nadwaga to max 10 kg, 20 kg to już otyłość - niestety ... Nie uogólniaj - jedni faceci wolą chudsze, inni grubsze dziewczyny - ja mam 10 kg nadwagi, dla jednych jestem grubasem, dla innych mam fajne krągłości - ile ludzi tyle gustów i tego nigdy nie zmienisz, a odnośnie schudnięcia to już nie chodzi o samą estetykę wyglądu, ale także o zdrowie - ja uważam, że już nie wyglądam źle, znajomi też mi mówią, że pasuje mi te kilka dodatkowych kg, ale niestety dalej mam BMI wysokie, poza tym czuję się jeszcze ociężała - ale robię to głównie dla siebie. Szczerze, pomimo tego, że mam nadwagę sama nie przepadam za grubszymi facetami :)

ja powiem tyle o gustach sie nie dyskutuje:) mysle ,ze sa zarowno fani chudych, srednich jak i grubszych i bardzo grubych:D 

Ja niezaleznie od Wagi zawsze mialam powodzenie bo rzekomo mam ladna twarz;] ale spotkalam sie tez z wielka krytyka i przykrosciami z powodu mojej tuszy owczesnej .. wiec moze problem nie jest w tym ,ze ludzie sa rozni ale w tym, ze niektorzy nie potrafia zaakceptowac odmiennosci i z ich jezyk swierzbi by skrytykowac jak Im sie ktos nie podoba... _przykre...

jak to czytam robi mi się przykro

ktoś ma problem i prosi o poradę w miejscu gdzie oczekuje zrozumienia a w większości dostaje porady osób które zapewne w życiu nie maiły problemów osób cierpiących na nadwagę czy otyłość (czy jak to można czasami pieszczotliwie usłyszeć za swoimi plecami bycie "tłustą świnią")

a teraz kilka słów do pań których BMI nigdy nie przekroczyło 25: nie mówcie nam co jest nadwagą a co otyłością, nie mówcie nam jakbyście się źle czuły mając nasze kilogramy a tym bardziej nie mówcie nam "Bo grube jest brzydkie"; jeśli nie macie do dodania nic poza chwaleniem się swoja sylwetką w ogóle się nie odzywajcie na tematy których nie rozumiecie 

Pasek wagi

MelodyPond napisał(a):

jak to czytam robi mi się przykroktoś ma problem i prosi o poradę w miejscu gdzie oczekuje zrozumienia a w większości dostaje porady osób które zapewne w życiu nie maiły problemów osób cierpiących na nadwagę czy otyłość (czy jak to można czasami pieszczotliwie usłyszeć za swoimi plecami bycie "tłustą świnią")a teraz kilka słów do pań których BMI nigdy nie przekroczyło 25: nie mówcie nam co jest nadwagą a co otyłością, nie mówcie nam jakbyście się źle czuły mając nasze kilogramy a tym bardziej nie mówcie nam "Bo grube jest brzydkie"; jeśli nie macie do dodania nic poza chwaleniem się swoja sylwetką w ogóle się nie odzywajcie na tematy których nie rozumiecie 

Amen!

Pasek wagi

MelodyPond napisał(a):

jak to czytam robi mi się przykro ktoś ma problem i prosi o poradę w miejscu gdzie oczekuje zrozumienia a w większości dostaje porady osób które zapewne w życiu nie maiły problemów osób cierpiących na nadwagę czy otyłość (czy jak to można czasami pieszczotliwie usłyszeć za swoimi plecami bycie "tłustą świnią")

No właśnie. Najprościej jest nazwac osobę otyłą "tłustą świnią" czy wielorybem i się pośmiac z czyjejś tuszy co jest wbrew pozorom powszechne zwłaszcza wśród młodych idiotów. Wiem z autopsji. Tylko, że szkoda, że nikogo nie obchodzi, że niektórzy mogą byc otyli z powodu jakiejś choroby lub (tak jak np. ja) bo brali leki, po których najczęściej bardzo się tyje. I wtedy coś takiego jest bardzo przykre. No, ale cóż. Who cares.

Jeśli chodzi o pytanie w temacie to rzeczywiście jest teraz wykreowana moda na szczupłe ciała. Wydaje mi się, że to przez gazety i telewizję, gdzie fotografowane są przeważnie szczupłe Panie. I dlatego faceci szukają szczupłej partnerki. Chociaż są i tacy, którzy wolą te bardziej przy ciele . Ja uważam, że jest wiele niebrzydkich, atrakcyjnych pań w większych rozmiarach o dośc ładnych twarzach, które wyglądają ładnie, a jakby jeszcze schudły to już wogóle. Po za tym najważniejszy jest charakter osoby i na to powinno się patrzec przede wszystkim. A co do faceta misia to kiedyś mi się nawet taki podobał :) Zdecydowanie ważniejsza jest osobowośc. 

