Temat: Najbardziej żenujące wspomnienia z randki...

Posmiejmy się razem ;)

Dla mnie najbardziej żenującą sytuacją było, jak chłopak zaprosił mnie do dość drogiej knajpki, w tym samym dniu jakoś razem zrobiliśmy zakupy (moje były o wartości jakiś 7zł) i zapłacił je razem. W knajpce pojedliśmy - on sobie nie szczedził dobrych potraw, a jak przyszło do płacenia - rachunek na ok 70 zł, ja pogmerałam w portfelu jakoś tak wyszło, ze miałam 80zł przy sobie, on wyciągnął 100zł i zapytał czy mogłbym zapłacić bo 30zł to byłby za duży napiwek, wyłożyłam te pieniądze, myślałam, ze się rozliczymy, a on mi rzucił, ze biorąc pod uwagę wcześniejsze wspólne zakupy to jesteśmy kwita.... Zatkało mnie i wszelka "chemia" się ulotniła ekspresowo!

Historia p.t. "Wirtualny prześladowca"

Poznałąm go w necie, nie na portalu randkowym tylko przypadkowo na jakimś forum, okazało się, że jesteśmy z tej samej mieściny, fajnie się gadało w wirtualu, więc czemu by się nie spotkać?

Umówiłam się z tym ciemnookim brunetem, 180cm, zapomniał tylko dodać, że taki jest tylko w necie, w realu okazał się niskim blondynem o rozbieganych oczach, po 15 min. stwierdziłam, że maile chyba ktoś inny za niego pisał, bo nie umiał się porządnie wysłowić, a co najgorsze po pierwszej "randce" oczywiście powiedziałam nigdy więcej, a ten łaziłza mną,  wyszukiwałsklepów do których chodziłąm, stałprzed kasą kiedy pakowałąm zakupy, wyrywał mi siatki i proponował, że odprowadzi. Łaził za mną wszędzie gdzie tylko można, czekał pod pracą jak wychodziłąm, pod przychodnią jak szłam do lekarza, kiedy nie było mnie w domu przylazł do moich rodziców i przedstaawił się jako mój kolega i może mój przyszły chłopak. Naszczęscie mam kolegę w policji i postraszył go, że jak złożę doniesienie to może iśćsiedzieć. Odczepił się.

A jednak coś mi sie przypomniało: Wieeele lat temu (jakieś 11) byłam na jednej z pierwszych randek z moim obecnym mężem. Był zimowy wieczór, pełno śniegu, lód, ślisko... Mój luby wymyślił, że będzie mnie na rękach nosić, gdyz taki był mną zachwycony Ja i chciałam i bałam się, po chwili protestu znalazłam się na rękach lubego, po czym oboje runęliśmy w śnieg. Myślałam że umrę ze śmiechu, a on ze wstydu. A najgorsze, że podczas tego manewru rozpiął mi sie stanik i było mi strasznie niewygodnie, więc trzymałam ręce przy sobie, coby nie pogarszać sytuacji, a on myślał oczywiście, ze się gniewam:P Ale do domu tak szybko nie wróciłam, bo nie chciałam rezygnować z "randki" i tak się męczyłam cały wieczór
bmarti, współczuję, bywają i tacy ;D Ja się spotkałam 4 razy z takim debilem ;D Tylko, że nie łaizł, ale pisał. godz 6 rano, ja wstaję o 7 do szkoły,a ten co robisz? wstałaś? ja idę do pracy. to mu odp , że wstałam, bo mnie jakiś idiota obudził, chcoiaż wie, zę o 7 wstaję. Albo tekst, żebym nie wychodziła na dwór ze znajomymi chłopakami, bo jest zazdrosny :o też żenada.
RebelleFleur, nie martw się, ja też singiel, samych idiotów poznaję  ;]
Haha niezłe wasze historie!! Mnie przypomniały jeszcze cztery:
1. Koleś powiedział, że proponowałby mi wolny związek, bo na dłuższą metę nic z tego nie będzie gdyz mam za duże piersi a on woli małe
2. Inny w Gim i LO na mnie leciał, a jak miałam innego chłopaka, to przyjechał na moje osiedle i za mną chodził, jak już lubego odstawiłam na busa - jakies 200m od domu, tez wyskoczył zza roku i mnie pcałował, to nie było jeszcze najgorsze! Najgorsze bylo to że tak waliło od niego parówkami, że zwiałam do domu się zwymiotowac (jestem wegeterianką i od zapachu miesa mnie mdli)
3. Siedzę sobie z gosciem na romantycznej randce w domu, mial troche kataru, w pewnym momencie zaczelismy się śmiać i wysmarkał mi się na spódniczkę.
4. Facet po 2 miesiącach "chodzenia" wysłał mi na maila zeskanowaną swoją dupę wraz z jądrami (usiadł na skanerze)

"Romantyk"

Randka była sympatyczna, zresztą nie pierwsza, facet przystojny, sympatyczny... znaleźliśmy się na imprezie u koleżanki, fajna muzyka, wolny pokój... zaczęło się robić sympatyczniej, on mnie całuję, oboje rozgorączkowani, on zaczyna szeptać mi do ucha "jesteś fantastyczna Basiu..." STOP! Czar prysł... nie mam na imię Basia....

