- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 listopada 2010, 17:30
5 listopada 2010, 11:35
Edytowany przez Sserek 5 listopada 2010, 11:46
5 listopada 2010, 22:42
5 listopada 2010, 23:07
".....ostatnia historia z moją mamą. w domu
> byłam ja, mój chłopak-zamknięci u mnie w pokoju i
> moja mama niby śpiąca w drugim. to były jakieś
> początki znajomości więc wiadomo napaleni na
> siebie hmmm bardzo. na szczęście całowaliśmy się
> tylko i wchodzi moja mama do pokoju bez pukania i
> mówi, że ona tu tylko kogoś szuka:Doj uśmiałam się
> sama do siebie;D ...................."
miałam i ja historie z mamą, ale w wersji bardziej hardcore:D
kiedy moja mama weszła do pokoju bez pukania własnie się kochalismy, co prawda leżelismy pod kocem wiec calkiem naocznym swiadkiem nie była, ale domyslec się trudno nie było- on na mnie, wymęczeni, do pasa nadzy, dookoła porozrzucane ubrania
-świadczyły ewidentnie na naszą niekorzyść:x ja zaczełam sie smiac, facet spalił cegłe i nie bardzo wiedział co ma robic, sytuacje ratowała moja mama udajac ze nic nie widzi i mówiac ze weszła tylko zapytać czy zjemy truskawek bo akurat przyniosła z ogródka:D
A my na raz -ja mówe ze nie mam ochoty na truskawki, a mój facet tak z checia ale za chwilkę:D
no wiec kochana mamusia poszła nam myc truskaweczki:D
5 listopada 2010, 23:25
> "umówiłam sie z facetem w wieku około lat 30stu,
> poznałam go na targach
> designu, architekt wydawał sie dojrzały i "obyty",
> przyjechał po mnie
> pod dom i zabrał mnie na kolacje...w KFC, bardzo
> przekonywująco potem
> tłumaczył trzymając w dłoniach ociekające
> tłuszczem skrzydełkaże on taki
> postępowy, że on chce żeby było tak spontanicznie
> i na luzie...
"Nie obraź się, ale ja bym to uznała
> za urocze, a nie za głupie czy żałosne.Na początku
> znajomości z moim obecnym ukochanym, żadne z nas
> nie miało zbyt wiele pieniędzy, więc często
> organizowaliśmy tanie, ale zawsze pomysłowe albo
> śmieszne randki. Czasem zamiast iść na pizzę,
> kupowaliśmy sobie mrożonki.
tak jak mówisz, hehe my tak wspominamy zrozrzewnieniem kurczaka z rozna jedzonego w samochodzie w podziemnym parkingu w galerii handlowej hahaha pojechalismy na zakupy w tzw "handlową niedziele"- tak jak to robi polowa hiszpani, tylko ze my najwyrazniej wybralismy sie troszke pozniej niz wszyscy inni bo jak przyszło do jedzenia to wszedzie wszystko bylo pozajmowane -cale pietro barow, restauracji, kawiarni i ani jednego wolnego miejsca a my głodni jak szlag, pora obiadu a my o kawie na sniadanie haha... jedyne rozsadne "szybkie" wyjscie -kupic na wynos i do domu ale kiedy wsiedlismy do samochodu i zapachnialo tym kurczakiem to malo nas nie poskrecało wiec opedzlowalismy go na miejscu haha... nawet wypasionej chinskiej restauracji w ktorej za kolacje dla 4osob zaplacilismy prawie 160euro tak milo nie wspominamy jak tego kurczaka za 5e
Edytowany przez pawiooka 5 listopada 2010, 23:26
5 listopada 2010, 23:30
> Oooo jeszcze coś mi się przypomniało! Kiedyś byłam
> na spacerze z jednym chłopakiem i zachciało mi
> się pić. On powiedział niemrawo że nie wziął
> pieniędzy, na co ja dziarsko odpowiedziałam że nie
> szkodzi, ja stawiam. Poszliśmy do knajpy i
> chciałam zamówić 2 soczki. On powiedział że głupio
> tak to wygląda żebym ja zamawiała, wiec czy nie
> mogłabym mu dać kasy i on zamówi te soczki. Dałam
> mu 20 zł. Poszedł, zamówił, reszty mi nie oddał.