Pasek wagi

MelodyPond napisał(a):

jak to czytam robi mi się przykroktoś ma problem i prosi o poradę w miejscu gdzie oczekuje zrozumienia a w większości dostaje porady osób które zapewne w życiu nie maiły problemów osób cierpiących na nadwagę czy otyłość (czy jak to można czasami pieszczotliwie usłyszeć za swoimi plecami bycie "tłustą świnią")a teraz kilka słów do pań których BMI nigdy nie przekroczyło 25: nie mówcie nam co jest nadwagą a co otyłością, nie mówcie nam jakbyście się źle czuły mając nasze kilogramy a tym bardziej nie mówcie nam "Bo grube jest brzydkie"; jeśli nie macie do dodania nic poza chwaleniem się swoja sylwetką w ogóle się nie odzywajcie na tematy których nie rozumiecie 

Widzę aluzję do mojej wypowiedzi, więc wyjaśniam: grube jest brzydkie, bo jest niezdrowe. Tak nas już stworzono, że za atrakcyjnych uważamy partnerów, których wygląd jest świadectwem zdrowia. Równie dobrze można by założyć temat z pretensjami do mężczyzn, że nie chcą partnerki z mocnym trądzikiem, niepożądanym owłosieniem na twarzy, zajęczą wargą albo bez zębów. Z tym biologicznym uwarunkowaniem ludzkiej psychiki nie zda się już nic zrobić. Pocieszające jest natomiast to, że osoba otyła może (i powinna) ze swoim mankamentem urody walczyć. A nie użalać się nad sobą i dziwić, że jakiś kolo z czatu nie zapałał miłością od pierwszego kliknięcia.

Osobiście nie widzę, tez nic złego w zachowaniu tego kolesia. Powiedział "schudnij". I co? Tragedia jakaś? Moim zdaniem dobra rada. Być może autorka liczyła na to, że dziewczyny w tym temacie rzucą się, żeby ją pocieszać, poklepywać po pleckach i wypisywać jaki to z tego chłopaka cham i buc, że na nią nie zasługuje i tym podobne bzdury. Ode mnie tego nie dostanie. Mam wrażenie, że wszechobecna poprawność polityczna robi ludziom wodę z mózgu.

Pasek wagi

Swojego czasu była żona przytyła - nadal mi się podobała a że zmiana następowała w czasie to nie zauważałem - ale gdy ja przytyłem to powiedziała mi, że powinienem schudnąć. Nie odebrałem tego jak autorka tylko pozytywnie jako radę. Spojrzałem na zdjęcia i zacząłem dietę kopenhaską po której zeszłem z 78 do 68kg. Nie uznałem, że żona mi ubliżyła czy obraziła mimo, że subtelna nie była. No chyba że ktoś uważa, że że żonom/mężom wolno dosadniej a innym już nie.

Pasek wagi

"Osobiście nie widzę, tez nic złego w zachowaniu tego kolesia. Powiedział "schudnij". I co? Tragedia jakaś? Moim zdaniem dobra rada. Być może autorka liczyła na to, że dziewczyny w tym temacie rzucą się, żeby ją pocieszać, poklepywać po pleckach i wypisywać jaki to z tego chłopaka cham i buc, że na nią nie zasługuje i tym podobne bzdury. Ode mnie tego nie dostanie. Mam wrażenie, że wszechobecna poprawność polityczna robi ludziom wodę z mózgu."

Zakładając ten temat nie liczyłam na żadne pocieszenie, nie jestem osobą, która się użala nad sobą i oczekuje współczucia od kogokolwiek.
Nie napisałam -pocieszcie mnie bo wcale nie jestem gruba, a ten wstretny cham mnie obraził, tylko zadałam pytanie a moja rozmowa z tym kolesiem to był po prostu przykład sytuacji, w której osobe grubsza, traktuje się jako gorszą i w pewnym sensie skresla się ją od razu dlatego, że jest gruba. Stąd też było moje pytanie, a podobne sytuacje z życia osoby te mogłyby podawać bez konca. 
Jasne, że są gusta guściki i oczywiście nie każdemu może podobać się osoba z dodatkowymi kilogramami, ale czasem warto ugryźć się w język i nie mówić- schudnij, jestes za gruby/a, szczególnie gdy nie wiemy, dlaczego dana osoba jest otyła i jej dobrze nie znamy.
Dla mnie takie zachowanie to zwykłe prostactwo i tyle, wymaga się w naszym spoleczenstwie szacunku i akceptacji dla transów, gejów i lesbijek, małżenstw homoseksualnych  a osobie otyłej się one nie należa, no i tak jest, takie są fakty.
Znałam chłopaka, który był naprawde otyły z powodu choroby, a nie obżarstwa, miał 60 kg za dużo i chłopakowi tak ludzie potrafili narobić przykrości docinkami, z powodu jego wagi, że popełnił samobójstwo z tego powodu.
Także lepiej pomyslec, bo nie każdy jest odporny na takie komentarze, a  jak ktoś jest wychowany i reprezentuje sobą jakiś poziom to  nie obraża innych.