> Haha niezłe wasze historie!! Mnie przypomniały
> jeszcze cztery:1. Koleś powiedział, że
> proponowałby mi wolny związek, bo na dłuższą metę
> nic z tego nie będzie gdyz mam za duże piersi a on
> woli małe2. Inny w Gim i LO na mnie leciał, a jak
> miałam innego chłopaka, to przyjechał na moje
> osiedle i za mną chodził, jak już lubego
> odstawiłam na busa - jakies 200m od domu, tez
> wyskoczył zza roku i mnie pcałował, to nie było
> jeszcze najgorsze! Najgorsze bylo to że tak waliło
> od niego parówkami, że zwiałam do domu się
> zwymiotowac (jestem wegeterianką i od zapachu
> miesa mnie mdli)3. Siedzę sobie z gosciem na
> romantycznej randce w domu, mial troche kataru, w
> pewnym momencie zaczelismy się śmiać i wysmarkał
> mi się na spódniczkę.4. Facet po 2 miesiącach
> "chodzenia" wysłał mi na maila zeskanowaną swoją
> dupę wraz z jądrami (usiadł na skanerze)


O rany, nie mogę Genialne historie, ale masz ciekawe doświadczenia
aaaaaa  jeszcze jedno mi sie przypomniało, z jednym kolesiem umówiła mnie kolezanka, był jakiś dziwny, ale na pierwszej randce nawet się rozkęcił wiec była druga, przyszłam w umowione miejsce 5 min przed czasem patrzę jest i coś pali... Jak sie okazało, żeby pokonac "nieśmiałość" musiał zapalić maryśkę.... Potem łaził i jeździł za mną po cąłym mieście, kupił mi mika zza 5zł w kiosku, żeby mnie udobruchać i dopiero jak kazałam się odwalić w bardzo brutalny spoob to sobie oduścił, potem tylko przysyłał wulgarne smsy raz na jakis czas....

"Trędowata"

Siedzimy z moim  byłym oglądamy film, przytulamy się, jest fajnie, rozmawiamy, ona zaczyna mnie całować, widzę, że chce czegoś więcej, delikatnie mówię "nie mogę, mam okres" odskoczył jak poparzony. Powiedziałąm spokojnie, nie zarazisz się, nie jestem trędowata.

ja na którejs już randce z facetem chciałam podgrzac nieco atmosferę i lekko przygryzłam mu uszko. naprawdę delikatnie. Na to on obraził się śmiertelnie i stwierdził że chyba musimy zakończyć znajomość bo on nie znosi agresywnch kobiet ;-)
Pasek wagi
o jejku, dziewczyny! Siedzę przed kompem i się zaśmiewam. Niestety, moje randkowanie się skończyło. Wprawdzie mam partnera od 2 lat, ale wróżę nam rychły koniec przez moją męską decyzję, ale ja już nawet nie poznaję żadnych chłopaków!!!! Chyba, że idiotów. Same baby wkoło. Nic dziwnego, że mi się biseksualne myśli zaczynają włączać.
 
A jeszcze z cyklu "poznaj moją mamę" 
. Przyprowadziłam pewnego chłopca do domu, myślałam, że mama się ucieszy, bo co niedzielę o 8. modli się w 1. rzędzie, wysoki i w ogóle. A mama mi w kuchni szepcze do ucha "Boże, ale wieśniaka przyprowadziłaś".
Mam w rodzinie ślub na kilka miesięcy i się zastanawiałam z kim będę drużbowała. Mówię, że wezmę swojego aktualnego, na co moja mama "No weź, on taki brzydki, wszystkie zdjęcia zepsuje". Na co ja (bo wyjeżdżam na pół roku do Hiszpanii: "to patrz, bo sobie jakiegoś z Hiszpanii przywiozę" "No dobra, ale niech zaraz po weselu sobie pojedzie." -_-
Inny chłopak z kolei (1. poważny) w dniu poznania moicxh rodziców przyniósł mamie kwiaty. Mama zadowolona, że kultura, etc. , a on potem do mnie szepcze, bo wiesz, ja takie inny chciałem kupić, ładniejsze, ale na bukiet nie mieli wystarczająco". Potem, gdy zobaczyłam kwiaty, które chciał kupić mej mamie, a mu nie wyszło, okazało się, że to pogrzebowe ;p

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.