- Dołączył: 2011-09-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1595
6 lutego 2014, 22:38
Dlaczego kiedy chłopak sie o nas stara, daje z siebie wszystko nie przyjmujemy tego, a kiedy po dluzszym czasie zaczyna nas olewac zaczynamy doceniac to co mogłysmy miec? Mam taka sytuacje pierwszy raz w zyciu, nie jestem typem "zimnej suki", po prostu dlugo trwalo zanim cos do niego poczulam. Własnie wtedy kiedy on dal sobie spokoj. Juz nie pisze tak czesto jak keidys, ba, nie psize wcale, a kiedy napisze ja jest oschły i czuje jakbym sie narzucała, jakbym byla niechciana. Szukam wymowki do spotkania, szykuje i mi sie wesele i bardzo chciałabym z nim pojsc, ale boje sie jego reakcji i odrzucenia. Da sie to jakos "napraostowac"?
6 lutego 2014, 22:47
też tak mam
jednak jesteśmy proste a nie skomplikowane - trzeba nas mieć w dupie ;)
6 lutego 2014, 22:50
o tototototo zgadzam sie z kolezanka wyzej.
miej wy..bane a bedzie Ci dane ;) przynajmniej w przypadku kobiet
6 lutego 2014, 22:52
też tak mam. nie wolno dopuścić do takiej sytuacji w jakiej znalazłaś się Ty. a jedynie czasem sobie wyobrazić:jakby to bylo, gdyby go nie bylo... wtedy odpowiedź przyjdzie sama.
- Dołączył: 2013-12-17
- Miasto: Gotham
- Liczba postów: 1749
6 lutego 2014, 22:56
Tak to prawda bo im więcej się staramy tym gorzej na tym wychodzimy. Czasami jednak ciężko mieć wyjebane:/
- Dołączył: 2011-09-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1595
6 lutego 2014, 23:01
NJUS Z OSTATNIEJ CHWILI: N A P I S A Ł :D
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88232
6 lutego 2014, 23:05
Doktor-Fit napisał(a):
Tak to prawda bo im więcej się staramy tym gorzej na tym wychodzimy. Czasami jednak ciężko mieć wyjebane:/
Buhahaha, tak jest ;-) Jak moj facet jest dla mnei slodki, to mam go w powazaniu, bo mnie nudzi. Ale jak mi znika, to zrobie wszystko, zeby sie zainteresowal :P
- Dołączył: 2012-09-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 699
6 lutego 2014, 23:07
Komu zależy bardziej-przegrywa :D
A tak to...jest taka jedna zasada niepisana,że wychowywane na dziewczynki grzeczne,coś nam każe, aby ktoś nas lubił. Zaznawszy sympatii z jednej strony,a potem jakby awersji,wycofania zaczynamy rozmyślać " co zrobiłam źle,że już mnie nie lubi,muszę się dowiedzieć,a najlepiej sprawić by znowu mnie polubił"i doznajemy coś w rodzaju dysonansu poznawczego.Przy okazji można porozkminiać,jak nam jednak było cacy i jak brakuje adoracji.
Ale jednak chyba coś sprawiło,że daną osobę odrzuciliśmy,prawda? Jeśli jesteś dalej pewna swoich uczuć,cóż...chłopak się starał,a Ty go odrzuciłaś. Pora zdobyć się na odwagę i trochę o niego powalczyć. Jak sądzisz,że nie warto,zapomnij.
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
6 lutego 2014, 23:22
Też tak miałam, ale nie wiem czemu tak jest...