- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 maja 2014, 18:05
Cześć! Piszę do Was, bo nie wiem co mam już robić, jak się zachować, co powiedzieć..
Może jednak zacznę od początku. Poznałam go w pracy, na początku uśmieszki, cześć, cześć i tyle. Jak to w dzisiejszych czasach, fejs odgrywa dużą rolę w poznawaniu ludzi, tak było i w tym przypadku, znalazł mnie na fejsie, zaczepki,zaczepkami, chyba to ja pierwsza napisałam jakaś wiadomość, o i tak to się zaczęło, zaczęliśmy więcej pisać, więcej gadać. Akurat to był moment, gdzie wyjeżdżałam do Anglii na tydzień, więc nie spotkaliśmy się od razu, dopiero jak wróciłam, przyszedł po mnie na dworzec, to było bardzo miłe :) Znajomość zaczęła się rozwijać, poczułam się dzięki niemu taka fajna, chciana..Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz mnie pocałował... Bardzo się jednak różnimy, charaktery mamy można powiedzieć przeciwne, ja jestem bardziej wrażliwą osobą, czasem zbytnio się wszystkim przejmuje, można powiedzieć, że mam dość słaby charakter, On jednak ma mocny charakterek, ta jego złośliwość, nie wiem czemu mnie po prostu kręciła. Jak to zawsze na początku jakichkolwiek znajomości, wszyscy sobie słodzą itd. On stwierdził, że to czyny odgrywają najważniejszą rolę, wiadomo miłe słowa skierowane do drugiej osoby, też są ważne. Czułam to jego zainteresowanie, ale teraz niestety nie mogę o tym powiedzieć. Popełniłam błąd, za szybko mu to wszystko przyszło, zakręcił mnie w okół siebie,a ja się dałam od razu, teraz jest zbyt pewny siebie, bo wie, że do niego przylece. Mieszkamy w sumie od siebie 30 minut pieszo i to maks, a widzimy się rzadko, baardzo rzadko ostatnio, jedynie co w pracy. Od jakiegoś czasu już nie jest tak jak powinno. Zaczęliśmy rozwijać swoją znajomość gdzieś od lutego, po jakimś czasie chciałam wiedzieć konkretnie na czym stoje, więc zapytałam. Wtedy dowiedziałam się, żebyśmy sobie zrobili znaną ''przerwe'' ;/ rozwaliło mnie to totalnie, ja z takim charakterem rozkleiłam się zupelnie.. Nie chciałam go widzieć, byłam wściekła na niego, a jednocześnie tak bardzo chciałam zeby sie odezwał... Odpuściłam więc, nie nalegałam, nie pisałam, nie dzwonilam, po jakimś czasie to on zaczął robić te pierwsze kroki i teraz znowu tkwie w czymś, co nie wiem czy ma w ogole sens. Zaczyna mnie meczyć ta cala sytuacja, bo nie wiem co on myśli, jakie ma plany w ogole w stosunku mnie. Kilka razy już mowiłam mu, że mnie unika, że jakby chciał to by się ze mną spotkał, na to on, że przesadzam.
Już nie wiem jak mam się zachować, co robić, bo czuje że to ja go wiecznie prosze o jakiś sygnał, zainteresowanie. Zamiast spędzać ze mną czas kiedy może, woli iść do znajomych.
Co radzicie? Czy znowu zacząć temat sensu istnienia całej ''sprawy''? nawet nie wiem jak nazwać to, co jest między nami ....
18 maja 2014, 23:14
możliwe... tylko teraz pojawia się pytanie, dlaczego mnie tak zwodzi ;/
Edytowany przez Asiupek 18 maja 2014, 23:16
19 maja 2014, 11:08
Tak właśnie zrobiłam, szkoda, trudno. Będzie mi go brakować mimo wszystko, bo jestem dość uczuciową osobą i miałam jednak nadzieje do końca że się to jakoś ułoży, no ale dam sobie radę. Łudziłam się nie potrzebnie. Już nie pierwszy i raczej nie ostatni raz przez to przechodzę.. Póki co, świeża sprawa, wiec mnie na pewno będzie chwile męczyć, dopiero za jakiś czas do mnie dojdzie, że to nie ma sensu..
Ciężko mi go będzie widywać w pracy, ale nie mogę pęknąć. Musze mu teraz pokazać, patrz co straciłeś ...
19 maja 2014, 14:41
Myślę, że powinnaś odpuścić go sobie na razie, skupić się tylko i wyłącznie na sobie. Niech nie myśli, że poza nim nie masz życia. Jeżeli będzie mu zalezalo to coś z tym zrobi w końcu. Ty spróbuj być jak najsilniejsza, niezależna, nie dawaj się, Jeżeli chłopakowi zależy zacznie o ciebie zabiegać. Przyzwyczaił się, że ma cię na każde zawołanie, więc automatycznie stwierdził, że nie trzeba nic robić by cie mieć i tym samym stracił szacunek i zainteresowanie. Odetnij się od niego, nie pisz, a nawet jesli on zagada, odpowiadaj z dystansem. Na pewno się zdziwi, że jednak nie ma cię ''na smyczy'' i wtedy dopiero pokaże swoje zainteresowanie lub jego brak. Jestes wiecej warta, facet powinien za tobą latać i starać się cie zdobyć, jeśli nie umie tego docenić, trzeba mu przypomnieć swoją wartosć. (Jeżeli masz ochotę to przeczytaj ksiazke 'dlaczego mezczyzni kochaja zolzy'' Polecam to wszystkim ,sama przeczytalam i mozna kilka ciekawych rad wyciagnac z tej lektury). Pozdrawiam i trzymaj sie :)
19 maja 2014, 14:48
miedzy wami nic niema. Ty mu brzeczysz a on Cie unika. Zero deklaracji to tez deklaracja ;)
Przykre, ale to prawda! Poczytaj sobie te ksiazke, moze z innym amantem bedziesz juz wiedziala jak postepowac/
http://pu.i.wp.pl/k,NDY3NzIzNDMsNDY2MTIwNzI=,f,Greg_Behrendt__Liz_Tuccillo_-__Nie_zalezy_mu_na_Tobie.pdf
19 maja 2014, 16:42
Jesteś kołem ratunkowym...jak się nic ciekawego nie pojawi wraca do Ciebie...uważasz że jest tego wart...NIE absolutnie nie...utylizuj gada:)
19 maja 2014, 17:26
jestem chyba najgorszym doradcą w tych sprawach :) ale teraz już wiem, że to facet musi chcieć :D nie możesz "chcieć" za was oboje :D
19 maja 2014, 17:35
nie zależy mu na Tobie, może ma ochotę na seks od czasu do czasu ? No chyba że ma jakies problemu o których ni wiesz i dlatego urwało kontakt.
19 maja 2014, 17:41
nie zależy mu na Tobie, może ma ochotę na seks od czasu do czasu ? No chyba że ma jakies problemu o których ni wiesz i dlatego urwało kontakt.
Moze po prostu na poczatku bylo fajnie, ale po prostu to nie to, ja odnosze takie wrazenie. Ludzie przeciez musza sie poznac.
19 maja 2014, 22:41
sama nie wiem, już zamknęłam ten rozdział. Będę go po prostu ignorować, niech sobie nie myśli, że mnie tym załamał. PF :)