"Zakładając ten temat nie liczyłam na żadne pocieszenie, nie jestem osobą, która się użala nad sobą i oczekuje współczucia od kogokolwiek."

Zauważyłam, że nie jesteś tego typu osobą, czytając Twój Pamiętnik na Vitalii. Szczególnie podobają mi się Twoje przemyślenia z 27 maja, bo pokazują,że myślisz trzeźwo i nie oszukujesz samej siebie. Dlatego wydało mi się dziwne, że zakładasz taki masochistyczny wątek na forum, bo odpowiedź na pytanie postawione przez Ciebie jest raczej oczywista i na pewno liczyłaś się z tym, że w końcu wypłynie w tym temacie, sformułowana w mniej lub bardziej dosadny sposób. Ponadto nie uważam, żeby stwierdzenie, że otyłość jest brzydka, było obraźliwe. To jest normalnie wyrażona opinia. Stwierdzenie, że wielu ludzi uważa otyłość za brzydką to natomiast stwierdzenie faktu. Zauważ, że nie ma w jednym,ani drugim żadnego ataku na osobę. Nie nazywam nikogo "tłustą świnią", jak sugerowano gdzieś wyżej. Nazwanie czegoś nieatrakcyjnym czy brzydkim, nie jest inwektywą.

"Dla mnie takie zachowanie to zwykłe prostactwo i tyle, wymaga się w naszym spoleczenstwie szacunku i akceptacji dla transów, gejów i lesbijek, małżenstw homoseksualnych  a osobie otyłej się one nie należa, no i tak jest, takie są fakty."

Dlatego napisałam o poprawności politycznej, która wyżera ludziom mózgi. Mylisz dwie sytuacje. Nikt nie neguje faktu, że otyli ludzie mają prawo być traktowani z szacunkiem i akceptowani. Nie usprawiedliwiam chamstwa, grubiańskich komentarzy, ani nieśmiesznych, brutalnych żartów (Podejrzewam,że to właśnie tego typu zachowania doprowadziły Twojego znajomego do samobójstwa, a nie proste stwierdzenie, że otyłość jest brzydka). Natomiast nie zawsze można postawić znak równości między tym co akceptujemy, a tym co jest atrakcyjne i pociągające. Do tego właśnie zmierzała moja wypowiedź. 

To czy otyłość jest wynikiem choroby czy obżarstwa jest na pierwszy rzut oka niewidoczne i niestety mało istotne przy ocenie atrakcyjności. Nie zrozum mnie źle, nie twierdzę, że grubi ludzie nie mają prawa do miłości, albo nie mogą być wartościowymi partnerami- to byłby jakiś absurd. Tym co tak naprawdę decyduje o powodzeniu lub niepowodzeniu w związku jest umiejętność utrzymania zainteresowania partnera (poprzez osobowość, wspólne pasje i inne takie), ale żeby utrzymać zainteresowanie, trzeba je najpierw wzbudzić. I na tym etapie otyłość jest ogromną barierą, bo wygląd to pierwsze co dostrzegamy. Taka już jest ludzka natura. Sama realizujesz nieświadomie ten scenariusz- w avatarze masz zdjecie smukłego, przystojnego mężczyzny, podejrzewam, że to Twoja motywacja. Czy równie mocno motywowałoby Cie zdjęcie dajmy na to Ryszarda Kalisza?

Możesz dalej uważać, że jestem niewychowana, ale ja tylko udzieliłam odpowiedzi na Twoje pytanie.

Pasek wagi

Na przykład dla mnie ważne jest to, aby kobieta dbała o swój wygląd, dużą nadwagę można nazwać kompletnym niedbaniem o siebie samego! Nie chodzi tu o żadną dyskryminację. Jeżeli ktoś jest większych rozmiarów, to niech znajdzie sobie partnera również większych rozmiarów:] Ja np. nie chciałbym takiej xxl kobiety ponieważ zabierałaby mi moją męskość swą posturą.

PS. Z racji, że moje BMI to 21,3 i jestem z tych chudych facetów (próbuję przytyć, co jest okropnie trudne, podobno trudniejsze od chudnięcia wg. mojej Pani dietetyk) nie chciałbym być zmiażdżony:P <joke>:D:p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.