> Soczki były po 2 zł:P.
ja bym sie upomniała o_O
6 listopada 2010, 11:32
6 listopada 2010, 11:56
> > ".....ostatnia historia z moją mamą. w domu>
> byłam> ja, mój chłopak-zamknięci u mnie w pokoju
> i> moja> mama niby śpiąca w drugim. to były
> jakieś>> początki znajomości więc wiadomo napaleni
> na>> siebie hmmm bardzo. na szczęście całowaliśmy
> się>> tylko i wchodzi moja mama do pokoju bez
> pukania i>> mówi, że ona tu tylko kogoś szuka:Doj
> uśmiałam> się> sama do siebie;D
> ...................." miałam> i ja historie z
> mamą, ale w wersji bardziej> hardcore:D kiedy moja
> mama weszła do pokoju bez> pukania własnie się
> kochalismy, co prawda> leżelismy pod kocem wiec
> calkiem naocznym> swiadkiem nie była, ale domyslec
> się trudno nie> było- on na mnie, wymęczeni, do
> pasa> nadzy, dookoła porozrzucane ubrania
> -świadczyły> ewidentnie na naszą niekorzyść:x ja
> zaczełam sie> smiac, facet spalił cegłe i nie
> bardzo wiedział co> ma robic, sytuacje
> ratowała moja mama udajac ze> nic nie widzi i
> mówiac ze weszła tylko zapytać czy> zjemy
> truskawek bo akurat przyniosła z ogródka:D > A my
> na raz -ja mówe ze nie mam ochoty na> truskawki, a
> mój facet tak z checia ale za> chwilkę:D no wiec
> kochana mamusia poszła nam myc> truskaweczki:D
> Mnie i exa w sytuacji bezkocowej naocznej
> przyłapała jego siostra niestety miała tylko 16
> lat i chyba to byłą dla niej trauma, nie odzywała
> się później do mnie, a przyszła powiedzieć, że
> zamówiła pizze i czy się dorzucimy...
hehehe tez dobre;)
ale mimo wszystko siostra mojego faceta byłaby dla mnie bardziej light niz wlasna mama;)
6 listopada 2010, 15:37
Miałam kilka tego typu sytuacji.
Najgorsza randka jaką pamiętam była raczej dość standardową chałą. Był to kolega chłopaka mojej znajomej i oni próbowali mnie z nim zeswatać. Po pierwsze facet się spóźnił, po drugie był wulgarny, po trzecie od razu zaczął się spoufalać nazywając mnie "słoneczkiem", po czwarte dostałam kwiatka, którego podpieprzył z wazonu w kinie i w końcu po piąte załpaciłam nie tylko za swoje, ale też za jego piwo, bo nie miał kasy.
Apropos zeskanowanej dupy... Dobre, ale ja mam coś lepszego. Facet, z resztą niezły maniak seksualny, co od razu było widać przesłał mi MMSa będącego zdjęciem jego stojącej pały z podpisem "Myślę o TOBIE :-)". Dodam, że oczywiście nie byliśmy wtedy razem, ani nie zamierzaliśmy być, bo już wcześniej wyraziłam się jasno, że nie odpowiada mi jego autorytaryzm w relacjach ze mną. Wkurzył mnie tym zdjęciem niesamowicie, bo poczułam się jak dupa do przelecenia. Potem mnie przeprosił, ale to nie ważne, bo trzeba być kompletnym idiotą, żeby zrobić coś takiego w takiej, a nie innej sytuacji.
Kiedyś umówiłam się na randkę z potwornym kretynem. Ale nie w sensie, że zrobił coś złego, czy coś. Nie, on był po prostu głupi. Nie dało się z nim porozmawiać na absolutnie ŻADNY temat- gdy pytałam go o zdanie na jakikolwiek temat, choćby najbardziej banalny, to nie potrafił NIC powiedzieć. Autentycznie. W ogóle nasza rozmowa wyglądała w ten sposób, że ja prowadziłam monolog, a on odpowiadał coś w stylu "oooo podziwiam, uuuu". Generlnie jego ambicje życiowe sprowadzały się do bycia modelem/aktorem. Muszę przyznać- był przystojny, a ja samotna dlatego postanowiłam dać mu szansę w nadziei, że się rozkręci, że może to tylko nieśmiałość itd. Ale nie. Nie rozkręcił się. Poszłam z nim nawet na imprezę, żeby sobie popił, to może zacznie gadać COKOLWIEK, ale nie zaczął. Nasza rozmowa po piwku tym różniła się od rozmowy bez piwka, że przy każdym "ooooo, podziwim, uuuu" dodawał jeszcze nerwowe "hehehehehe". Wtedy dałam spokój. Z pustego i Salomon nie naleje...
I na koniec perełka. Mój były kupił mi na urodziny orzeszki. Nie, przepraszam- on ich nawet nie kupił- on je dostał, bo nie mogli ich opchnąć u niego w pracy, z powodu przeterminowania.... Do końca życia będę wspominać to wydarzenie z łezką wzruszenia w oku i dziwować się nad męską głupotą. Następnego dnia z nim zerwałam, a koleżanka śmiała się, że tyle nabroił, (a było tego, wierzcie mi- niezły był z niego odpał), ale ja z nim zerwałam dopiero, jak dostałam przeterminowane orzeszki ;-) No cóż... czasem tak jest. To były orzeszki, które przelały czarę goryczy. HIHI
Ja czasem też robiłam dziwne rzeczy na randkach. Ale były to bardziej wredne rzeczy, niż śmieszne i przypadkowe gafy, więc nie ma się czym chwalić. ;-p
8 listopada 2010, 12:57
9 listopada 2010, 12:29
> moze on zazartowal ?:O bylo kilka takowych....ja
> to w ogole czlowiek przypadek jestem :D1. Moja
> szkola znajduje sie niedaleko jego miejsca pracy i
> czesto razem wypadamy w porze lunchowej na kawe.
> Ktores z kolei z takich spotkan w starbucksie,
> poszlam zajac miejsca w ogrodku podczas kiedy on
> kupowal kawe. Dodam iz za kazdym razem bralam to
> samo i mialam nadzieje ze po takim czasie juz
> zapamietal! Kilka godzin pozniej znalezlismy sie u
> niego w mieszkaniu ogladajac jakies romantyczne
> mazidlo na dvd. Kiedy zaczal sie chylac by mnie
> pocalowac (2cm od moich usta) moj brzuch sie
> odezwal...AAAA... i to jak glosno ....! Wygladalam
> jak przestraszony kurczak i powiedzialam ze nie
> czuje sie najlepiej i czy moglby mnie odwiesc do
> domu. Okazalo sie, ze kawa ktora wypilam byla z
> mlekiem krowim ktorego moj brzuch nie toleruje i
> za kazdym razem tak reaguje. Od tego czasu za
> kazdym razem pilnuje go podczas skladania zamowien
> :D2. Inny koles. Pierwsze spotkanie- spacer nad
> rzeka. Po kilkudziesieciu minutach spacerowania
> zmeczylismy sie i postanowilismy usiasc na
> najblizszej lawce. Mam zwyczaj siadania na
> oparciach i z przyzwyczajenia chcialam zrobic to
> po raz kolejny i kiedy usiadlam lawka sie
> przewrocila do tylu razem ze mna...pech taki ze
> stala ona na gorce wiec polecialam jeszcze jakies
> 50m w dol gubiac po drodze buty Do kolesia nigdy
> juz nie zadzwonilam i od tamtej pory nigdy nie
> siadam na oparciach :D3. Kolejny koles, spotkanie
> drugie-kino. Ogladalismy avatara w 3d (premiera
> drugiej czesci) a ze jestem fanatykiem widzialam
> film kilka razy. Film dlugi, meczace siedziec
> kilka godzin na tylku- zrozumiale. W pewnym
> momencie on sciaga buty (ze niby sie odprezyc) a
> tam taki odor chemia uleciala, nr kolegi zostal
> skasowany raz na zawsze :Pkilka mniej znaczacych:-
> proponowanie wspolnego
> zycia/dzieci/malzenstwa/mieszkania etc po 2
> tygodniach znajomosci- wspolny wypad (za jego
> inicjatywa oraz zapewnianiem zaplacenia za mnie
> etc) na wakacje gdzies na atlantyku po
> 2spotkaniach- wyznania milosci od kolegow z
> klasyKiedy mnie prosza o zaplacenie nie unosze sie
> bo wierze w rownouprawnienie.Jak widac zaden z
> kolegow powyzej wiekszej szansy nie dostal- nadal
> jestem singlem :D
o boszzzz z ta lawka wymiata haHAHAHAHA